Po czterech zwycięstwach z rzędu dobra passa Energi Startu została przerwana przez Piotrcovię Piotrków Trybunalski. Po regulaminowym czasie gry tablica wyników wskazywała 23:23, a w rzutach karnych skuteczniejsze były przyjezdne.
Potyczka Startu z Piotrcovią zapowiadała się bardzo ciekawie. Oba zespoły chcą grać w strefie mistrzowskiej po zakończeniu rundy zasadniczej, póki co bliżej tego są elblążanki, które wygrywają mecz za meczem. Piotrkowianki z kolei prezentują się coraz lepiej, jednak za styl gry nikt im punktów nie przyzna. Przed pojedynkiem ze Startem miały ich 12 i zajmowały 6. miejsce w tabeli, nasza drużyna natomiast 25.
- Piotrcovia to wymagający rywal, który z każdym kolejnym meczem udowadnia swoją klasę, prezentując coraz wyższą formę i coraz lepsze zgranie. Ich gra jest dynamiczna i przemyślana, co czyni ich trudnym przeciwnikiem. My jednak w każdym spotkaniu pokazujemy, że mamy serce do walki i nigdy się nie poddajemy. Sobotni mecz będzie okazją, by po raz kolejny udowodnić, jak ważna jest drużynowa współpraca i nieustępliwość w dążeniu do celu - mówiła przed meczem rozgrywająca Startu Karolina Wicik.
To właśnie wspomniana rozgrywająca zdobyła pierwszą bramkę w meczu. Początek spotkania to gra bramka za bramkę, do stanu 3:3. Od 7. minuty parkiet należał do gospodyń, które były bardzo skuteczne w ataku, czego nie można powiedzieć o rywalkach. Piotrkowianki myliły się w ataku i przez sześć minut nie potrafiły poprawić swojego dorobku strzeleckiego. W 12. minucie tablica wyników wskazywała 7:3. Gdy kolejną interwencję zanotowała Nevena Radojcić, Karolina Wicik posłała piłkę do pustej bramki i przewaga miejscowych urosła do pięciu goli. Wtedy o przerwę poprosił trener Horatiu Pasca. Po wznowieniu jego podopieczne poprawiły skuteczność, zanotowały też przechwyt i zmniejszyły dystans do dwóch bramek (11:9). Wtedy porozmawiać ze swoimi zawodniczkami postanowiła Magdalena Stanulewicz. Niestety elblążanki nadal traciły piłkę i nawet w sytuacji sam na sam nie potrafiły pokonać Karoliny Sarneckiej. W końcu, po siedmiu minutach bez skutecznego rzutu, z trudnej pozycji do siatki trafiła Wiktoria Tarczyluk. Jak się później okazało, była to ostatnia bramka Startu w pierwszej części meczu. Rywalki zdołały zdobyć jeszcze jedną bramkę i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 12:11.
Piotrkowianki ruszyły do ataku zaraz po zmianie stron i to one objęły dwubramkowe prowadzenie. Gospodynie swojego pierwszego gola zdobyły dopiero w 35. minucie. Piotrkowianki przekraczały przepisy w obronie i kolejną, po Klaudii Grabińskiej, „siódemkę” wykorzystała Joanna Wołoszyk i mieliśmy remis (14:14). W kolejnych minutach na parkiecie dominowały przyjezdne, a gospodynie popełniały błędy. Dobrze między słupkami spisywała się Karolina Sarnecka, a jej koleżanki zdobyły cztery bramki z rzędu. Gdy na ławkę kar powędrowała Joanna Wołoszyk, a chwilę później Aleksandra Zych, rywalki elblążanek miały świetną okazję, by powiększyć dystans. Dorzuciły kolejną bramkę i tablica wyników wskazywała 14:19.
W 45. minucie o koleją przerwę poprosiła Magdalena Stanulewicz. Rady trenerki poskutkowały, elblążanki zaczęły odrabiać straty i teraz to one dominowały na parkiecie. Zdobyły aż pięć goli z rzędu i mecz niejako zaczynał się na nowo. W 51. minucie tablica wyników wskazywała 20:20. Trzy minuty później bliżej końcowego zwycięstwa były piorkowianki, gdyż odskoczyły na dwa gole. Elblążankom udało się wyrównać, a nawet miały okazję, by zdobyć bramkę na wagę zwycięstwa. Niestety, nie udało im się tego uczynić i w regulaminowym czasie gry było po 23.
W rzutach karnych lepiej spisywały się przyjezdne, które zwyciężyły 5:4.
Energa Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 23:23 (12:11, k. 4:5))
Start: Radojcić, Górska - Grabińska 6, Wicik 4, Pahrabitskaya 3, Wołoszyk 3, Szczepanek 2, Zych 2, Dworniczuk 1, Kuźmińska 1, Tarczyluk 1, Chwojnicka, Kubisova, Peplińska, Szczepaniak, Wiśniewska.
Piotrcovia: Sarnecka, Suliga - Sobecka 6, Gadzina 4, Roszak 4, Domagalska 2, Noga 2, Polaskova 2, Waga 2, Arcisevskaja 1, Grobelna, Milewczyk, Radushko.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.