Rosyjskie "mrówki" skarżą się na złe traktowanie przez polskich pograniczników i celników. Tymczasem konsulat RP w Kaliningradzie wydaje dziennie od 700 do 1000 wiz.
Polski konsulat w Kaliningradzie pracuje pełną parą.
- Obecnie można mówić, że kaliningradzka placówka jest prawdziwą fabryką wiz - mówi Jarosław Czubiński, Konsul Generalny RP w Kaliningradzie. - Pracownicy naszej placówki każdego dnia wydają od 700 do 1000 wiz. Padł też rekord - w ciągu jednego dnia udało się przygotować i wydać ich aż 1270.
Niezadowoleni
Mimo dużej ilości wydanych wiz i możliwości ich otrzymania w ciągu jednego dnia rosyjskie media informują o niezadowoleniu mieszkańców z powodu utrudnień podczas wjazdu na teren Polski. W połowie maja Konsulat Generalny RP w Kaliningradzie wydał specjalne oświadczenie, w którym kategorycznie odrzucił pojawiające się zarzuty, że zaostrzone przepisy wjazdowe do Polski i sytuacja panująca na przejściach granicznych to przejaw dyskryminacji obywateli Federacji Rosyjskiej.
Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego skarżą się nie tylko na zaostrzenie zasad wjazdu na teren Polski. Okazało się, że nasze służby graniczne od stycznia do połowy maja br. anulowały posiadaczom rosyjskich paszportów przeszło 300 wydanych wcześniej wiz. Sprawą zainteresował się gubernator Władimir Jegorow. Zakomunikował, że do kierownictwa administracji obwodu trafia coraz więcej skarg od mieszkańców. Uskarżają się oni na złe traktowane na granicy przez polskich funkcjonariuszy. Według nich, Polacy anulują w ich paszportach wizy z powodu nieznacznych naruszeń przepisów. Przytaczane są przykłady mało eleganckiego zachowania polskich funkcjonariuszy. Rosjanie twierdzą, że często Polacy ich obrażają.
Blokady
Gubernator wystosował pisma informujące o zaistniałych przypadkach do rosyjskiego MSZ i ambasady Rosji w Warszawie. O sytuacji został poinformowany przebywający pod koniec maja na terenie obwodu kaliningradzkiego Siergiej Ławrow - szef rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Nie pojechał jednak sprawdzić, jak wygląda sytuacja na przejściu w Gusiewie, gdzie dochodziło nawet do blokady granicy przez rosyjskich handlarzy. Minister powiedział m.in., iż strona rosyjska nie chciałaby zastosować podobnych reguł gry i uniemożliwić wjazdu na teren obwodu polskim "mrówkom" (na przejściu Gołdap -Gusiew polskie „mrówki” stanowią 80 proc. ogółu przekraczających granicę). Siergiej Ławrow wystosował w tej sprawie do swojego polskiego kolegi pismo z prośbą o zajęcie się tym problemem.
Do obwodu bez wiz
Z kolei deputowani kaliningradzkiej Dumy Obwodowej chcą zniesienia wiz dla obywateli wszystkich państw Unii Europejskiej, którzy mogliby przebywać na terenie nadbałtyckiego regionu nawet do 90 dni. Inicjatorzy tego pomysłu nie ukrywają, iż liczą na podobny gest ze strony Unii Europejskiej w stosunku do mieszkańców obwodu. Podobnego zdania jest Władimir Ryżkow, deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej, który jednocześnie koordynuje pracami komitetu "Rosja w zjednoczonej Europie".
Z podobną pomysłem deputowani regionalnego parlamentu zwrócili się do rosyjskiej Dumy Państwowej już w 2002 r. Wtedy politycy w Moskwie stwierdzili, że inicjatywa jest szkodliwa, a nawet ma wyraźne cechy separatystyczne.
- Obecnie można mówić, że kaliningradzka placówka jest prawdziwą fabryką wiz - mówi Jarosław Czubiński, Konsul Generalny RP w Kaliningradzie. - Pracownicy naszej placówki każdego dnia wydają od 700 do 1000 wiz. Padł też rekord - w ciągu jednego dnia udało się przygotować i wydać ich aż 1270.
Niezadowoleni
Mimo dużej ilości wydanych wiz i możliwości ich otrzymania w ciągu jednego dnia rosyjskie media informują o niezadowoleniu mieszkańców z powodu utrudnień podczas wjazdu na teren Polski. W połowie maja Konsulat Generalny RP w Kaliningradzie wydał specjalne oświadczenie, w którym kategorycznie odrzucił pojawiające się zarzuty, że zaostrzone przepisy wjazdowe do Polski i sytuacja panująca na przejściach granicznych to przejaw dyskryminacji obywateli Federacji Rosyjskiej.
Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego skarżą się nie tylko na zaostrzenie zasad wjazdu na teren Polski. Okazało się, że nasze służby graniczne od stycznia do połowy maja br. anulowały posiadaczom rosyjskich paszportów przeszło 300 wydanych wcześniej wiz. Sprawą zainteresował się gubernator Władimir Jegorow. Zakomunikował, że do kierownictwa administracji obwodu trafia coraz więcej skarg od mieszkańców. Uskarżają się oni na złe traktowane na granicy przez polskich funkcjonariuszy. Według nich, Polacy anulują w ich paszportach wizy z powodu nieznacznych naruszeń przepisów. Przytaczane są przykłady mało eleganckiego zachowania polskich funkcjonariuszy. Rosjanie twierdzą, że często Polacy ich obrażają.
Blokady
Gubernator wystosował pisma informujące o zaistniałych przypadkach do rosyjskiego MSZ i ambasady Rosji w Warszawie. O sytuacji został poinformowany przebywający pod koniec maja na terenie obwodu kaliningradzkiego Siergiej Ławrow - szef rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Nie pojechał jednak sprawdzić, jak wygląda sytuacja na przejściu w Gusiewie, gdzie dochodziło nawet do blokady granicy przez rosyjskich handlarzy. Minister powiedział m.in., iż strona rosyjska nie chciałaby zastosować podobnych reguł gry i uniemożliwić wjazdu na teren obwodu polskim "mrówkom" (na przejściu Gołdap -Gusiew polskie „mrówki” stanowią 80 proc. ogółu przekraczających granicę). Siergiej Ławrow wystosował w tej sprawie do swojego polskiego kolegi pismo z prośbą o zajęcie się tym problemem.
Do obwodu bez wiz
Z kolei deputowani kaliningradzkiej Dumy Obwodowej chcą zniesienia wiz dla obywateli wszystkich państw Unii Europejskiej, którzy mogliby przebywać na terenie nadbałtyckiego regionu nawet do 90 dni. Inicjatorzy tego pomysłu nie ukrywają, iż liczą na podobny gest ze strony Unii Europejskiej w stosunku do mieszkańców obwodu. Podobnego zdania jest Władimir Ryżkow, deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej, który jednocześnie koordynuje pracami komitetu "Rosja w zjednoczonej Europie".
Z podobną pomysłem deputowani regionalnego parlamentu zwrócili się do rosyjskiej Dumy Państwowej już w 2002 r. Wtedy politycy w Moskwie stwierdzili, że inicjatywa jest szkodliwa, a nawet ma wyraźne cechy separatystyczne.
MUR