Coś ostatnio niektórym chyba zdecydowanie wzrok się poprawił. Nagle zauważyli masową wycinkę lasów. Natomiast jakiś czas temu nie dostrzegali masowej, bestialskiej likwidacji okazałego drzewostanu na Mierzei Wiślanej. U mnie jest odwrotnie wycinkę na Mierzei widziałem, ale wmawiano mi, że to mój omam, bo coś takiego nie wystąpiło. Teraz kilkakrotnie przemierzyłem tereny, gdzie podobno masowo wycinają drzewa, ale nie stwierdziłem takich faktów.