Sedziowie oburzeni, ze nie mogli zalozyc togi na demonstrację. Toga to nie płaszcz, by chodzic w niej po ulicy, jej miejsce jest w sądzie. A co maja powiedziec rolnicy, ktorym obecna wladza zabronila ciagnikow na protescie w Warszawie? W innych krajach UE rolnicy mogli protestowac na ciagnkach w stolicy, tylko nie w Polsce.
A tzn że pejsate boją się rozróby i że mogą wyjechać z rządu na rozrzutnikach do gnoju. A zakaz wjazdu ciągników do stolicy to ograniczanie praw obywatelskich. Srają po gaciach !!!
.