Kilka dni temu Tramwaje Elbląskie obchodziły swój jubileusz 116 lat istnienia w Elblągu. Elbląg, jest drugim miastem po Wrocławiu, w którym zaczęła funkcjonować tramwajowa komunikacja zbiorowa. Ale nie o historii tramwajów w Elblągu chciałem tu mówić a o tym, że Elbląg posiada wciąż niewykorzystany przez władze miasta potencjał atrakcji, które mogłyby rozsławić nasze miasto w kraju a może i za granicą.
Tak. Właśnie o tramwaje tu chodzi.
Niewielkim kosztem, przy udziale sympatyków miejskiej komunikacji szynowej (tacy ludzie są w Elblągu) można by było zrobić atrakcje zarówno dla Elblążan jak i turystów właśnie wykorzystując to co mamy - a więc nasze elbląskie tramwaje.
Często przebywam w innych miastach w Polsce a także za południową granicą naszego kraju, w Czechach. I oto co zaobserwowałem.
Zarówno Czesi jak i władze Krakowa, Wrocławia czy Katowic bądź Poznania potrafią wykorzystać właśnie tramwaj jako „narzędzie do promocji miasta i regionu”. We Wrocławiu jeździ „Tramwaj Teatr”. Władze Wrocławia pomyślały o tym, że mało ludzi chodzi do teatru, więc teatr powinien „iść” do ludzi. W Krakowie jeździ „Tramwaj Kawiarnia” zaaranżowany wystrojem na kawiarnię.
Także w Gdańsku z okazji np. świąt po szynach, co roku pomyka „Mikołajkowy Tramwaj” lub „Tramwaj Wielkanocny”. Dla czego tych pomysłów na promocje Elbląga nie można wykorzystać także u nas?
A tak, jubileusz 116 lat Tramwajów Elblągu minął bez echa.
Nie trzeba angażować firm zewnętrznych i płacić im grube tysiące złotych za wymyślenie koncepcji na promocje Elbląga. Wystarczy trochę pomyśleć (tu cenna uwaga do Departamentu Promocji Elbląga) i umiejętnie wykorzystać te walory, które mamy. Jednym z atrakcji Elbląga mogą być właśnie tramwaje. Chociażby nawet ten zabytkowy, jak na zdjęciu, mógłby jeździć z numerem „0” w okresie wakacyjnym do elbląskiej Bażantarni i świątecznym jako jedna z kluczowych atrakcji turystycznych.
Ostatnio biblioteka CK Norwida w Elblągu organizowała akcję wymiany książek.
Czemu nie weszli w porozumienie z „TE” by wypożyczyć ten nasz zabytkowy tramwaj i zrobić tą akcję pod hasłem np. „Z książką na szynach”. Wspomnę tylko, że dyrekcji biblioteki na facebooku podsunąłem ten pomysł i został zaakceptowany pozytywnie. To dla czego nie został wprowadzony w życie? Większe byłoby zainteresowanie ludzi „książka na szynach”, chociaż przyszliby z ciekawości.
Tak, szanowni radni, nauczcie się wykorzystywać do promocji Elbląga to co mamy, a więc na przykład nasze tramwaje. Nie trzeba szukać daleko, wdrażać wydumanych i drogich pomysłów. Wystarczy „ruszyć głową” i pomyśleć, a myślenie przecież „nie boli”.
Niewielkim kosztem, przy udziale sympatyków miejskiej komunikacji szynowej (tacy ludzie są w Elblągu) można by było zrobić atrakcje zarówno dla Elblążan jak i turystów właśnie wykorzystując to co mamy - a więc nasze elbląskie tramwaje.
Często przebywam w innych miastach w Polsce a także za południową granicą naszego kraju, w Czechach. I oto co zaobserwowałem.
Zarówno Czesi jak i władze Krakowa, Wrocławia czy Katowic bądź Poznania potrafią wykorzystać właśnie tramwaj jako „narzędzie do promocji miasta i regionu”. We Wrocławiu jeździ „Tramwaj Teatr”. Władze Wrocławia pomyślały o tym, że mało ludzi chodzi do teatru, więc teatr powinien „iść” do ludzi. W Krakowie jeździ „Tramwaj Kawiarnia” zaaranżowany wystrojem na kawiarnię.
Także w Gdańsku z okazji np. świąt po szynach, co roku pomyka „Mikołajkowy Tramwaj” lub „Tramwaj Wielkanocny”. Dla czego tych pomysłów na promocje Elbląga nie można wykorzystać także u nas?
A tak, jubileusz 116 lat Tramwajów Elblągu minął bez echa.
Nie trzeba angażować firm zewnętrznych i płacić im grube tysiące złotych za wymyślenie koncepcji na promocje Elbląga. Wystarczy trochę pomyśleć (tu cenna uwaga do Departamentu Promocji Elbląga) i umiejętnie wykorzystać te walory, które mamy. Jednym z atrakcji Elbląga mogą być właśnie tramwaje. Chociażby nawet ten zabytkowy, jak na zdjęciu, mógłby jeździć z numerem „0” w okresie wakacyjnym do elbląskiej Bażantarni i świątecznym jako jedna z kluczowych atrakcji turystycznych.
Ostatnio biblioteka CK Norwida w Elblągu organizowała akcję wymiany książek.
Czemu nie weszli w porozumienie z „TE” by wypożyczyć ten nasz zabytkowy tramwaj i zrobić tą akcję pod hasłem np. „Z książką na szynach”. Wspomnę tylko, że dyrekcji biblioteki na facebooku podsunąłem ten pomysł i został zaakceptowany pozytywnie. To dla czego nie został wprowadzony w życie? Większe byłoby zainteresowanie ludzi „książka na szynach”, chociaż przyszliby z ciekawości.
Tak, szanowni radni, nauczcie się wykorzystywać do promocji Elbląga to co mamy, a więc na przykład nasze tramwaje. Nie trzeba szukać daleko, wdrażać wydumanych i drogich pomysłów. Wystarczy „ruszyć głową” i pomyśleć, a myślenie przecież „nie boli”.