UWAGA!

Czy będzie „TSUE-nami”  pozwów w sprawach frankowych? Adw. Janusz Patralski: „Nie ma się czego obawiać w starciu z bankiem”

 Elbląski adwokat Janusz Patralski
Elbląski adwokat Janusz Patralski

- Do tej pory część „frankowiczów” wstrzymywała się z kierowaniem pozwów przeciwko bankom z obawy, że z kolei banki będą pozywać konsumentów o zapłatę za korzystanie z ich kapitału. Wydane w ostatnich dniach przez TSUE wyroki rozwiewają ponad wszelką wątpliwość te obawy – mówi elbląski adwokat Janusz Patralski.

- Panie Mecenasie, kredyty tzw. ”frankowe” wciąż budzą duże emocje. W związku z dwoma ostatnimi wyrokami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanymi 15 czerwca 2023 roku temat ponownie został „rozgrzany”.

- Na początku należy zaznaczyć, że na przestrzeni ostatnich lat TSUE wydał wiele korzystnych wyroków, które odmieniły orzecznictwo polskich sądów w tej kwestii na korzyść kredytobiorców.Te dwa ostatnie wyroki to absolutny sukces konsumentów, ponieważ całkowicie, do końca regulują kwestie budzące dotychczas wątpliwości i obawy konsumentów.

Do tej pory część „frankowiczów” wstrzymywała się z kierowaniem pozwów przeciwko bankom z obawy, że z kolei banki będą pozywać konsumentów o zapłatę za korzystanie z ich kapitału. Wydane wyroki rozwiewają ponad wszelką wątpliwość te obawy, bowiem z całą pewnością wiadomo już, że bankom nie należy się z tego tytułu żadne wynagrodzenie i jedyne roszczenie, jakie im przysługuje, to żądanie od konsumenta zwrotu udzielonej kwoty kredytu bez jakichkolwiek świadczeń ubocznych.

Dodatkowo wg stanowiska TSUE, to konsumentowi przysługuje roszczenie wobec banku o zapłatę wynagrodzenie za korzystanie przez lata spłaty kredytu z środków konsumenta. Jak wyraził się Trybunał, bank nie może zarabiać na swojej nieuczciwości, co nie budzi żadnych wątpliwości i w odczuciu społecznym jest słuszne.

Drugi wyrok TSUE dotyczy kwestii zabezpieczenie roszczenia konsumenta zawartego w pozwie, a dotyczącego zawieszenia obowiązku płatności rat kredytu do czasu wydania w sprawie prawomocnego orzeczenia. Zgodnie z wydanym przez Trybunał wyrokiem sąd krajowy jak najbardziej może wydać postanowienie, zgodnie z którym konsument nie musi w dalszym ciągu uiszczać rat kredytu. Jest to niewątpliwie duża ulga dla rodzin obciążonych wysokimi ratami, przy wciąż aktualnie rosnących kosztach utrzymania i pozwala ze spokojem oczekiwać na wyrok w sprawie.

Zatem nie ma się czego obawiać w sporze sądowym z bankiem. Pomimo, że konsumenci sygnalizują, że są zniechęcani przez banki do kierowania pozwów do sądów, nie należy się obawiać wystąpienia w sądzie. Otrzymuję sygnały, że poza zagrożeniem wystąpienia przez bank z roszczeniem o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, co wyjaśnił już wyrok TSUE, to często banki proponują różnego rodzaju „ugody”.

 

- Zgadzać się na takie ugody?

- Należy zwrócić uwagę, że po pierwsze nierzadko treść ugody jest niezrozumiała dla konsumenta, a poza tym zawiera de facto przewalutowanie kredytu na złotówki, co nie jest zawsze korzystne. Ponadto propozycje ugodowe są dalekie od tego, co kredytobiorca może uzyskać na drodze sądowej. Celem postępowania w sądzie jest bowiem stwierdzenie, że umowa jest nieważna od chwili jej zawarcia. W takim stanie rzeczy strony powinny sobie zwrócić nawzajem to, co uzyskały. Ponadto następuje zwolnienie hipoteki i całkowite uwolnienie się od ciążącego kredytu. Natomiast w proponowanych ugodach sądowych następuje niewielkie obniżenie zadłużenia o 10-20 proc., które nadal trzeba przez kolejne lata spłacać. Zatem niewątpliwie korzyść konsumenta z ustalenia w sądzie nieważności umowy jest o 80-90 proc. większa, niż gdyby zawarł ugodę, która dodatkowo pozbawia go wszelkich roszczeń do banku z tytułu tej ugody.

Przed wydaniem ostatnich dwóch orzeczeń TSUE zdarzały się przypadki żądania przez banki od konsumentów zwrócenia środków uzyskanych od banku z tytułu kredytu, same zwlekając z zapłatą zasądzonych przez sąd środków. Były to żądania bez jakichkolwiek podstaw, co aktualnie jest już, w świetle tych wyroków oczywiste.

 

- Klientów martwi długotrwałość postępowania przed sądem...

- Owszem są miasta, regiony, gdzie tego typy postępowania są długoletnie. Moja prywatna sprawa trwała w Warszawie 6 lat do wydania wyroku w I instancji. W naszym okręgu postępowanie nie trwa tak długo. Czas do zakończenia postępowania nie trwa dłużej, niż rok, a są postępowania krótsze. Na wydanie wyroku w II instancji niestety trzeba także poczekać około roku. Jest to spowodowane dużym napływem spraw do Gdańska z terenu całej apelacji.

Powtórzenia wymaga, iż wpis sądowy, czyli opłata od pozwu wynosi 1 000 zł, co w przypadku wygranej procesu sąd nakazuje zwrócić konsumentowi i sądem miejscowo właściwym jest sąd według miejsca zamieszkania konsumenta. Jest to o tyle ważne, gdyż w przeszłości pozwy należało kierować do miejscowości według siedziby banku, stąd w przeważającej większości była to Warszawa.

Ponadto należy rozważnie podjąć decyzję co do wyboru kancelarii zarówno oceniającej treść umowy, jak i oferującej dalsze usługi. Rekomenduję wybór kancelarii adwokackiej, względnie radcy prawnego mającej w tym zakresie odpowiednią wiedzę i doświadczenie. Istotne są także koszty klienta, czyli wynagrodzenie pełnomocnika procesowego, a zatem należy dokładnie przeanalizować umowę zlecenia.

Zachęcam zatem do podjęcia przed wakacjami decyzji o złożeniu pozwu przeciwko bankowi i poczuć ulgę związaną z uwolnieniem się od ciążącego kredytu.

 

---- poradnik ----


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie