Podczas ostatniej wizyty prezydenta RP doszło do czasowej eksmisji kilku słupków na Starym Rynku. W związku z tym otrzymaliśmy od jednego z nich list, którego fragmenty przytaczamy poniżej.
Szanuję majestat prezydenta RP. Lech Kaczyński został wybrany w demokratycznych wyborach i w związku z tym oddaję jego osobie oraz urzędowi, który on reprezentuje, należną cześć i szacunek. Ale z drugiej strony ja, prosty słupek domagam się pełnego poszanowania moich praw, w tym w szczególności prawa do trwania na wyznaczonym posterunku. Ja, tak jak inni mieszkańcy Elbląga, też mam w tym mieście swoją małą ojczyznę. Jestem mocno przywiązany do tego kawałka bruku na Starym Rynku, który mi przydzielono do ochrony. Własną piersią daję odpór tym, którzy chcieliby korzystać z tej ulicy jak z własnego podwórka. Spośród wszystkich mieszkańców elbląskiej starówki tylko mnie potraktowano jak chwast, co to często porasta moją ukochaną ulicę. Równie brutalnie, co bezceremonialnie zostałem wyrwany na parę dni. Źli ludzie zatarli dokładnie wszelkie ślady mojej uprzedniej bytności w tym miejscu.
Tak jak wszyscy nie znoszę instrumentalnego traktowania. Okazało się, że nie jestem wystarczająco dobry by pokazać mnie głowie państwa. Jeszcze raz ktoś postąpił według starej zasady – murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Chciałbym wierzyć, że przyczyną usunięcia mnie z drogi spaceru prezydenta nie było to, że jestem czarny, ani tym bardziej mój rzekomo falliczny kształt.
Poza tym domagam się równego traktowania wszystkich słupków. W czasie gdy ja leżałem sponiewierany w magazynie, moi bracia mogli się cieszyć obecnością pana prezydenta. Oczekuję, że ta sytuacja się już nie powtórzy i nigdy więcej, umazany błotem, nie będę potem wytykany jako ten gorszy słupek.
Tak jak wszyscy nie znoszę instrumentalnego traktowania. Okazało się, że nie jestem wystarczająco dobry by pokazać mnie głowie państwa. Jeszcze raz ktoś postąpił według starej zasady – murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Chciałbym wierzyć, że przyczyną usunięcia mnie z drogi spaceru prezydenta nie było to, że jestem czarny, ani tym bardziej mój rzekomo falliczny kształt.
Poza tym domagam się równego traktowania wszystkich słupków. W czasie gdy ja leżałem sponiewierany w magazynie, moi bracia mogli się cieszyć obecnością pana prezydenta. Oczekuję, że ta sytuacja się już nie powtórzy i nigdy więcej, umazany błotem, nie będę potem wytykany jako ten gorszy słupek.
Elbląski Słupek