Zastanawiam się, skąd u Pana Włodka przekonanie, że są w PO tacy, którzy umieją grać w "wista " Co prawda gra karciana, ale to nie brydż, ale trzeba jednak umieć wykładać karty i umiejętnie licytować. Ale być może są tacy tylko, jakoś przez dwie kadencje nie licytowali, ani nie wykładali żadnych kart. Ja nie jestem złośliwy, ale są tacy, którzy mówią, że karty podobno taki jeden zabrał ze sobą do Warszawy. Mniejsza z tym. Bo ważniejsze jest to, że miasto ma to, co ma większość miast w naszym kraju. Otóż mamy podobno zatrute powietrze i tak samo, jak ci ze Warszawy, czy Krakowa możemy nie martwić się tym, że dokonujemy niewłaściwych wyborów przy urnach. Bo wiadomym jest, że smog niszczy szare komórki i powoduje, że czarne jest białe, a białe jest czarne. Mali są wysocy, a głupi mądrymi. Na pocieszenie powiem tylko, że z tą przypadłością da się żyć, tak jak to dawniej bywało. Ale nie należy zbyt szybko podejmować żadnych decyzji. Trzeba naprawdę mocno się zastanowić nad każdą decyzją. Szczególnie nad skrzynką wyborczą. Bo co nagle to po diable i wyjdzie tak, jak zawsze. Czyli byle jak.