Szczypiornistki elbląskiego Startu rozpoczęły IV rundę rozgrywek od wyjazdowej potyczki z Młynami Stoisław. Elblążanki wywiozły z Koszalina punkt. - Niestety, nie udało się wygrać. Wiadomo, każdy mecz jest ważny i do każdego przygotowujemy się na sto procent. Zabrakło nam skuteczności, było trochę błędów w obronie, ale to jest piłka ręczna i nie da się nie popełniać błędów - powiedziała Aliona Shupyk.
Przed pojedynkiem Młynów Stoisław ze Startem zespoły dzieliło sześć punktów. Elblążanki bardzo chciały zniwelować tę różnice do trzech oczek, a patrząc na ich ostatnie wyniki, mogło się wydawać, że im się to uda. Mecz był bardzo wyrównany, na tablicy wyników aż trzynastokrotnie widniał remis. 40 sekund przed syreną kończącą mecz gospodynie prowadziły 23:22 i były przy piłce. Przed stratą kolejnej bramki Start uchroniła Magdalini Kepesidou, a do kontry pobiegła Aliona Shupyk, która była zatrzymywana przez trzy obrończynie, a jednak zdołała zdobyć gola i dała swojej drużynie szanse na zwycięstwo. Niestety w rzutach karnych skuteczniejsze były koszalinianki (4:2), które zgarnęły dwa punkty, a jeden powędrował na konto EKS.
- Przyjechaliśmy do Koszalina ze świadomością, że mamy kontakt punktowy z Młynami - powiedział trener Startu.- Chcieliśmy sześć punktów zredukować do trzech, niestety urosło do siedmiu. Do końca jest sześć spotkań, osiemnaście punktów do zdobycia i na pewno będziemy szukać swoich szans, by wyprzedzić Koszalin. Nie będzie to takie proste, a mogłoby być prostsze, gdybyśmy dziś wygrali. Zagraliśmy bardzo przyzwoicie w obronie, można powiedzieć nawet że bardzo dobrze. Parę straconych bramek po szybkim wznowieniu, po kontrach dla Koszalina,. Młyny trzymały mecz na kontakcie. Trochę ucierpiała Justyna Świerczek, mam nadzieję że to nic poważnego i w kolejnych meczach nam pomoże. Jeśli chodzi o walkę, to jestem dumny ze swojego zespołu, bo i prowadziliśmy i przegrywaliśmy, ale do samego końca była wiara w zwycięstwo. Nie pierwszy raz gramy rzuty karne i to jest na pewno emocjonujące dla kibiców przed ekranami. Gratuluję zwycięstwa zespołowi z Koszalina, swojemu zespołowi też chylę czoła. Na pewno nie poddamy się, do końca sezonu będziemy walczyć o poprawę lokaty - podsumował mecz Andrzej Niewrzawa.
Jak wspomniał szkoleniowiec w spotkaniu ucierpiała Justyna świerczek. Rozgrywająca doznała kontuzji kolana w 37. minucie i do końca spotkania nie pojawiła się na parkiecie. Nie wiadomo, na jak długo zmuszona będzie pauzować. Zawodniczka czeka na wynik rezonansu.
Kolejny mecz elblążanki zagrają na własnym parkiecie 1 maja z Ruchem Chorzów.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl