Od Środy Popielcowej do Wielkiej Soboty w parafiach katolickich będą sprzedawane Baranki Wielkanocne. Dochód ze sprzedaży zasili konto diecezjalnego Caritasu. Pieniądze zostaną przeznaczone na remont ośrodka wypoczynkowego w Mikoszewie, kolonie dla dzieci oraz pomoc potrzebującym.
Aby pomóc najuboższym i najbardziej potrzebującym Caritas diecezji elbląskiej prowadzi tzw. sprzedaż świąteczną. Z okazji świąt Bożego Narodzenia oferuje świece, a z okazji Wielkanocy - baranki.
- Akcja bożonarodzeniowa była udana. Zebrane pieniądze przeznaczyliśmy na zakup paczek świątecznych dla rodzin najbiedniejszych oraz mikołajkowych dla dzieci - mówi ks. Bronisław Trzciński, szef elbląskiego Caritasu. - Liczymy, że wielkanocne branki będą się cieszyły taką popularnością, jak bożonarodzeniowe świece.
Jak podkreśla ksiądz Trzciński baranek jest symbolem chrześcijan od najwcześniejszych dziejów tej wiary.
- Już prorok Izajasz mówił o Mesjaszu słowami "Jak baranek na rzeź prowadzony" - wyjaśnia. - Więc w nawiązaniu do tej prastarej tradycji oferujemy naszym wiernym baranki. Tegoroczne baranki Caritasu są jadalne. Będzie więc je można, po poświęceniu z innymi pokarmami w Wielką Sobotę, skonsumować podczas wielkanocnego śniadania.
Cena świątecznych akcesoriów jest sugerowana przez Caritas, ale każdy może zapłacić tyle, ile uważa za stosowne, bądź na ile go stać. Złotówka z każdej sprzedanej sztuki świecy bądź baranka pozostaje w parafii.
- Pragniemy pomagać potrzebującym w całej diecezji, ale wiemy, że parafie też mają swoich podopiecznych więc przeznaczamy część dochodu na ich potrzeby - wyjaśnia ks. Trzciński.
Pieniądze pochodzące ze świątecznych sprzedaży są przeznaczane na zakup paczek świątecznych i mikołajkowych, organizację imprez okolicznościowych i letnich kolonii dla dzieci, a także na remont diecezjalnego ośrodka wypoczynkowego w Mikoszewie.
- Przygotowaliśmy 15 tys. baranków, a cena jednej sztuki to ok. 5 zł - mówi ks. Bronisław Trzciński. - Chcielibyśmy sprzedać ich jak najwięcej, tak by co najmniej złotówka pozostała w parafii, a 1,50 zł trafiło do Caritasu. Jednak każdy, kto będzie chciał nabyć baranka, zapłaci za niego tyle ile będzie mógł. Każdy grosz się liczy.
Elbląski Caritas prowadzi również sprzedaż "Całorocznych Skarbonek Dobroci". Przygotowano ich 7250 sztuk.
- Do takiej skarbonki można wrzucać ofiary rodziny, klasy, szkoły - mówi szef elbląskiego Caritasu. - Chcemy przywrócić Polakom, elblążanom, parafianom tę cechę, którą już posiedli - umiejętność dzielenia się z innymi. Zebrane całoroczne ofiary będzie można przekazać na cele charytatywne.
"Całoroczna Skarbonka Dobroci" jest propozycją nie tylko dla ludzi wierzących.
- Mogą do niej swoje ofiary wrzucać ludzie niewierzący jak również przedstawiciele innych wyznań. Przecież cel jest ten sam - pomoc potrzebującym - wyjaśnia ks. Trzciński.
W ubiegłym roku sprzedano 5 tys. skarbonek.
- Akcja bożonarodzeniowa była udana. Zebrane pieniądze przeznaczyliśmy na zakup paczek świątecznych dla rodzin najbiedniejszych oraz mikołajkowych dla dzieci - mówi ks. Bronisław Trzciński, szef elbląskiego Caritasu. - Liczymy, że wielkanocne branki będą się cieszyły taką popularnością, jak bożonarodzeniowe świece.
Jak podkreśla ksiądz Trzciński baranek jest symbolem chrześcijan od najwcześniejszych dziejów tej wiary.
- Już prorok Izajasz mówił o Mesjaszu słowami "Jak baranek na rzeź prowadzony" - wyjaśnia. - Więc w nawiązaniu do tej prastarej tradycji oferujemy naszym wiernym baranki. Tegoroczne baranki Caritasu są jadalne. Będzie więc je można, po poświęceniu z innymi pokarmami w Wielką Sobotę, skonsumować podczas wielkanocnego śniadania.
Cena świątecznych akcesoriów jest sugerowana przez Caritas, ale każdy może zapłacić tyle, ile uważa za stosowne, bądź na ile go stać. Złotówka z każdej sprzedanej sztuki świecy bądź baranka pozostaje w parafii.
- Pragniemy pomagać potrzebującym w całej diecezji, ale wiemy, że parafie też mają swoich podopiecznych więc przeznaczamy część dochodu na ich potrzeby - wyjaśnia ks. Trzciński.
Pieniądze pochodzące ze świątecznych sprzedaży są przeznaczane na zakup paczek świątecznych i mikołajkowych, organizację imprez okolicznościowych i letnich kolonii dla dzieci, a także na remont diecezjalnego ośrodka wypoczynkowego w Mikoszewie.
- Przygotowaliśmy 15 tys. baranków, a cena jednej sztuki to ok. 5 zł - mówi ks. Bronisław Trzciński. - Chcielibyśmy sprzedać ich jak najwięcej, tak by co najmniej złotówka pozostała w parafii, a 1,50 zł trafiło do Caritasu. Jednak każdy, kto będzie chciał nabyć baranka, zapłaci za niego tyle ile będzie mógł. Każdy grosz się liczy.
Elbląski Caritas prowadzi również sprzedaż "Całorocznych Skarbonek Dobroci". Przygotowano ich 7250 sztuk.
- Do takiej skarbonki można wrzucać ofiary rodziny, klasy, szkoły - mówi szef elbląskiego Caritasu. - Chcemy przywrócić Polakom, elblążanom, parafianom tę cechę, którą już posiedli - umiejętność dzielenia się z innymi. Zebrane całoroczne ofiary będzie można przekazać na cele charytatywne.
"Całoroczna Skarbonka Dobroci" jest propozycją nie tylko dla ludzi wierzących.
- Mogą do niej swoje ofiary wrzucać ludzie niewierzący jak również przedstawiciele innych wyznań. Przecież cel jest ten sam - pomoc potrzebującym - wyjaśnia ks. Trzciński.
W ubiegłym roku sprzedano 5 tys. skarbonek.
A