W bazylice mniejszej w Braniewie rozpoczęto uroczyście proces beatyfikacyjny 16 sióstr z zakonu św. Katarzyny. Proces może potrwać nawet kilkanaście lat. Wczoraj uroczyście zaprzysiężono trybunał, który zajmie się zebraniem świadectw męczeńskiej śmierci. Po zebraniu dowodów proces prowadzony będzie w stolicy apostolskiej.
Zdaniem prowadzącej proces siostry Józefy Krauze udowodniono już męczeńską śmierć 16 sióstr zabitych przez żołnierzy radzieckich na początku 1945 roku.
- Zamordowane siostry były pielęgniarkami bądź wychowawczyniami. Zginęły w okrutny sposób za wiarę i czystość – mówiła siostra Krauze.
Metropolita Warmiński arcybiskup Edmund Piszcz dodaje, że do tej pory niezwykle rzadko starano się o beatyfikację wojennych ofiar Armii Czerwonej.
- Przez lata nie można było głośno mówić o tych zbrodniach. Żołnierze Armii Czerwonej te tereny dawnych Prus traktowali jako ziemie niemiecką. Nie oszczędzali ludności cywilnej. Siostry zostały nie tylko zgwałcone, ale również okrutnie zabite - mówił arcybiskup Piszcz.
Podczas ostatniej wizyty papieża w Polsce beatyfikowano założycielkę zakonu Katarzynek - siostrę Reginę Protmann. Proces beatyfikacji założycielki Zgromadzenia Świętej Katarzyny trwał 18 lat.
- Zamordowane siostry były pielęgniarkami bądź wychowawczyniami. Zginęły w okrutny sposób za wiarę i czystość – mówiła siostra Krauze.
Metropolita Warmiński arcybiskup Edmund Piszcz dodaje, że do tej pory niezwykle rzadko starano się o beatyfikację wojennych ofiar Armii Czerwonej.
- Przez lata nie można było głośno mówić o tych zbrodniach. Żołnierze Armii Czerwonej te tereny dawnych Prus traktowali jako ziemie niemiecką. Nie oszczędzali ludności cywilnej. Siostry zostały nie tylko zgwałcone, ale również okrutnie zabite - mówił arcybiskup Piszcz.
Podczas ostatniej wizyty papieża w Polsce beatyfikowano założycielkę zakonu Katarzynek - siostrę Reginę Protmann. Proces beatyfikacji założycielki Zgromadzenia Świętej Katarzyny trwał 18 lat.
P