UWAGA!

Jak to jest służyć na Łotwie

 Elbląg, Major Damian Krysztofiak
Major Damian Krysztofiak (fot. 9. Brygada Kawalerii Pancernej)

Major Damian Krysztofiak z 9. Brygady Kawalerii Pancernej w Braniewie po raz trzeci będzie służył w składzie batalionowej grupy bojowej sił wzmocnionej Wysuniętej Obecności Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego w Republice Łotewskiej. Tym razem jako dowódca XIII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Dowódca polskiej zmiany zgodził się nam uchylić nieco ciekawostek z codziennej służby na misji.

Żołnierze z 9 Brygady Kawalerii Pancernej z Braniewa już po raz siódmy stanowić będą trzon polskich sił. Wielonarodowa batalionowa grupa bojowa stacjonuje w podryskim miasteczku Adazi. Państwem ramowym jest Kanada. Ponadto w skład eFP BG wchodzą pododdziały z Albanii, Czech, Hiszpanii, Słowenii, Włoch, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Słowacji i właśnie z Polski. Łącznie na Łotwie stacjonuje ponad 1500 żołnierzy NATO.

– Jedziecie na Łotwę niebawem. Czy trzeba tam ciągnąć cały sprzęt?

- Na szczęście nie ma takiej potrzeby, aby zabierać ze sobą cały sprzęt. Jest to już XIII zmiana PKW Łotwa, więc całe zabezpieczenie logistyczne w tym techniczne jest na coraz wyższym poziomie. Akurat tak się składa, że pojazdy gąsienicowe, w tym czołgi PT-91, tym razem zostaną na miejscu i przejmiemy je od naszych poprzedników. Z kolei pojazdy kołowe w dużej mierze będą przemieszczać się razem z nami.

XIII zmiana PKW ŁOTWA składa się w głównej części z czołgistów, których będzie reprezentować cała kompania, co stanowi 14 załóg czołgów, załogę wozu dowodzenia, grupę ewakuacji i drużynę zabezpieczenia. Poza tym w rejon działań przemieszczać będą się żołnierze zabezpieczenia łączności oraz NEWL (Narodowy Element Wsparcia Logistycznego). Podstawowym zadaniem kontyngentu będzie zgrywanie się w działaniu z żołnierzami pozostałych narodowości będących w składzie grupy bojowe. Dzięki wspólnemu szkoleniu polski „Twardy”, hiszpański „Pizarro”, kanadyjski „LAV” czy włoska „Arjeta” będą w stanie walczyć obok siebie jak jeden organizm.

– Jak nasze czołgi PT 91, wypadają w porównaniu do Abramsów czy też Leopardów?

- Przede wszystkim czołgi PT-91 są innego typu niż amerykańskie Abramsy czy hiszpańskie lub kanadyjskie Leopardy. Te zagraniczne są czołgami ciężkimi o dużych rozmiarach i większym opancerzeniu, ale w konsekwencji ich zdolności manewrowe do przodu są słabsze niż małego, zwinnego „Twardego”. To co dla zagranicznych żołnierzy jest najciekawsze jeśli chodzi o PT-91, to jego niska sylwetka. To właśnie wygląd sprawia, że nasze czołgi są trudniejsze do wykrycia dla potencjalnego przeciwnika na polu walki. Stąd Kanadyjczycy nazwali pieszczotliwie nasz czołg określeniem „Sneaky”, co można tłumaczyć jako podstępny.

– Dowódca całości to Kanadyjczyk...

- Zgadza się, dowódcą całej grupy bojowej jest pułkownik kanadyjski. Wynika to z faktu, że właśnie w eFP BG w Republice Łotewskiej państwem ramowym jest Kanada i to oni wystawiają najliczniejszy kontyngent. Językiem którym porozumiewamy się w grupie bojowej jest oczywiście język angielski. W sumie to wszystko tam ma charakter międzynarodowy. W zasadzie w każdym kontyngencie znajdziemy różnych specjalistów np. lekarzy, dzięki czemu grupa bojowa staje się samowystarczalna. Warto dodać, że opieka lekarska jest tu na wysokim poziomie i też uwidaczniają się między nami ciekawe różnice. Przykładowo podczas wizyty u dentysty nasz żołnierz poprosił o znieczulenie w postaci standardowego w Polsce zastrzyku. Dentystka z Kanady stwierdziła, że takie praktyki to „barbarzyństwo” i nie może naruszać w ten sposób jamy ustnej pacjenta. Skorzystała z innej formy znieczulenia mającej charakter zamrożenia. Sam miałem okazję skorzystać z usług fizjoterapeuty, który wykorzystał akupunkturę i natychmiastowo uraz mojego kolana zniknął.

– A kuchnia? Czy wszystkim smakują specjały nie ze swojego kraju?

- Nie mogę się wypowiedzieć za wszystkich. Natomiast muszę przyznać, że kuchnia jest mocno neutralna i powinna podpasować każdemu. Ponadto przygotowywane są również dania wegańskie dla żołnierzy, którzy wcześniej zadeklarowali, że nie jedzą mięsa.

Zdarza się również, że w trakcie swoich świąt narodowych poszczególne państwa przygotowują dla całości specjały kuchni ze swojego kraju. Nam zdarzyło się przygotowywać tradycyjne schabowe z ziemniakami i mizerią, co w połączeniu z polską muzyką na stołówce robiło pozytywne wrażenie na sojusznikach.

Taką ciekawostką jeśli chodzi o pożywienie jest fakt, że czołgiści amerykańscy nie mogą jeść, ani posiadać na czołgach pożywienia, w którego składzie są morele. Od czasów II wojny światowej ten przesąd wciąż jest żywy, ponieważ sam nieświadomie wręczyłem im nasze polskie MRE (meal ready to eat), a okazało się, że w ich składzie jest niewielka ilość moreli. Amerykanie musieli zdjąć klątwę z czołgu. Niestety kierowca tego nie zrobił i podczas kolejnego ćwiczenia ich Abrams się zakopał. Coś w takim razie musi być w tych ich przesądach.

– Na Łotwie spory odsetek stanowi ludność o polskich korzeniach. Czy macie z nimi kontakt?

- Jako polscy żołnierze staramy się współpracować z Polakami na co dzień mieszkającymi w Republice Łotewskiej. Staramy się organizować wspólnie narodowe święta, akcje charytatywne i tym podobne. Ponadto mamy kontakt z polskimi szkołami i rodzinami. Trzeba przyznać, że wspólne spotkania przynoszą mnóstw radości każdej ze stron.

– Kontyngent to mieszanka nie tylko narodowa. To także duża ilość służących w armiach kobiet. Czy nie ma więc jakichś animozji?

- Duża ilość narodowości w grupie bojowej sprawia, że jest ona w pewien sposób wyjątkowa. Dzięki takiej różnorodności możemy się jeszcze więcej nauczyć, ponieważ każdy wnosi coś nowego, nowe podejście, nowy sprzęt, nową taktykę i nowe możliwości. To właśnie czerpanie z tych doświadczeń jest bezcenne. Jeśli chodzi o animozję to raczej się nie spotkałem z niechęcią jednej narodowości do drugiej. Czasem się może zdarzyć, że ktoś nieświadomy o pewnych przepisach w danym kraju je naruszy. Jednak wtedy jest informowany, że dane zachowanie jest nieodpowiednie i następnym razem nie popełni takiego błędu.

Przykładem mogą być tutaj relacje damsko-męskie. Jako Polacy mamy gdzieś w podświadomości przepuszczanie kobiet w drzwiach. W grupie bojowej jednak nie można przejawiać takich zachowań, ponieważ może to zostać odebrane jako dyskryminację ze względu na płeć. Warto również dodać, że oprócz standardowego składu grupy bojowej bardzo często zjeżdżają się pododdziały z różnych stron świata, które również z nami ćwiczą przez kilka tygodni. W ten sposób poznałem żołnierzy m.in. z USA, Norwegii, Danii, Francji, czy Wielkiej Brytanii. Środowisko międzynarodowe wiele mnie nauczyło i jestem przekonany, że podczas kolejnej zmiany pojawią się sytuację, które wciąż będą mnie zaskakiwać.

Rozmawiał Krzysztof Szczepanik

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama