Pod Elblągiem, na terenie przebudowywanego skrzyżowania ekspresowej trasy do Kaliningradu berlinki i krajowej "siódemki" - czyli tzw. Węzła Wschód, znajdują się pozostałości osady z przełomu er. Dzięki rozpoczęciu drogowej inwestycji archeolodzy mogli ją przebadać.
O osadzie naukowcy wiedzieli od lat osiemdziesiątych, dzięki projektowi pod nazwą Archeologiczne Zdjęcie Polski, które - jak przypomina archeolog z elbląskiego Muzeum, Grzegorz Stasiełowicz - przydało się także w przypadku zlokalizowanego w podelbląskim Janowie Pomorskim legendarnego
Truso.
- Dzięki temu programowi mieliśmy pewne informacje także o tym stanowisku, ale dopiero rozpoczęcie prac drogowych pozwoliło na jego przebadanie - wyjaśnia Grzegorz Stasiełowicz. - Wstępne sondaże pokazały, że zajęta przez drogowców część pagórka, stanowi tylko ułamek dawnej osady i ten dwudziestoarowy fragment badaliśmy.
Na objętym wykopaliskami terenie ekipa Muzeum znalazła dużą liczbę pobitych, niestety, naczyń. Badania trwały miesiąc i już się zakończyły, teraz trwa opracowywanie znalezisk.
- Jak wynika z naszych pierwszych ustaleń, osada funkcjonowała - od V do III wieku przed naszą erą i - być może - mieszkała w niej ludność związana z tzw. kulturą kurhanów zachodniobałtyjskich, miejsce to mogło być też zamieszkiwane między I a III wiekiem naszej ery - w okresie kultury wielbarskiej, gdy te ziemie zamieszkiwali Goci i Gepidowie - wyjaśnia Grzegorz Stasiełowicz. - Wszystko wskazuje również na to, iż osada leżała u brzegów wód Zatoki Elbląskiej. Liczymy, że więcej dowiemy się po zakończeniu rekonstrukcji naczyń.
Choć tym razem nie znaleziono śladów zabudowań, to w okolicach Elbląga i samym mieście ziemia wciąż kryje archeologiczne skarby. Dowodzą tego choćby efekty wykopalisk na elbląskiej starówce, w Truso czy Weklicach, gdzie od 20 lat badane jest olbrzymie cmentarzysko ludu Gotów i Gepidów.
- Stanowisko w pobliżu Węzła Wschód na jest o tyle ciekawe, iż nasze tereny od pradziejów były atrakcyjnym dla osadnictwa miejscem - mówi Stasiełowicz. - Stanowiska archeologiczne, osady i cmentarzyska, są tu co kilkaset metrów.
Jak usłyszeliśmy, archeolodzy w dalszym ciągu nadzorują prace związane z przebudową węzła Wschód i berlinki.
- Jak pokazują doświadczenia związane z wielkimi inwestycjami, w każdej chwili możemy się spodziewać kolejnych znalezisk i może się zdarzyć, że ciężki sprzęt wydobędzie z ziemi to, czego nie dostrzegło przedtem nieuzbrojone oko archeologa, tym bardziej, że nasz region jest bogaty w ślady dawnych kultur - dodaje archeolog.
Truso.
- Dzięki temu programowi mieliśmy pewne informacje także o tym stanowisku, ale dopiero rozpoczęcie prac drogowych pozwoliło na jego przebadanie - wyjaśnia Grzegorz Stasiełowicz. - Wstępne sondaże pokazały, że zajęta przez drogowców część pagórka, stanowi tylko ułamek dawnej osady i ten dwudziestoarowy fragment badaliśmy.
Na objętym wykopaliskami terenie ekipa Muzeum znalazła dużą liczbę pobitych, niestety, naczyń. Badania trwały miesiąc i już się zakończyły, teraz trwa opracowywanie znalezisk.
- Jak wynika z naszych pierwszych ustaleń, osada funkcjonowała - od V do III wieku przed naszą erą i - być może - mieszkała w niej ludność związana z tzw. kulturą kurhanów zachodniobałtyjskich, miejsce to mogło być też zamieszkiwane między I a III wiekiem naszej ery - w okresie kultury wielbarskiej, gdy te ziemie zamieszkiwali Goci i Gepidowie - wyjaśnia Grzegorz Stasiełowicz. - Wszystko wskazuje również na to, iż osada leżała u brzegów wód Zatoki Elbląskiej. Liczymy, że więcej dowiemy się po zakończeniu rekonstrukcji naczyń.
Choć tym razem nie znaleziono śladów zabudowań, to w okolicach Elbląga i samym mieście ziemia wciąż kryje archeologiczne skarby. Dowodzą tego choćby efekty wykopalisk na elbląskiej starówce, w Truso czy Weklicach, gdzie od 20 lat badane jest olbrzymie cmentarzysko ludu Gotów i Gepidów.
- Stanowisko w pobliżu Węzła Wschód na jest o tyle ciekawe, iż nasze tereny od pradziejów były atrakcyjnym dla osadnictwa miejscem - mówi Stasiełowicz. - Stanowiska archeologiczne, osady i cmentarzyska, są tu co kilkaset metrów.
Jak usłyszeliśmy, archeolodzy w dalszym ciągu nadzorują prace związane z przebudową węzła Wschód i berlinki.
- Jak pokazują doświadczenia związane z wielkimi inwestycjami, w każdej chwili możemy się spodziewać kolejnych znalezisk i może się zdarzyć, że ciężki sprzęt wydobędzie z ziemi to, czego nie dostrzegło przedtem nieuzbrojone oko archeologa, tym bardziej, że nasz region jest bogaty w ślady dawnych kultur - dodaje archeolog.
AJ