Fundacja Elbląg chce, by Ryszard Rynkowski otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Elbląga. Tę propozycję popiera też kilkanaście elbląskich instytucji. Osoby decyzyjne jednak nie bardzo.
W uzasadnieniu napisano, że ten znany piosenkarz mocno angażuje się w działalność charytatywną i przekazuje znaczne kwoty na stypendia dla młodych i zdolnych Elblążan. Jest też "Przyjacielem Niepełnosprawnych", wkrótce otrzyma Order Uśmiechu przyznawany przez dziecięce jury, a w wypowiedziach publicznych zawsze powtarza, że jest elblążaninem, dzięki czemu promuje Elbląg.
- Właśnie ze względu na to, że wspiera tak wielu elblążan, powinien zostać tym tytułem uhonorowany- uważa Arkadiusz Jachimowicz z Fundacji Elbląg.
Ryszard Rynkowski miałby się znaleźć w bardzo zacnym gronie innych honorowych obywateli naszego grodu. Jest ich kilku: pionierzy Elbląga, ksiądz Infułat Mieczysław Józefczyk, który opisuje historię kościoła na Ziemi Elbląskiej, były Elblążanin Guenter Schrock - Opitz mieszkający obecnie w Leer, który wydaje publikacje o Elblągu i Papież Jan Paweł II. Zdaniem Arkadiusza Jachimowicza, nic nie stoi na przeszkodzie, by i Rynkowski znalazł się w tak szacownym gronie.
- Ostatnie honorowe obywatelstwo Rada Miejska przyznała papieżowi. To znacznie podwyższyło - że tak powiem - pułap, bo kto mi wskaże drugą taką osobowość. Ale z drugiej strony Rynkowski jest tak popularnym i znanym artystą, że być może nieco zmniejszyłby ten dystans, a dzięki temu umożliwiłby zdobycie tego tytułu innym, znanym elblążanom - dodaje Jachimowicz.
Pismo w tej sprawie trafiło wprawdzie na biurko Przewodniczącego Rady Miejskiej, ale nie można tego traktować jak formalnego wniosku.
- Takiego wniosku nie było i nie ma. Uchwała o nadaniu honorowego obywatelstwa mówi wyraźnie, że takie wnioski mogą składać: przewodniczący Rady Miejskiej, prezydent Elbląga i komisje rady - odpowiada Andrzej Kempiński.
Zgodnie z procedurą, jeżeli wniosek formalny wpłynie do Przewodniczącego, musi być zatwierdzony przez Komisję Praworządności i później ujęty w formę uchwały trafia na sesję.
Andrzej Kempiński sam nie zamierza składać takiego wniosku w sprawie Ryszarda Rynkowskiego i nie poprze go nawet, jeżeli ktoś inny taki wniosek złoży i jeżeli nawet trafi on pod obrady.
- Ja, jako radny, pełniący funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej, nie zamierzam tego uczynić, ponieważ sądzę, że Ryszarda Rynkowskiego można uhonorować w inny sposób. Zaszczytny tytuł Honorowego Obywatela należy traktować z należytą powagą. Znam też opinie wielu elblążan, którzy uważają podobnie jak ja.
Rzecznik prezydenta Artur Zieliński nie chciał się w tej sprawie wypowiadać, chociaż - jak twierdzi - prezydent sprawę zna. Czeka tymczasem, jak wypowie się w tej sprawie klub radnych SLD. Klub radnych prawicy inicjatywę tę poparł.
-Rozmawiałem z prezydentem, powiedział, abyśmy poczekali – dodaje Jachimowicz.
Przedstawiciel Fundacji Elbląg zapowiada zmasowaną akcję poparcia dla tej kandydatury. Zamierza rozesłać po instytucjach i szkołach listy do podpisu.
Nie wiadomo, jaki będzie finał tej inicjatywy. Celowo więc nie pytaliśmy o opinię Ryszarda Rynkowskiego, choć mamy nr jego telefonu. Za wcześnie i niezręcznie dziś wyobrazić sobie reakcję samego zainteresowanego, gdy wniosek o nadanie mu honorowego obywatelstwa miasta Elbląga mimo zapowiedzi w ogóle nie wpłynie do Rady, a nawet jeżeli wpłynie, to radni na sesji powiedzą "nie".
- Właśnie ze względu na to, że wspiera tak wielu elblążan, powinien zostać tym tytułem uhonorowany- uważa Arkadiusz Jachimowicz z Fundacji Elbląg.
Ryszard Rynkowski miałby się znaleźć w bardzo zacnym gronie innych honorowych obywateli naszego grodu. Jest ich kilku: pionierzy Elbląga, ksiądz Infułat Mieczysław Józefczyk, który opisuje historię kościoła na Ziemi Elbląskiej, były Elblążanin Guenter Schrock - Opitz mieszkający obecnie w Leer, który wydaje publikacje o Elblągu i Papież Jan Paweł II. Zdaniem Arkadiusza Jachimowicza, nic nie stoi na przeszkodzie, by i Rynkowski znalazł się w tak szacownym gronie.
- Ostatnie honorowe obywatelstwo Rada Miejska przyznała papieżowi. To znacznie podwyższyło - że tak powiem - pułap, bo kto mi wskaże drugą taką osobowość. Ale z drugiej strony Rynkowski jest tak popularnym i znanym artystą, że być może nieco zmniejszyłby ten dystans, a dzięki temu umożliwiłby zdobycie tego tytułu innym, znanym elblążanom - dodaje Jachimowicz.
Pismo w tej sprawie trafiło wprawdzie na biurko Przewodniczącego Rady Miejskiej, ale nie można tego traktować jak formalnego wniosku.
- Takiego wniosku nie było i nie ma. Uchwała o nadaniu honorowego obywatelstwa mówi wyraźnie, że takie wnioski mogą składać: przewodniczący Rady Miejskiej, prezydent Elbląga i komisje rady - odpowiada Andrzej Kempiński.
Zgodnie z procedurą, jeżeli wniosek formalny wpłynie do Przewodniczącego, musi być zatwierdzony przez Komisję Praworządności i później ujęty w formę uchwały trafia na sesję.
Andrzej Kempiński sam nie zamierza składać takiego wniosku w sprawie Ryszarda Rynkowskiego i nie poprze go nawet, jeżeli ktoś inny taki wniosek złoży i jeżeli nawet trafi on pod obrady.
- Ja, jako radny, pełniący funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej, nie zamierzam tego uczynić, ponieważ sądzę, że Ryszarda Rynkowskiego można uhonorować w inny sposób. Zaszczytny tytuł Honorowego Obywatela należy traktować z należytą powagą. Znam też opinie wielu elblążan, którzy uważają podobnie jak ja.
Rzecznik prezydenta Artur Zieliński nie chciał się w tej sprawie wypowiadać, chociaż - jak twierdzi - prezydent sprawę zna. Czeka tymczasem, jak wypowie się w tej sprawie klub radnych SLD. Klub radnych prawicy inicjatywę tę poparł.
-Rozmawiałem z prezydentem, powiedział, abyśmy poczekali – dodaje Jachimowicz.
Przedstawiciel Fundacji Elbląg zapowiada zmasowaną akcję poparcia dla tej kandydatury. Zamierza rozesłać po instytucjach i szkołach listy do podpisu.
Nie wiadomo, jaki będzie finał tej inicjatywy. Celowo więc nie pytaliśmy o opinię Ryszarda Rynkowskiego, choć mamy nr jego telefonu. Za wcześnie i niezręcznie dziś wyobrazić sobie reakcję samego zainteresowanego, gdy wniosek o nadanie mu honorowego obywatelstwa miasta Elbląga mimo zapowiedzi w ogóle nie wpłynie do Rady, a nawet jeżeli wpłynie, to radni na sesji powiedzą "nie".
J