jak dla mnie to cala sytuiacja jest dziwnie nieprawdopodobna, ze do dziecka przy ktorym sa rodzice wyskakuje strazak lecac na pomoc a nastepnie ktos w niego wali, moglo wygladac to tak, strazak bawil sie w szeryfa dal po heblach specjalnie temu z audi ze jezdzi za szybko, dziewczynka slyszac pisk opon wystraszyla sie i przewrocila, strazak wyskoczyl udzielac jej pomocy bo czul sie winny zajscia