39-letni mężczyzna w czerwcu ubiegłego napadł w biały dzień na jedną z placówek bankowych w centrum Elbląga. Dzisiaj usłyszał wyrok czterech lat pozbawienia wolności.
Maciej D. napadł w czerwcu ubiegłego roku na placówkę banku BNP Paribas przy ul. Królewieckiej. Zamaskowany sprawca, grożąc pracownikom rewolwerem (jak się okazało później alarmowym), zażądał wypłaty gotówki. Zrabował 26 tys. złotych, a po kilku dniach został złapany przez policję, która dysponowała nagraniem z monitoringu i do poszukiwań użyła m.in. psa tropiącego. Podczas przeszukania w samochodzie Macieja D. znaleziono rewolwer alarmowy, na który nie jest wymagane pozwolenie, a którym miał posłużyć się w trakcie napadu. Policjanci odzyskali także skradzione z banku pieniądze. Mężczyzna nie był wcześniej notowany, a na bank postanowił napaść, by spłacić swoje długi.
Dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Elblągu zapadł wyrok w sprawie Macieja D. Sąd wymierzył mu karę czterech lat pozbawienia wolności, na jej poczet zaliczył oskarżonemu prawie roczny pobyt w areszcie.
- Sąd orzekł też wobec oskarżonego obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz BNP Paribas Bank Polska S.A. Oddział w Elblągu kwoty 480 zł i przyznał na rzecz pracowników Banku od oskarżonego zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w łącznej kwocie 13 tys. złotych. Ponadto sąd orzekł przepadek rewolweru alarmowego wraz z nabojami i łuskami od odstrzelonych nabojów, nakazał zwrócić BNP Paribas Bank Polska S.A. Oddział w Elblągu kwotę 26.000 zł wraz z odsetkami oraz rozstrzygnął o kosztach postępowania – informuje Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Wyrok nie jest prawomocny.