UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Gdyby Sowieci, jedna armia, nie poszła na Lwów, a jedno uderzenie na Warszawę, to byśmy wszyscy biegle mówili po rosyjsku i pisali cyrylicą.... tak więc nie Cud, tylko przypadek....
  • Tak prawdę mówiąc Josef Wisarionowicz Dzugażwili - Stalin miał własne ambicje. Tak jak każdy z władzą osobnik. Nie tylko w Rosji. Przypadek sprawił iż dyżur w wojskach łączności polskich miał były oficer armii carskiej znający armie rosyjską od podszewki. Z nasłuchu wyglądało iż idzie cała nawała, ale po dokładnym ustaleniu okazało się iż to tylko połowa wojsk i to idąca etapami. Za te informacje przekazaną wodzowi dowódca wojsk łączności płk Kazimierz Drewnowski był szykanowany przez Józefa Piłsudskiego. Bo to obalało idę dowódczą wielkiego wodza... Przypadek był taki iż ów oficer zastąpił innego, który się wybierał na własne wesele. Przypadki rządzą tym światem...
Reklama