
Komendant elbląskiej Straży Pożarnej Zbigniew Aftyka został odwołany.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że powodem odwołania są wyniki kilku kontroli, jakie inspektorzy komendy wojewódzkiej w Olsztynie przeprowadzili w elbląskiej komendzie w ostatnim czasie.
Zbigniew Aftyka pracuje w Elblągu od 20 lat, od chwili ukończenia Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej w Warszawie był najpierw inspektorem, a następnie zastępcą komendanta rejonowego, komendantem rejonowym i szefem miejskiej komendy straży.
- Kontrole rozpoczęły się znienacka, pod koniec września - opowiada Zbigniew Aftyka. - W piątek, podczas rozmowy z moim olsztyńskim zwierzchnikiem usłyszałem, że zostaję zwolniony. Rozmowa była długa, ale do postawionych mi zarzutów nie mogłem się ustosunkować nie znając wyników kontroli ani protokołów z uwagami pokontrolnymi.
- Byłem zaskoczony, dotąd nie było do mojej pracy żadnych zastrzeżeń - dodaje komendant i zapowiada, że od decyzji o dymisji odwoła się do komendanta głównego Straży Pożarnej.
Komendant wojewódzki straży w Olsztynie, Grzegorz Kniefel, miał po południu wyłączony telefon komórkowy.
Zbigniew Aftyka pracuje w Elblągu od 20 lat, od chwili ukończenia Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej w Warszawie był najpierw inspektorem, a następnie zastępcą komendanta rejonowego, komendantem rejonowym i szefem miejskiej komendy straży.
- Kontrole rozpoczęły się znienacka, pod koniec września - opowiada Zbigniew Aftyka. - W piątek, podczas rozmowy z moim olsztyńskim zwierzchnikiem usłyszałem, że zostaję zwolniony. Rozmowa była długa, ale do postawionych mi zarzutów nie mogłem się ustosunkować nie znając wyników kontroli ani protokołów z uwagami pokontrolnymi.
- Byłem zaskoczony, dotąd nie było do mojej pracy żadnych zastrzeżeń - dodaje komendant i zapowiada, że od decyzji o dymisji odwoła się do komendanta głównego Straży Pożarnej.
Komendant wojewódzki straży w Olsztynie, Grzegorz Kniefel, miał po południu wyłączony telefon komórkowy.
AJ