Pomysły dla rozwoju i promocji Elbląga są liczne. Jakiś czas temu mi również do głowy przyszło kilka. Niektóre z nich są mniejsze, inne większe. Jedne wymagają jedynie mojego nakładu wysiłku, drugie są uzależnione od pomocy chętnych osób.
Elbląg ma duży potencjał rozwojowy, choć wielu mieszkańców go nie dostrzega, ponieważ wiele z ewentualnych propozycji podąża utartymi drogami, które nie zawsze są w stanie sprostać wymogom XXI wieku i nie są w stanie przebić się przez gąszcz konkurencji w skali całego kraju.
Jestem grafikiem, zajmuję się szeroko pojętą grafiką komputerową (2d, 3d, vfx) i w tym kontekście zradzały się w mojej głowie kolejne pomysły „dla Elbląga”. Pomyślałem też, że chyba pora się tym podzielić w szerszym gronem, w którym być może znajdą się osoby chętne pomóc w ich realizacji, chcące zrobić coś nowego.
Na początek przedstawię tylko jeden (mniejszy) pomysł, który chętnie poddam komentarzom. Jest nim spot promujący miasto. Idea nie nowa, wręcz oklepana. W Internecie można znaleźć kilka takich, wykonanych nawet oficjalnie przez tzw. Miasto. Rzeczywiście spoty są wykonane profesjonalnie, choć nie uciekły przed szablonowością. Miks różnych scenek, widoków miasta, kilka haseł, muzyczka w tle. Nie jedno miasto może się pochwalić takimi lub bardzo podobnymi spotami, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Mój pomysł wychodzi z trochę innych założeń.
Samych pomysłów na fabułę spotów mam, co najmniej kilka. Tutaj przedstawię jeden przykładowy, żeby wyjaśnić o jakie spoty mi chodzi.
Podstawą jest technika komputerowa i odpowiednia obróbka materiału wideo i efektów specjalnych (tzw. vfx). Akcja przykładowego spotu rozgrywa się na ulicy Starego Miasta. Jest pochmurno i wszystko tłumione jest w kolor ciemnego morskiego błękitu. Podobnie jak w filmie „300”, z tą różnicą, że tam obraz był tłumiony w brązy. Wspomniana ulica jest pusta, kamienice są opuszczone i zdewastowane, okna powybijane i powyłamywane. Słychać jedynie wiatr, który przegania po drodze fragmenty śmieci (gazet, puszek, wyschniętych gałęzi, liści). Na ulicę tę wchodzi tajemniczy człowiek z wyglądu przypominający maga z klimatów fantasy, podpierający się sękatym drągiem. W ciszy opustoszałej ulicy, na tle hulającego wiatru słychać echem jedynie jego kroki. W pewnym momencie zatrzymuje się on na środku ulicy i rozgląda, jakby chciał sprawdzić czy nikt go nie śledzi. Zatacza drągiem krąg magiczny wokół siebie, który staje w płomieniach. Zaczyna wypowiadać jakieś łacińskie zdania. Wiatr się wzmaga. W tej chwili mag gromadzi magiczną energię w swoich dłoniach i zaczyna nią ciskać w pobliskie obiekty. Obiekty te natychmiast przybierają formę, jaką mają dzisiaj. Kamienice mają nowe elewacje i nowe okna, uschnięte drzewa mają liście itd. W tym czasie kolorystyka ciemnego morskiego błękitu przyjmuje normalny kolor, taki jaki ma miasto w słoneczny letni dzień. Jednak mag nie zaprzestaje swej sztuki na odnowieniu architektonicznym ulicy, ale ową energią materializuje… elblążan (taki podtekst to tego, że są „magicznymi ludźmi w magicznym mieście”). Ulica ożywa, nabiera swojego codziennego kolorytu. Na koniec mag dematerializuje siebie. Pozostaje tylko sękaty drąg, który podnosi zaciekawione dziecko, odbiegające z nim z radością, by ganiać się z rówieśnikami po ulicy elbląskiej Starówki.
Tak wygląda pomysł na jeden spot promujący miasto. Na zakończenie można wstawić jakieś hasło i zakończyć klip.
Film jest w swej idei naszpikowany efektami specjalnymi, ale pracując w tej branży nie wymyślam i nie realizuję czegoś, co byłoby niemożliwe do wykonania.
Być może za jakiś czas uda mi się coś takiego zrealizować i znajdę osoby chętne do współpracy przy tym pomyśle. Pomyśle, który według mnie wyróżniałby Elbląg, na tle innych miast, na tle innych filmów promujących miasta. Bardziej przypominałby trailer, ale czyż trailery nie służą do promocji? Czy hollywoodzkie filmy, ich zwiastuny nie przyciągają do kin setek widzów? Dlaczegóż nie wykorzystać podobnego mechanizmu by przyciągnąć np. turystów?
Przy tej okazji być może zawiązałaby się jakaś grupa pasjonatów grafiki, animacji komputerowej, vfx, (gdyż w tej dziedzinie czuję się w Elblągu „osamotniony”) która by w tej formie promowała miasto i realizowała inne ciekawe projekty, o których napiszę niebawem.
Zapraszam do komentowania.
Jestem grafikiem, zajmuję się szeroko pojętą grafiką komputerową (2d, 3d, vfx) i w tym kontekście zradzały się w mojej głowie kolejne pomysły „dla Elbląga”. Pomyślałem też, że chyba pora się tym podzielić w szerszym gronem, w którym być może znajdą się osoby chętne pomóc w ich realizacji, chcące zrobić coś nowego.
Na początek przedstawię tylko jeden (mniejszy) pomysł, który chętnie poddam komentarzom. Jest nim spot promujący miasto. Idea nie nowa, wręcz oklepana. W Internecie można znaleźć kilka takich, wykonanych nawet oficjalnie przez tzw. Miasto. Rzeczywiście spoty są wykonane profesjonalnie, choć nie uciekły przed szablonowością. Miks różnych scenek, widoków miasta, kilka haseł, muzyczka w tle. Nie jedno miasto może się pochwalić takimi lub bardzo podobnymi spotami, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Mój pomysł wychodzi z trochę innych założeń.
Samych pomysłów na fabułę spotów mam, co najmniej kilka. Tutaj przedstawię jeden przykładowy, żeby wyjaśnić o jakie spoty mi chodzi.
Podstawą jest technika komputerowa i odpowiednia obróbka materiału wideo i efektów specjalnych (tzw. vfx). Akcja przykładowego spotu rozgrywa się na ulicy Starego Miasta. Jest pochmurno i wszystko tłumione jest w kolor ciemnego morskiego błękitu. Podobnie jak w filmie „300”, z tą różnicą, że tam obraz był tłumiony w brązy. Wspomniana ulica jest pusta, kamienice są opuszczone i zdewastowane, okna powybijane i powyłamywane. Słychać jedynie wiatr, który przegania po drodze fragmenty śmieci (gazet, puszek, wyschniętych gałęzi, liści). Na ulicę tę wchodzi tajemniczy człowiek z wyglądu przypominający maga z klimatów fantasy, podpierający się sękatym drągiem. W ciszy opustoszałej ulicy, na tle hulającego wiatru słychać echem jedynie jego kroki. W pewnym momencie zatrzymuje się on na środku ulicy i rozgląda, jakby chciał sprawdzić czy nikt go nie śledzi. Zatacza drągiem krąg magiczny wokół siebie, który staje w płomieniach. Zaczyna wypowiadać jakieś łacińskie zdania. Wiatr się wzmaga. W tej chwili mag gromadzi magiczną energię w swoich dłoniach i zaczyna nią ciskać w pobliskie obiekty. Obiekty te natychmiast przybierają formę, jaką mają dzisiaj. Kamienice mają nowe elewacje i nowe okna, uschnięte drzewa mają liście itd. W tym czasie kolorystyka ciemnego morskiego błękitu przyjmuje normalny kolor, taki jaki ma miasto w słoneczny letni dzień. Jednak mag nie zaprzestaje swej sztuki na odnowieniu architektonicznym ulicy, ale ową energią materializuje… elblążan (taki podtekst to tego, że są „magicznymi ludźmi w magicznym mieście”). Ulica ożywa, nabiera swojego codziennego kolorytu. Na koniec mag dematerializuje siebie. Pozostaje tylko sękaty drąg, który podnosi zaciekawione dziecko, odbiegające z nim z radością, by ganiać się z rówieśnikami po ulicy elbląskiej Starówki.
Tak wygląda pomysł na jeden spot promujący miasto. Na zakończenie można wstawić jakieś hasło i zakończyć klip.
Film jest w swej idei naszpikowany efektami specjalnymi, ale pracując w tej branży nie wymyślam i nie realizuję czegoś, co byłoby niemożliwe do wykonania.
Być może za jakiś czas uda mi się coś takiego zrealizować i znajdę osoby chętne do współpracy przy tym pomyśle. Pomyśle, który według mnie wyróżniałby Elbląg, na tle innych miast, na tle innych filmów promujących miasta. Bardziej przypominałby trailer, ale czyż trailery nie służą do promocji? Czy hollywoodzkie filmy, ich zwiastuny nie przyciągają do kin setek widzów? Dlaczegóż nie wykorzystać podobnego mechanizmu by przyciągnąć np. turystów?
Przy tej okazji być może zawiązałaby się jakaś grupa pasjonatów grafiki, animacji komputerowej, vfx, (gdyż w tej dziedzinie czuję się w Elblągu „osamotniony”) która by w tej formie promowała miasto i realizowała inne ciekawe projekty, o których napiszę niebawem.
Zapraszam do komentowania.