Nie udało się zawodniczkom Startu przywieźć punktów z Piotrkowa Trybunalskiego. Elblążanki przegrały tam 28:32 i spadły na siódme miejsce w ligowej tabeli. - Mam wrażenie, że w drugiej połowie byliśmy zespołem lepszym. To był kolejny mecz, w którym robimy MVP z bramkarki przeciwnika - mówił po meczu trener Roman Mont.
Piłkarki ręczne Startu fatalnie rozpoczęły mecz w Piotrkowie Trybunalskim i w 10. minucie przegrywały 1:9. W końcu złapały właściwy rytm i nawiązały walkę z piotrkowiankami. Po 30 minutach gry gospodynie prowadziły 18:16. W drugiej części spotkania elblążanki były o krok od doprowadzenia do remisu, jednak ostatecznie im się to nie udało. Podopieczne Agaty Cecotki znów odskoczyły i wygrały 32:28, odnosząc tym samym trzecie zwycięstwo w sezonie.
- Zaczęliśmy źle, ale bardzo szybko wróciliśmy do meczu - mówił trener Roman Mont. - Parę korekt w składzie i przede wszystkim w obronie ułatwiło nam lepszą grę w ataku. Na początku mieliśmy problem w ataku, z tego poszły kontry. Wróciliśmy do meczu, do przerwy mieliśmy dwie bramki straty, po przerwie goniliśmy wynik. Mam wrażenie, że w drugiej połowie byliśmy zespołem lepszym. To był kolejny mecz, w którym robimy MVP z bramkarki przeciwnika. Bramka odbiła dwadzieścia jeden piłek, nasza bodajże dziesięć. Ciężko jest wygrać mecz jeśli rywal miał o jedenaście więcej interwencji - podsumował szkoleniowiec Startu
Już na początku spotkania sędziowie odesłali na ławkę kar Vitorię Macedo, by zrobić to po raz drugi w 8. minucie. Doświadczona rozgrywająca Startu także w tym upatruje słabego początku swojej drużyny - Być może miałyśmy tak zły początek, bo dwukrotne wykluczono mnie z gry, a to zaburzyło rytm drużyny. Potem już udało nam się grać lepiej i odrobić część strat. Piotrków nas niczym nie zaskoczył. To my popełniałyśmy błędy i przegrałyśmy na własne życzenie. Miałyśmy kilka okazji by zremisować zacząć prowadzić, ale w ważnych momentach nie strzelałyśmy goli. Zwłaszcza wtedy, gdy Piotrków grał w osłabieniu, my nie potrafiłyśmy zdobywać bramek. Nie spodziewałam się, że będę indywidualnie kryta, ale tak się stało. Nie trenowałyśmy zbyt wiele takiego wariantu gry, ale to było coś normalnego, co może się zdarzyć w każdym meczu, a my wiemy jak wtedy grać - podsumowała rozgrywająca Startu.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.
Ostatni w tym roku mecz elblążanki zagrają przed własną publicznością 19 listopada z KPR Gminy Kobierzyce.