
Zawodniczki Energi Start Elbląg rywalizację w grupie mistrzowskiej Orlen Superligi Kobiet rozpoczęły od porażki. Podopieczne Magdaleny Stanulewicz przegrały w Lublinie z PGE MKS FunFloor 32:38.
Elblążanki rundę zasadniczą zakończyły z dorobkiem 30 punktów, na co złożyło się dziewięć zwycięstw i tyle samo przegranych. Trzeba nadmienić, że trzy z porażek zakończyły się po serii rzutów karnych. Energa Start Elbląg przystępowała rywalizacji w grupie mistrzowskiej z czwartej pozycji. Pierwszym rywalem naszej drużyny były lublinianki, które zgromadziły piętnaście punktów więcej.
Mecz w Lublinie zdecydowanie lepiej rozpoczęły gospodynie, które trafiły trzy pierwsze bramki. W końcu, w 5. minucie, do siatki trafiła Paulina Kuźmińska. Elblążanki miały problemy w ofensywie, oddawały niecielne rzuty, notowały straty i w 13. minucie tablica wyników wskazywała 8:3. Gdy przewaga miejscowych urosła do sześciu bramek, o przerwę poprosiła trenerka Magdalena Stanulewicz. Po wznowieniu na parkiecie pojawiła się Joanna Wołoszyk. Doświadczona rozgrywająca w ciągu kilku minut rzuciła trzy bramki, jej koleżanki poprawiły celowniki i przewaga została zminimalizowana do jednego trafienia (13:12). Tym razem zareagował Paweł Tetelewski. Po przerwie jego podopieczne zdobyły trzy gole z rzędu. Do ostatnich minut Start nie odpuszczał, jednak na przerwę zszedł ze stratą trzech trafień (19:16).
Podobnie jak pierwszą, drugą połowę także lepiej rozpoczęły lubelskie zawodniczki i ich przewaga urosła do sześciu bramek. Elblążanki potrafiły jednak odpowiedzieć taką samą serią, dwie z bramek zdobyła Joanna Wołoszyk, a jedną bramkarka Nevena Radojcić. Mecz się bardzo wyrównał, zespoły zdobywały gole praktycznie naprzemiennie, a lublinianki utrzymywały trzy-czterobramkowe prowadzenie. Gdy w 47. minucie do siatki trafiła Tatsiana Pahrabitskaya, było 27:25 i znów na rozmowę swoje zawodniczki zaprosił Paweł Tetelewski. Piłkarki MKS posłuchały rad swojego trenera i rzuciły trzy bramki z rzędu, na co zareagowała trenerka Energi Startu.
Po wznowieniu przyjezdne zanotowały identyczną serię i nadal można było mieć nadzieję na korzystne rozstrzygnięcie dla Startu. Niestety elblążanki popełniły kilka błędów w ataku (kroki, rzut podparty czy trafienie w słupek), a rywalki nie myliły się w ofensywie i powiększyły dystans. Mecz zakończył się wygraną MKS 38:32.
PGE MKS FunFloor Lublin - Energa Start Elbląg 38:32 (19:16)
MKS: Wdowiak, Mamic,Gawlik - Szynkaruk 6, Pastuszka 5, Posavec 5, Więckowska M. 4, Planeta 4, Pietras 4, Balsam 4, Olek 3, Andruszak 2, Matuszczyk 1, Więckowska D.
Start: Radojcic 1, Górska - Wołoszyk 11, Grabińska 6, Wicik 3, Pahrabitskaya 3, Zych 2, Kuźmińska 2, Dworniczuk 1, Peplińska 1, Tarczyluk 1, Szczepaniak 1, Wiśniewska, Kubisova, Szczepanek, Stefańska.
Kolejne spotkanie elblążanki zagrają przed własną publicznością 22 marca z MKS Urbis Gniezno.