Dzisiaj Sąd Okręgowy w Elblągu zajmie się apelacją posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej, która nie zgadza się z wyrokiem, jaki zapadł wobec niej w sprawie o przywłaszczenie maszyn zakupionych z kredytu bankowego.
Szefowa pomorskiej Samoobrony w listopadzie ub. roku została skazana nieprawomocnym wyrokiem na półtora roku więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Wraz ze swoim mężem była oskarżona o przywłaszczenie maszyn rolniczych, kupionych za pieniądze z kredytu bankowego. Apelacja wpłynęła do sądu okręgowego w Elblągu na początku tego roku. Obrońca posłanki mecenas Wiesław Żurawski napisał w uzasadnieniu, że sąd wadliwie ustalił zarzut i - jego zdaniem - brakuje dowodów, że to posłanka odpowiada za przywłaszczenie maszyn. Mecenas wniósł o uniewinnienie lub ewentualnie o ponowne rozpoznanie sprawy. Tymczasem sąd, wydając wyrok, uzasadnił, że oboje małżonkowie w takiej samej mierze odpowiadają za przywłaszczenie maszyn.
- By popełnić przestępstwo przywłaszczenia, wystarczyła odmowa wydania zastawionych maszyn - stwierdził sędzia Piotr Żywicki.
W sprawie przywłaszczenia maszyn toczyły się już dwa procesy. W obu Danuta Hojarska została uznana za winną.
- By popełnić przestępstwo przywłaszczenia, wystarczyła odmowa wydania zastawionych maszyn - stwierdził sędzia Piotr Żywicki.
W sprawie przywłaszczenia maszyn toczyły się już dwa procesy. W obu Danuta Hojarska została uznana za winną.
J