Każdy z nas wie, że wzrasta w naszym mieście ruch uliczny. Głównie przez wzrastającą ilość samochodów. Ogólnie na jednego Polaka przypada 2,8 samochodu. W Elblągu jest to statystyka 1,5 samochodu na osobę, obliczając ruch uliczny na danym odcinku w określonym czasie. Niepokoi mnie nie dostosowanie się do znaku, który informuje o parkingu wyłącznie dla mieszkańców określonego bloku.
Większość do znaku się nie stosuje, parkując pod blokowiskiem gdzie nie mieszka. Sprawia to problem, gdyż nie wyobrażam sobie parkować dużo dalej niż w miejscu do którego mam absolutne prawo. Często widzę na "swoim" parkingu auta, które należą do osób z sąsiednich ulic. Gdy zaczepiłem jednego z parkujących odparł, że miejsce które wybrał jest oświetlone, bezpieczne i co najważniejsze- było wolne podczas gdy na jego ulicy miejsca nie było. Telefon do straży miejskiej niewiele daje, gdyż zdaniem władz ta sprawa jest błaha lub pozbawiona sensu, nawet jeśli jestem w stanie wskazać osobę, która nie stosuje się do znaku. Jedynym rozwiązaniem są szlabany, które zostały już zastosowane na ul. Mickiewicza lub ogrodzenie bloku i postawienie bramy, jednak to rozwiązanie zastosowano tylko w nowo stawianych blokach. Więc co robić? Stawiać samochód daleko od domu, bo miejsce jest zajęte przez osobę "obcą", czekać na interwencję straży miejskiej czy może normalnie zaczepić delikwenta i użyć niecenzuralnych słów by go zniechęcić do zastawiania miejsca do którego nie ma prawa?