Piłkarki ręczne Energi Startu odniosły pierwsze zwycięstwo w sezonie 2024/2025. Elblążanki pokonały na wyjeździe Sośnicę Gliwice 24:21. - Każda z nas dała z siebie wszystko, co pozwoliło nam wygrać - powiedziała po meczu kapitan zespołu Aleksandra Zych.
Drużyna Magdaleny Stanulewicz w 2. serii gier zmierzyła się w Gliwicach z tamtejszą Sośnicą. Dla gospodarza był to premierowy mecz w sezonie, dla elblążanek natomiast pierwsze wyjazdowe starcie. Przyjezdne szybko zdobyły gola, jednak potem nieco zawodziła skuteczność. Gra była zacięta, a rywalki w 11. minucie wyszły na prowadzenie 4:3. Jak się później okazało było to jedyne prowadzenie gliwiczanek w tym meczu. Elblążanki zeszły na przerwę z trzema bramkami w zapasie, a po wznowieniu kontrolowały wynik i nie pozwoliły gospodyniom na doprowadzenie do wyrównania. Watro nadmienić, że w obu ekipach bardzo dobrze spisywały się bramkarki Małgorzata Ciąćka i Weronika Kordowiecka. Po 60 minutach gry tablica wyników wskazywała 21:24 i z trzech punktów mogły się cieszyć zawodniczki Startu.
Najwięcej bramek dla elbląskiej drużyny zdobyła Aleksandra Zych.
- To był naprawdę trudny mecz, rywalki postawiły nam twarde warunki i walka była wyrównana do samego końca. Obie drużyny nie ustrzegły się błędów, ale cieszymy się, że udało nam się utrzymać koncentrację i wykorzystać kluczowe momenty. Każda z nas dała z siebie wszystko, co pozwoliło nam wygrać. Na pewno będziemy pracować nad eliminacją błędów, żeby w przyszłych meczach grać jeszcze lepiej. Teraz skupiamy się na kolejnych wyzwaniach - powiedziała zdobywczyni sześciu bramek.
Mimo iż gra elblążanek nie była perfekcyjna, Magdalena Stanulewicz pochwaliła swoje zawodniczki.
- Przyjechałyśmy do Gliwic po trzy punkty. Wkradały się błędy wynikające z niepewności, brakowało skuteczności rzutowej. Wielkie brawa należą się Weronice Kordowieckiej, ponieważ zamurowała bramkę i bardzo ciężko było zdobywać gole. Jestem bardzo zadowolona z wygranej. Momentami styl gry mógł pozostawiać trochę do życzenia, najważniejsze jest to, że widzę ogromny potencjał w zespole. Dziewczyny pokazały niezwykłą determinację. Nawet gdy nie wszystko szło po naszej myśli, walczyły jak lwice o każdą piłkę. Jestem z nich naprawdę dumna, bo ta walka i zaangażowanie to fundament, na którym możemy budować naszą przyszłość. To zwycięstwo daje nam dodatkową motywację do dalszej pracy. Nie chcę wyróżniać żadnej zawodniczki, bo każda dała z siebie wszystko, niemniej jednak warto szczególnie docenić naszą bramkarkę, Małgorzatę Ciąćkę, która kilkukrotnie uratowała nas w trudnych momentach i była kluczowym wsparciem dla zespołu - mówiła trenerka Energi Startu.
Po 2. kolejkach Start ma na swoim koncie cztery punkty. Kolejną okazję na podwyższenie dorobku punktowego elblążanki będą miały w sobotę (21 września), kiedy to zmierzą się w Elblągu ze Szczypiornem Kalisz.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.