W Bydgoszczy ruszył proces w sprawie katastrofy samolotu MiG-29, który rozbił się w 2018 r. pod Pasłękiem. Przed sądem stanęło trzech byłych pracowników Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Mają być odpowiedzialni za wadliwe pierścienie zamontowane w samolotowych fotelach katapultowych. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Grozi im do pięciu lat więzienia - podaje portal www.onet.pl.
W katastrofie myśliwca zginął pilot z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku kapitan Krzysztof Sobański. Pilot katapultował się, jednak nie doszło do oddzielenia się od fotela i otwarcia spadochronu. Według ekspertów przyczyną tego było zamontowanie nieprawidłowej części.
Na ławie oskarżonych zasiadło trzech byłych pracowników Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy: Grzegorz K., Jerzy D. oraz Zbigniew S. Odpowiadali oni za opracowanie i wdrożenie do produkcji części zamiennej fotela katapultowego - pierścienia ścinanego. Jego parametry, jak ustalono, znacznie odbiegały od oryginalnych. Wadliwe pierścienie zostały zamontowane w fotelach katapultowych w samolotach lotnictwa taktycznego Sił Powietrznych RP - wskazuje TVN24.
Prokuratura oskarża mężczyzn o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i w konsekwencji nieumyślne spowodowanie śmierci kpt. Krzysztofa Sobańskiego oraz o narażenie innych pilotów Sił Powietrznych RP na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Więcej na www.onet.pl.