Czy wszystko musi opierać się o kasę. Owszem pieniążki jako nagroda nie powalają, ale czy naprawdę są najważniejsze. Kiedyś obok dyplomów były to talony na książki w cenie od 100 do 200 złotych. Dziś pieniądz zdeprecjonował wszelkie osiągnięcia. No bo jakiś tam futbolista czy jakaś tenisistka zarabia krocie i jeszcze dostaje premie, a celebryta/celebrytka nawet za zdjecie z nim/nią żąda niemałej sumy. A jaki krzyk podniesiono, że pewna złota medalistka Igrzysk od swoich władz samorządowych otrzymała "tylko" kilkadziesiąt tysięcy złotych, bo gdzieś tam inni otrzymali więcej. I tak wszystko sprowadzamy do kasy, a przecież skoro te dzieciaki mają tak dobre wyniki w nauce to chyba robią to w wyższym celu. Właśnie po to, żeby później "sprzedać" swoją wiedzę i jak to oni mówią "mieć wywalone" na opinie o nich i ich statusie.
@JM Pecun - Dzięki za konkretnie mądry przekaz ! Tak zdecydowanie się z tym zgadzam, gdybym był nawiedzony powiedział bym że mamom opętał wszystkich ale wolę być dalej dzieckiem i mieć wywalone :-) Jeśli już mam ustąpić i być za takim wyróżnieniem w nauce, potwierdzonym przez minimum trzech dyrektorów różnych szkół jako wiarygodna ocena osiągnięć to bym był za wytypowaniu najlepszych dziesięciu osób i nagrodzie dla każdego tysiąc złotych ! Osoby które ponownie znajdą się w finału powinni otrzymać nagrodę w finansowaniu studiów !