Przed dzisiejszą (9 grudnia) sesją Radu Miasta Elbląga przewodniczący Klubów Radnych Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej na krótkiej konferencji prasowej przekazali mediom komunikat – deklarację trwałej współpracy w Radzie. 12 radnych PO i sześciu SLD daje Grzegorzowi Nowaczykowi bardzo bezpieczną większość w 25-osobowej Radzie Miasta Elbląga.
Przewodniczący Klubów Radnych: PO Antoni Czyżyk i SLD Henryk Horbaczewski przekazali dziennikarzom komunikat następującej treści:
„Mając na względzie przede wszystkim dobro mieszkańców Elbląga oraz rozwój miasta, postanowiliśmy – Klub Radnych Platformy Obywatelskiej oraz Klub Radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej – współpracować w Radzie Miasta Elbląga. Dołożymy wszelkich starań, by wspólnie skutecznie budować lepszą przyszłość dla Elbląga. Naszym Wyborcom dziękujemy za zaufanie.”
Dziennikarze pytali o cenę tej koalicji, konkretnie o to, czy SLD przepadnie jedno ze stanowisk wiceprezydenta.
– My rozmawiamy jako kluby radnych i pozostawiamy decyzje, co do obsady stanowisk wiceprezydentów, nowo wybranemu prezydentowi – stwierdził Antoni Czyżyk
– My takich żądań nie stawialiśmy – odpowiedział Henryk Horbaczewski. – Klub Radnych SLD uznaje autonomię i uprawnienia prezydenta, także jego prawo do dobrania sobie ludzi najbardziej mu odpowiadających, najbardziej zdolnych skutecznie realizować jego założenia programowe.
– Proszę zwrócić uwagę, że nigdzie nie użyliśmy słowa „koalicja” – przekonywał Antoni Czyżyk. – Wybory skończyły się i wszystkie sprawy polityczne skończyły się z chwilą wyboru radnych. Uznaliśmy, że jako radni i mieszkańcy Elbląga chcemy ze sobą współpracować. Zbieżność niektórych punktów naszych programów powoduje, że usiedliśmy do stołu po to, żebyśmy mogli nad tymi punktami wspólnie pracować i realizować w Radzie Miejskiej.
– Najważniejsze rzeczy, nad którymi się trzeba skupić już od samego początku, to kontynuacja tych inwestycji, które są rozpoczęte, realizacja tych, które są przygotowane i, co jest chyba najistotniejsze, rzeczowa, bardzo pogłębiona i rzetelna analiza stanu finansów miasta – wymieniał Henryk Horbaczewski.
Dziennikarze pytali, czy oba kluby brały pod uwagę inne rozwiązania.
– Wydaje mi się, że elblążanie wskazali w wyborach dwa największe ugrupowania – to Platforma Obywatelska i na drugim miejscu Sojusz Lewicy Demokratycznej – odpowiedział Antoni Czyżyk. – Wobec tego te dwa ugrupowania powinny wziąć na siebie ciężar podejmowania w Radzie Miasta decyzji i współodpowiedzialności za te decyzje.
A Henryk Horbaczewski: – Sojusz Lewicy Demokratycznej nie brał pod uwagę innego rozwiązania.
Dziennikarze dopytywali, czy jest to koalicja, sojusz. A może bardziej cywilizowany sposób zapewnienia sobie większości do ważnych głosowań, niż „wyszarpnięcie” dwóch radnych z innych klubów, jak to miało miejsce przed czterema laty.
– Bardzo trafne określenie – cywilizowany sposób – podchwycił Henryk Horbaczewski. – Stawiając kropkę nad „i”, chodzi o stworzenie wiarygodnej, stabilnej i nienaruszalnej większości w Radzie Miasta. Proszę bardzo, Państwo możecie używać określenia „koalicja”, my deklarujemy gotowość pełnej, wiarygodnej współpracy.
„Mając na względzie przede wszystkim dobro mieszkańców Elbląga oraz rozwój miasta, postanowiliśmy – Klub Radnych Platformy Obywatelskiej oraz Klub Radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej – współpracować w Radzie Miasta Elbląga. Dołożymy wszelkich starań, by wspólnie skutecznie budować lepszą przyszłość dla Elbląga. Naszym Wyborcom dziękujemy za zaufanie.”
Dziennikarze pytali o cenę tej koalicji, konkretnie o to, czy SLD przepadnie jedno ze stanowisk wiceprezydenta.
– My rozmawiamy jako kluby radnych i pozostawiamy decyzje, co do obsady stanowisk wiceprezydentów, nowo wybranemu prezydentowi – stwierdził Antoni Czyżyk
– My takich żądań nie stawialiśmy – odpowiedział Henryk Horbaczewski. – Klub Radnych SLD uznaje autonomię i uprawnienia prezydenta, także jego prawo do dobrania sobie ludzi najbardziej mu odpowiadających, najbardziej zdolnych skutecznie realizować jego założenia programowe.
– Proszę zwrócić uwagę, że nigdzie nie użyliśmy słowa „koalicja” – przekonywał Antoni Czyżyk. – Wybory skończyły się i wszystkie sprawy polityczne skończyły się z chwilą wyboru radnych. Uznaliśmy, że jako radni i mieszkańcy Elbląga chcemy ze sobą współpracować. Zbieżność niektórych punktów naszych programów powoduje, że usiedliśmy do stołu po to, żebyśmy mogli nad tymi punktami wspólnie pracować i realizować w Radzie Miejskiej.
– Najważniejsze rzeczy, nad którymi się trzeba skupić już od samego początku, to kontynuacja tych inwestycji, które są rozpoczęte, realizacja tych, które są przygotowane i, co jest chyba najistotniejsze, rzeczowa, bardzo pogłębiona i rzetelna analiza stanu finansów miasta – wymieniał Henryk Horbaczewski.
Dziennikarze pytali, czy oba kluby brały pod uwagę inne rozwiązania.
– Wydaje mi się, że elblążanie wskazali w wyborach dwa największe ugrupowania – to Platforma Obywatelska i na drugim miejscu Sojusz Lewicy Demokratycznej – odpowiedział Antoni Czyżyk. – Wobec tego te dwa ugrupowania powinny wziąć na siebie ciężar podejmowania w Radzie Miasta decyzji i współodpowiedzialności za te decyzje.
A Henryk Horbaczewski: – Sojusz Lewicy Demokratycznej nie brał pod uwagę innego rozwiązania.
Dziennikarze dopytywali, czy jest to koalicja, sojusz. A może bardziej cywilizowany sposób zapewnienia sobie większości do ważnych głosowań, niż „wyszarpnięcie” dwóch radnych z innych klubów, jak to miało miejsce przed czterema laty.
– Bardzo trafne określenie – cywilizowany sposób – podchwycił Henryk Horbaczewski. – Stawiając kropkę nad „i”, chodzi o stworzenie wiarygodnej, stabilnej i nienaruszalnej większości w Radzie Miasta. Proszę bardzo, Państwo możecie używać określenia „koalicja”, my deklarujemy gotowość pełnej, wiarygodnej współpracy.
Piotr Derlukiewicz