Temat poruszany już wiele razy, lecz nie od tej strony. Mam wrażenie, że z tymi egzaminami na prawo jazdy, jest jak z ostrzeżeniem o dużym wzroście cen cukru. Jeszcze nie tak dawno, dało się zauważyć w Biedronkach i innych super-hiper, jak z "prędkością światła" znika cukier. Wszystko dlatego, że ktoś tam doszedł do wniosku, iż ceny paliwa idą w górę, przewoźnicy biorą większą kasę, więc prawdopodobnie cukier będzie dużo droższy.
No i się zaczęło. Istne szaleństwo. Starsza pani w ramach przezorności, ładuje na ladę dziesięć kilogramów cukru. Za chwilę następna.
Pamiętam, że idąc kupić cukier nie miałem co liczyć, iż znajdę go w Biedronce. Całe szczęście, że to wariactwo nie trwało zbyt długo.
Teraz kursy na prawo jazdy. Muszę przyznać, że i mnie się udzieliło. Zrób teraz, bo później będzie dużo trudniej. Skoro masz możliwość to lepiej nie ryzykować. No i tak pomyślało parę setek ludzi w naszym mieście, a może więcej. Teraz, gdy wyglądam przez okno i nie widzę żadnej L-ki w ciągu pięciu minut, to cud. Zaczął się złoty czas dla szkół nauki jazdy. Mam tylko nadzieję, że nie jest to efekt żadnej manipulacji, choć decyzja o przesunięciu o rok terminu wejścia nowej ustawy, jest troszkę zastanawiająca.
Pamiętam, że idąc kupić cukier nie miałem co liczyć, iż znajdę go w Biedronce. Całe szczęście, że to wariactwo nie trwało zbyt długo.
Teraz kursy na prawo jazdy. Muszę przyznać, że i mnie się udzieliło. Zrób teraz, bo później będzie dużo trudniej. Skoro masz możliwość to lepiej nie ryzykować. No i tak pomyślało parę setek ludzi w naszym mieście, a może więcej. Teraz, gdy wyglądam przez okno i nie widzę żadnej L-ki w ciągu pięciu minut, to cud. Zaczął się złoty czas dla szkół nauki jazdy. Mam tylko nadzieję, że nie jest to efekt żadnej manipulacji, choć decyzja o przesunięciu o rok terminu wejścia nowej ustawy, jest troszkę zastanawiająca.