Byłem na tej wycieczce - razem z Panem Redaktorem i ze wspaniałą grupą elblaskiego odzialu Polskiego Towarzystwa Historycznego. Rzeczywiście wrażenie betonowych nabrzeży rzeki zrobiło na nas wrażenie, ale przecież chodzi o to, żeby ta rzeka się nie zamulała. Koryto będzie mialo jednorodną szerokość i glębokość oraz bedzie bardziej wyprostowana, co będzie miało pierwszorzędne znaczenie dla dostępności portu i zadecyduje o jego ostatecznym sukcesie. Mniejsze łodzie, kajakarze i poszukujący kontaktu z Naturą będą mieli nadal możliwość korzystania z Kanału Jagiellońskiego i Nogatu, gdzie panuje sitowie i ptasie siedliska. Rejs przez pogłębiony Zalew, śluzowanie i wypłynięcie na Bałtyk byly dla mnie ogromnym przeżyciem, że wszech miar pozytywnym. Dla podkreslenia donioslosci chwili wplyniecia na Baltyk odspiewaliśny "Morze, nasze morze... ". Doznanie bylo tak głebokie, że wybaczylem nawet te betonowe nabrzeża. Wyspa Estyjska jest dobrym zadośćuczynieniem za to co ta inwestycja zabrała Naturze. Natura jest mądra i będzie z człowiekiem współpracować o ile człowiek będzie myślał o Naturze. Wszystkim szczerze polecam taki rejs, by poznac zastosowane zaawansowane rozwiązania budowli hydrotechnicznych. To sa niezapomniane wrażenia. Elblązanie! - czy wiecie że macie swój własny dostęp do Bałtyku? Odkryjcie to! Pozdrawiam dzielnych załogantów - Daniel Lewandowski