Rozmowa z doktorem Jerzym Litwinem, dyrektorem Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, członkiem komisji konkursowej, która wybierała dyrektora Muzeum w Elblągu.
O stanowisko dyrektora Muzeum ubiegało się trzech kandydatów. Jak komisja konkursowa oceniła ich osoby i propozycje?
Wszyscy trzej kandydaci reprezentowali bardzo dobry stopień przygotowania i nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem i ich przygotowania, i erudycji, i pomysłów na funkcjonowanie muzeum. Wszyscy troje bardzo trzeźwo oceniają ułomności w dotychczasowej działalności tej placówki i bardzo, powiedziałbym, szeroko kręgiem perspektywy, jakie chcieliby widzieć dla niej, gdyby zostali dyrektorami. Mieliśmy trudne zadanie także dlatego, że koncepcje, jakie przygotowali kandydaci, były bardzo obszerne. Propozycje dotyczyły zmian w strukturze i finansowaniu pacy muzeum, były nowoczesne, bardzo dobrze przygotowane i bardzo optymistyczne. To dobrze rokuje dla przyszłości muzeum.
Obrady komisji konkursowej trwały długo, ponad cztery godziny, nie przyniosły jednak jednoznacznego werdyktu.
Konkurs nie został rozstrzygnięty. My wskazaliśmy na dwie osoby, ale decyzję podejmie prezydent, jako że żaden z nich nie uzyskał absolutnej większości głosów. Uważamy, że pan prezydent będzie miał trudne zadanie, bo nawet ta trzecia osoba, która otrzymała tylko jeden głos, była dobrze przygotowana i ma ciekawe pomysły. Prywatnie, już poza konkursem,
wyraziliśmy opinię, iż szkoda, że nie mamy trzech muzeów, w których potrzebni byliby dyrektorzy, ani że nie można sprawić, by ci państwo zarządzali muzeum we trójkę. Na pewno by się świetnie uzupełniali.
Wydaje się, że elbląskie muzeum nie do końca istnieje w świadomości mieszkańców miasta i regionu. Jest pan szefem dużego muzeum, jaką, według pana, rolę może i powinno pełnić Muzeum w Elblągu, które posiada m.in. znakomitą ekipę archeologów?
Archeologia to rzeczywiście wielka szansa dla muzeum, ale też uczestnicy konkursu podkreślali, że nie tylko ona. Archeologia to na pewno jest hit, coś, co wyniesie tę placówkę - i już wynosi - na płaszczyzny międzynarodowe. Muzeum ma jednak także inne zadania i powinno reprezentować również inne dziedziny. Z ust kandydatów padły np. propozycje rozbudowania działów i ekspozycji dotyczących historii miasta, zwrócenia uwagi na etnografię, czy nawet nowatorskie propozycje stworzenia parków tematycznych i skansenu archeologicznego. Jako kierownik Centralnego Muzeum Morskiego ubolewam, że żaden z kandydatów nie poruszył bezpośrednio sprawy "morskości" Elbląga. U całej trójki pojawiły się jednak pomysły na Centrum Archeologii Bałtyckiej, a więc jest to jakaś rekompensata. "Bałtyckie" brzmi bardzo międzynarodowo i jest to wielka szansa dla miasta i stworzenia tu ośrodka archeologicznego, bo reprezentatywność zbiorów, jakie są na ziemi elbląskiej, jest fantastyczna. Poza tym, ziemia - i woda - kryją jeszcze skarby. Jest wiele do zrobienia, oby tylko były pieniądze i zapał.
Rozmawiała Agnieszka Jarzębska
Wszyscy trzej kandydaci reprezentowali bardzo dobry stopień przygotowania i nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem i ich przygotowania, i erudycji, i pomysłów na funkcjonowanie muzeum. Wszyscy troje bardzo trzeźwo oceniają ułomności w dotychczasowej działalności tej placówki i bardzo, powiedziałbym, szeroko kręgiem perspektywy, jakie chcieliby widzieć dla niej, gdyby zostali dyrektorami. Mieliśmy trudne zadanie także dlatego, że koncepcje, jakie przygotowali kandydaci, były bardzo obszerne. Propozycje dotyczyły zmian w strukturze i finansowaniu pacy muzeum, były nowoczesne, bardzo dobrze przygotowane i bardzo optymistyczne. To dobrze rokuje dla przyszłości muzeum.
Obrady komisji konkursowej trwały długo, ponad cztery godziny, nie przyniosły jednak jednoznacznego werdyktu.
Konkurs nie został rozstrzygnięty. My wskazaliśmy na dwie osoby, ale decyzję podejmie prezydent, jako że żaden z nich nie uzyskał absolutnej większości głosów. Uważamy, że pan prezydent będzie miał trudne zadanie, bo nawet ta trzecia osoba, która otrzymała tylko jeden głos, była dobrze przygotowana i ma ciekawe pomysły. Prywatnie, już poza konkursem,
wyraziliśmy opinię, iż szkoda, że nie mamy trzech muzeów, w których potrzebni byliby dyrektorzy, ani że nie można sprawić, by ci państwo zarządzali muzeum we trójkę. Na pewno by się świetnie uzupełniali.
Wydaje się, że elbląskie muzeum nie do końca istnieje w świadomości mieszkańców miasta i regionu. Jest pan szefem dużego muzeum, jaką, według pana, rolę może i powinno pełnić Muzeum w Elblągu, które posiada m.in. znakomitą ekipę archeologów?
Archeologia to rzeczywiście wielka szansa dla muzeum, ale też uczestnicy konkursu podkreślali, że nie tylko ona. Archeologia to na pewno jest hit, coś, co wyniesie tę placówkę - i już wynosi - na płaszczyzny międzynarodowe. Muzeum ma jednak także inne zadania i powinno reprezentować również inne dziedziny. Z ust kandydatów padły np. propozycje rozbudowania działów i ekspozycji dotyczących historii miasta, zwrócenia uwagi na etnografię, czy nawet nowatorskie propozycje stworzenia parków tematycznych i skansenu archeologicznego. Jako kierownik Centralnego Muzeum Morskiego ubolewam, że żaden z kandydatów nie poruszył bezpośrednio sprawy "morskości" Elbląga. U całej trójki pojawiły się jednak pomysły na Centrum Archeologii Bałtyckiej, a więc jest to jakaś rekompensata. "Bałtyckie" brzmi bardzo międzynarodowo i jest to wielka szansa dla miasta i stworzenia tu ośrodka archeologicznego, bo reprezentatywność zbiorów, jakie są na ziemi elbląskiej, jest fantastyczna. Poza tym, ziemia - i woda - kryją jeszcze skarby. Jest wiele do zrobienia, oby tylko były pieniądze i zapał.
Rozmawiała Agnieszka Jarzębska
AJ