UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Karpacki szlak gen. K. Sosnkowskiego i opowieść inż. Rajmunda Scholza
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Rajmund Scholz miał dość trudny charakter i nie był łatwy w obcowaniu. Niemniej ta przeprawa przez Karpaty była ultra odważnym czynem. Zresztą Schloz miał fantazję i był nieugięty, więc ta historia pasuje do jego profilu osobowościowego. Nie zawsze się to podobało ówczesnym notablom. Był tępiony niemiłosiernie. Dobrze, że ówczesne Elbląskie Towarzystwo Kulturalne dało mu szansę na wydanie książki. Bez tego najpewniej nikt by o tej historii nie wiedział.
  • Ciekawa historia.
  • Główny Szlak Beskidzki nie nosi imienia gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Jego inicjatorem był Kazimierz Sosnowski i to jego imię nadano w 1973 r. Głównemu Szlakowi Beskidzkiemu. (patrz Wikipedia - Kazimierz Ignacy Sosnowski)
  • Jak by nie mówić, rejterada rządu i dowództwa wojsk polskich we wrześniu 1939 roku była haniebna. - Już we Francji, a później w Szkocji gen. W.Sikorski dla tych tchórzy zorganizował obozy internowania. Swoją hańbę zrozumiał m. in. gen. Wieniawa Długoszowski. Jego samobójcza śmierć była nie tylko symbolem, ale i kwintesencją wielkiego upadku "Polski przedwrześniowej".
Reklama