Trwa debata nad wprowadzeniem podpisu elektronicznego, choć do tej pory nikt nie rozwiązał kwestii podpisów osób niepełnosprawnych, które mają problemy z posługiwaniem się rękoma.
Jak wygląda życie publiczne osób niepełnosprawnych, nie trzeba pisać...Wystarczy przejść się ulicami miasta. Brak podjazdów dla wózków inwalidzkich, zbyt wysokie krawężniki. Na szczęście problemy te zaczynają być dostrzegalne - wiele firm i instytucji stara się usuwać tego typu bariery. Ale problem zbyt wysokich progów, to nie wszystko. Czy ktoś, kiedykolwiek zastanawiał się, jak osoba np. bez rąk ma złożyć własnoręczny podpis?
Pytam Michała, od kilku lat poruszającego się na wózku inwalidzkim i nie poruszającego dłońmi (w rzeczywistości pisać może tylko dzięki klawiaturze komputera), w jaki sposób radzi sobie w sytuacjach, kiedy wymagane jest od niego złożenie podpisu.
- W dowodzie osobistym nie mam podpisu - opowiada. - W kartotece w wydziale Ewidencji Ludności znajduje się tylko mój odcisk kciuka.
Jest to bardzo proste rozwiązanie, jednak nie wszędzie, a może raczej prawie nigdzie nie respektowane. Michał nie może np. w żadnym banku założyć sobie konta osobistego, („bo, przepisy bankowe na to nie pozwalają"), czy wziąć kredytu.
- Wszędzie wymagają złożenia podpisu - mówi Michał. - A przecież odcisk kciuka byłby bardziej wiarygodnym potwierdzeniem niż podpis.
Sposób z odciskiem pomógł Michałowi w zdobyciu pożyczki z PFRON-u.
- Notariusz przygotował pełnomocnictwo dla mojej mamy, a ja potwierdziłem je odciskiem palca - mówi. - Ale wyjątek tylko potwierdza regułę. Przecież PFRON jest instytucją dla osób niepełnosprawnych, więc nie mógł postąpić inaczej.
Michał dorabia do renty, pracując na komputerze dla pewnej firmy. Kiedy pracodawca chciał wystawić czek okazało się, że jest to nie możliwe, gdyż na czeku trzeba złożyć podpis.
- Taki drobiazg, a nikt nie potrafi go przeskoczyć - podsumowuje Michał. - Owszem dla mnie podpis elektroniczny jest doskonałym rozwiązaniem, ale zabawne jest to, że nikt nie rozwiązał do tej pory problemu z podpisem własnoręcznym. Banki wirtualne (e-banki) też są dobrym pomysłem, ale nie każdy niepełnosprawny ma dostęp do komputera i Internetu.
Pytam Michała, od kilku lat poruszającego się na wózku inwalidzkim i nie poruszającego dłońmi (w rzeczywistości pisać może tylko dzięki klawiaturze komputera), w jaki sposób radzi sobie w sytuacjach, kiedy wymagane jest od niego złożenie podpisu.
- W dowodzie osobistym nie mam podpisu - opowiada. - W kartotece w wydziale Ewidencji Ludności znajduje się tylko mój odcisk kciuka.
Jest to bardzo proste rozwiązanie, jednak nie wszędzie, a może raczej prawie nigdzie nie respektowane. Michał nie może np. w żadnym banku założyć sobie konta osobistego, („bo, przepisy bankowe na to nie pozwalają"), czy wziąć kredytu.
- Wszędzie wymagają złożenia podpisu - mówi Michał. - A przecież odcisk kciuka byłby bardziej wiarygodnym potwierdzeniem niż podpis.
Sposób z odciskiem pomógł Michałowi w zdobyciu pożyczki z PFRON-u.
- Notariusz przygotował pełnomocnictwo dla mojej mamy, a ja potwierdziłem je odciskiem palca - mówi. - Ale wyjątek tylko potwierdza regułę. Przecież PFRON jest instytucją dla osób niepełnosprawnych, więc nie mógł postąpić inaczej.
Michał dorabia do renty, pracując na komputerze dla pewnej firmy. Kiedy pracodawca chciał wystawić czek okazało się, że jest to nie możliwe, gdyż na czeku trzeba złożyć podpis.
- Taki drobiazg, a nikt nie potrafi go przeskoczyć - podsumowuje Michał. - Owszem dla mnie podpis elektroniczny jest doskonałym rozwiązaniem, ale zabawne jest to, że nikt nie rozwiązał do tej pory problemu z podpisem własnoręcznym. Banki wirtualne (e-banki) też są dobrym pomysłem, ale nie każdy niepełnosprawny ma dostęp do komputera i Internetu.
IG