Jubileusz setnych urodzin świętował dziś (17 stycznia) pan Edward Osiewicz. Zacnego jubilata odwiedził w jego mieszkaniu na elbląskiej Zawadzie prezydent miasta Elbląga Jerzy Wilk.
To wielki zaszczyt móc spotkać na swej drodze człowieka, który przez swoje stuletnie życie doświadczył tak wiele, że jego głównym przymiotem stała się mądrość. Dwie wojny światowe, smutne czasy PRL-u, demokracja i nowoczesność wyznaczały życie pana Edwarda. Zapytany, czy ma jakiś przepis na długowieczność, odpowiada, że raczej taki nie istnieje.
- Trudno mi podsumować to moje życie, tak szybko zleciało – mówi jubilat.
I choć wzrok ma dobry i umysł światły, zdrowie ostatnio nie za bardzo mu dopisuje. Do Elbląga przyjechał z Lubelszczyzny w latach pięćdziesiątych XX w. Podczas wojny walczył z rosyjskim wrogiem, jednak z niechęcią wraca pamięcią do tamtych czasów.
Wyrazy uznania i głębokiego szacunku oraz serdeczne życzenia wszelkiej pomyślności i dalszych szczęśliwych lat życia na ręce dostojnego jubilata złożył prezydent Elbląga Jerzy Wilk. Przekazał mu także życzenia od prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska i jednocześnie obiecał, że w przyszłym roku ponownie go odwiedzi: – Jest Pan dziś najbardziej popularnym elblążaninem – powiedział prezydent. Oznajmił także, że nie są on najstarszym mieszkańcem Elbląga. Nie tak dawno bowiem składał życzenia stuczteroletniej obywatelce naszego miasta.
- Muszę powiedzieć, że tata jest wyjątkowo życzliwym człowiekiem – mówi córka pana Edwarda. - Promienieje dobrem i sieje je wśród ludzi. Jest także człowiekiem bardzo wierzącym i praktykującym i myślę, jest to bardzo ważne.
Pan Edward Osiewicz ma pięcioro dzieci: jednego pasierba i czworo własnych: dwie córki i dwóch synów. Doczekał się jedenaściorga wnuków, szesnaściorga prawnuków i dwóch praprawnuków. Większość z nich przybędzie z pewnością jutro na mszę św. i rodzinną uroczystość z okazji tej niecodziennej rocznicy. Również i my życzymy jubilatowi kolejnych lat w szczęściu i zdrowiu! Dwieście lat, Panie Edwardzie!