UWAGA!

Zygmunt Narbuntowicz: Absolwenci Truso znaleźli swoje miejsce (Śladami historii elbląskiego sportu)

 Elbląg, Zygmunt Narbuntowicz
Zygmunt Narbuntowicz (fot. Anna Dembińska)

- Piłkarze ręczni byli zatrudnieni w Zakładach Wielkiego Proletariatu, który był patronem sekcji. Pracowaliśmy do południa, a po pracy ambitnie trenowaliśmy w hali przy ul. Kościuszki. Jako młody zawodnik miałem przyjemność trenować z super zawodnikami, od których się bardzo dużo nauczyłem - tak Zygmunt Narbuntowicz wspomina swoją grę w Olimpii Elbląg. Z trenerem grup młodzieżowych rozmawiamy też o jego pracy w MKS Truso Elbląg. Zobacz zdjęcia.

- Jak się zaczęła Pana przygoda z piłką ręczną?

- Tak jak niemal całe moje pokolenie całe dnie spędzałem na podwórku grając w piłkę nożną i bawiąc się w różnorodne gry podwórkowe. Zimą jeździłem na lodowisku miejskim w parku im. Karola Świerczewskiego (obecnie Park Planty) albo na zamarzniętej Kumieli. Obecnie też w okresie zimowym jeżdżę na torze łyżwiarskim „Kalbar”, czasami można mnie spotkać na lodowisku „Helena”. Moje łyżwy hokejowe mają już ponad 40 lat i pamiętają czasy studenckie, ale są w bardzo dobrej formie. Na treningi piłki ręcznej trafiłem za namową mojego kuzyna Mariana Siewruka, który również trenował w MKS „Truso” Elbląg. Obecnie mieszka w Norwegii i nadal jest trenerem piłki ręcznej. W 1974 r. trafiłem do grupy trenowanej przez Mieczysława Pleśniaka, znakomitego trenera i wychowawcy młodzieży. I tak wsiąkłem w piłkę ręczną... na całe życie. Półżartem można powiedzieć, że „nie grzeszyłem“ warunkami fizycznymi, głównie ze względu na wzrost, ale dysponowałem silnym rzutem i bardzo dobrą sprawnością fizyczną. Swoje miejsce na boisku znalazłem na środku rozegrania, gdzie spędziłem całą karierę zawodniczą. Reprezentowałem barwy MKS Truso do 1979 roku. Wspomnę, że to Mieczysław Pleśniak w 1957 roku był współzałożycielem Międzyszkolnego Klubu Sportowego „Truso” Elbląg. Uczęszczałem do Szkoły Podstawowej nr 6, która za moich czasów mieściła się przy ul. Czerniakowskiej. Szkoła dysponowała małą salą sportową, mniej więcej wielkości boiska do piłki koszykowej. Nie było to jednak przeszkodą w wywalczeniu mistrzostwa Elbląga Szkół Podstawowych w piłce koszykowej i reprezentowaniu miasta na Igrzyskach Młodzieży Szkolnej województwa gdańskiego w Tczewie w 1975 roku. To był duży sukces, patrząc na warunki, jakie mieliśmy.

 

- Po szkole podstawowej kierunek dalszej nauki wydawał się oczywisty: Technikum Mechaniczne.

- To była „kuźnia” elbląskiej piłki ręcznej. Ale do technikum niestety nie dostałem się i naukę kontynuowałem w liceum zawodowym, funkcjonującym w tym samym budynku, na kierunku mechanik obróbki skrawaniem. W zasadzie źle na tym nie wyszedłem, ponieważ rok wcześniej zdawałem maturę. Jak się później okazało, miało to jakiś wpływ na karierę seniorską. W czasach szkolnych przez pięć lat grałem w MKS „Truso” Elbląg. Największymi sukcesami mojej drużyny było drugie miejsce w finałowy turnieju Pucharu Miast Juniorów w grudniu 1978 r. w Tarnowie oraz drugie miejsce w Pucharze Polski Juniorów w Płocku w marcu 1979 r.. Wielokrotnie uznawany byłem najwszechstronniejszym zawodnikiem na różnego rodzaju turniejach towarzyskich. Miałem przyjemność trenować ze wspaniałymi kolegami, z którymi do tej pory utrzymuję bardzo dobry kontakt. M. in. ze Zbyszkiem Plechociem, wielokrotnym reprezentantem Polski obecnie mieszkającym w Belgii i pracującym, jako trener piłki ręcznej. Grałem również z bardzo dobrym zawodnikiem Andrzejem Gulbickim, który zamieszkał w Luksemburgu i też zajął się pracą trenerską. W Luksemburgu u Andrzeja z drużynami MKS Truso gościliśmy dwa razy na turniejach piłki ręcznej Youth Cup 2001 i Youth Cup 2002.

 

- Liceum skończone, pora na studia.

- Wiedziałem, że chcę swoje życie związać z piłką ręczną, w związku z tym złożyłem dokumenty do gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. I tu pojawił się mały problem... Na AWF był egzamin z biologii, ja tego przedmiotu nie miałem w liceum zawodowym, uczyłem się sam. Chyba nie wystarczająco, bo egzaminu nie zdałem. Wróciłem do Elbląga i sezon 1979/80 rozegrałem w drugoligowej wówczas Olimpii Elbląg prowadzonej przez trenera Henryka Kadyszewskiego. Piłkarze ręczni byli zatrudnieni w Zakładach Wielkiego Proletariatu, który był patronem sekcji. Pracowaliśmy do południa, a po pracy ambitnie trenowaliśmy w hali przy ul. Kościuszki. Jako młody zawodnik miałem przyjemność trenować z super zawodnikami, od których się bardzo dużo nauczyłem. Wspomnę tylko o kilku: Ireneusz Ziemiński, Jerzy Zamojski, Wiesław Wiadrowski, Ireneusz Cieśliński, Zbyszek Tupaj, Zenon Korzeniowski, Jakub Nowakowski, Edward Muziński, Roman Mazur, Zdzisław Nowakowski, Aleksander Stogowski, Waldemar Piechota. Z Olimpią pojechałem też na turniej piłki ręcznej w Szeged na Węgrzech w 1979 roku. Marzeń o AWF nie porzuciłem, przez rok nauczyłem się biologii, zdałem egzaminy i przeniosłem się do Gdańska.

 

- Co wiązało się też ze zmianą barw klubowych.

- Trafiłem do GKS Wybrzeże pod skrzydła trenera Józefa Zawadzkiego - wówczas drużyny z czołówki polskiej piłki ręcznej. Występowali tam m. in elblążanie: Władysław Popielarski, Marek Panas. Oprócz nich m. in. Daniel Waszkiewicz, Andrzej Małuszkiewicz, Leszek Krowicki, Zbigniew Urbanowicz, miałem okazję trenować u boku Bogdana Wenty. W Wybrzeżu grałem rok i trafiłem do drugiego gdańskiego klubu Spójni, gdzie trenerem był Janusz Nycz. Mój transfer był spowodowany spadkiem Spójni z I ligi i wymianą zawodników w gdańskich klubach. Czołowi zawodnicy spadkowicza przeszli do Wybrzeża, a w drugą stronę poszli młodsi piłkarze. Z mojego punktu widzenia było to dobre posunięcie, gdyż w Spójni więcej czasu spędzałem na parkiecie. Niestety odezwały się kłopoty z lewym stawem biodrowym i lekarz zabronił mi dalszego wyczynowego uprawiania sportu. Na pocieszenie pozostały jedynie rozgrywki międzyuczelniane.

  Elbląg, Zygmunt Narbuntowicz: Absolwenci Truso znaleźli swoje miejsce  (Śladami historii elbląskiego sportu)
fot. nadesłana

 

- I przesiadł się Pan na krzesło trenera.

- W 1984 skończyłem studia z tytułem trenera piłki ręcznej II klasy. Już na czwartym roku studiów wspomniany wcześniej Marian Siewruk zaproponował mi prowadzenie drużyny młodzika rocznika 1971 w MKS „Truso”. To była jego drużyna, jednak ze względów rodzinnych musiał opuścić Elbląg, a nie chciał dopuścić do „osierocenia“ zespołu. To byli super zawodnicy, wymienię tych, których zapamiętałem: Krzysztof Wedeł, Mariusz Chojnacki, Krzysztof Andrychowski, Przemysław Kaliszewski, Arkadiusz Kasin. Zgodziłem się i... tak się zaczęła moja przygoda trenerska, prowadząc kolejne roczniki. A dużo ich było w mojej pracy szkoleniowej z młodzieżą, poczynając od następnego rocznika 1975, a kończąc obecnie na rocznikach 2009/10. Myślę, że w mojej karierze trenerskiej miałem przyjemność trenować ponad stu młodych zawodników

 

- Do tego jeszcze dojdziemy. Po studiach wraca Pan do Elbląga.

- Po skończeniu studiów na AWF Gdańsk, 1 września 1984 roku rozpocząłem moją pracę w Szkole Podstawowej nr 9 na Zawadzie, przez prawie dwa lata szkoła funkcjonowała bez hali sportowej. W 1985 r. razem z Bernardem Pniocińskim powołaliśmy pierwsze w Elblągu klasy sportowe o profilu piłka ręczna. I tu pewna ciekawostka: wówczas w programie nauczania były dwie godziny wychowania fizycznego, w ramach rozszerzenia klasy sportowe miały dodatkowe cztery jednostki lekcyjne. Dla porównania: dziś są cztery lekcje wychowania fizycznego w tygodniu są w podstawie programowej, natomiast klasy sportowe mają dodatkowe sześć godzin zajęć z piłki ręcznej. W związku z tym, że w naszej szkole brakowało hali sportowej, uczniowie klas sportowych dwie godziny miały w szkole, a na dodatkowe cztery dojeżdżali dwa razy w tygodniu autobusem miejskim na halę przy ul. Kościuszki. Bernard Pnociński rok wcześniej utworzył klasę z rocznikiem 1974, mi przypadł rocznik 1975. Co ciekawe, jak zatrudniałem się w szkole „dziewiątka“ nie miała jeszcze swojej hali sportowej, ale wiedziałem, że będzie i będę mógł się realizować jako trener piłki ręcznej. Moja przygoda ze szkołą podstawową nr 9 w Elblągu trwa już ponad 38 lat, obecnie jestem trenerem i wychowawcą ostatniej klasy sportowej w naszej szkole – VII „B”. Niestety, nie otrzymaliśmy zgody na tworzenie kolejnych klas o profilu „piłka ręczna”, nad czym ubolewam.

 

- Truso było liczącym się ośrodkiem młodzieżowej piłki ręcznej.

- Na sukcesy trzeba było poczekać. „Złote lata“ nadeszły po roku 2000. Zanim powiem o moich sukcesach sportowych, chcę wspomnieć o sukcesach moich kolegów trenerów. W 1997 roku Dorota Śniadała - Zastawna zdobyła Mistrzostwo Polski Młodzików roczników 1982/83, a turniej finałowy odbył się w hali IV Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu. W 2002 roku drużyna Andrzeja Rusznickiego z rocznika 1985 zdobyła złoty medal na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Zielonej Górze. Był taki rok, kiedy MKS Truso miało swoje zespoły w finałach we wszystkich kategoriach wiekowych. Tu chciałbym jeszcze wspomnieć o „moim“ kierowniku drużyny Andrzeju Rosiaku, z którym tworzyliśmy duet w latach 1996 – 2013. Nasz pierwszy poważniejszy sukces to czwarte miejsce na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w 2001 r. w Opolu. Dwa lata później w Końskich wywalczyliśmy brązowy medal - mój pierwszy na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży – zawodnicy z roczników 1986/87. Chłopcy jeżdżąc na halę na mecze mobilizowali się przy przewodniej muzyce z filmu „Rocky” z Sylvestrem Stallone. W 2005 roku w Kielcach zajęliśmy czwarte miejsce w finałach Mistrzostw Polski Juniorów i znaleźliśmy się poza podium – drużyna z rocznika 1986/87. Najważniejszy sukces to wicemistrzostwo Polski Juniorów w piłce ręcznej w sezonie 2005/2006 zdobyte w Wieluniu (26.04-30.04.2006 r.) – zawodnicy z roczników 1987/88. Kolejny sukces to czwarte miejsce w finale Pucharu Polski Młodzików w Płocku w 2010 roku – drużyna z rocznika 1995/96. Od 2013 roku, obecnie współpracuje z moim kierownikiem drużyn Piotrem Pęzikiem, ojcem mojego byłego zawodnika Sebastiana – bramkarza (rocznik 1998). W kilkudziesięcioletniej mojej pracy trenerskiej, na różnych turniejach towarzyskich w kraju i za granicą zajmowaliśmy czołowe miejsca... Długo by wymieniać. W MKS Truso Elbląg miałem przyjemność pracować w ze znakomitymi trenerami: Mieczysławem Pleśniakiem, Ryszardem Kubikiem, Janem Macioszkiem, Ludwikiem Fonferkiem, Andrzejem Rusznickim, Marianem Siewrukiem, Sławomirem Kuczyńskim, Bogdanem Tuzimkiem, Jerzym Ringwelskim, Dariuszem Lotkowskim, Grzegorzem Czaplą, Martą Czaplą, Wiolettą Sroką, Ewą Maruszak, Dorotą Śniadałą-Zastawną, Wiesławą Smorczewską-Grędzińską, Bożeną Wasilewską-Szostek.

 

- Nie korciło, żeby spróbować swoich sił w seniorach?

- Trudno gdybać. Nie pojawiły się poważniejsze propozycje, to po pierwsze. A po drugie: najlepiej się czuję w pracy z młodzieżą. Pierwsza radość jest natychmiast, kiedy z drużyną odnosi się sukcesy. A druga po latach, kiedy moi wychowankowie zdobywają medale w seniorach. Nie tak dawno otrzymałem SMS-a z podziękowaniami od Damiana Pawelca (obecnie zawodnika Ostrovii Ostrów Wielkopolski, który z drużyną NMC Górnik Zabrze w sezonie 2019/2020 zdobył brązowy medal Mistrzostw Polski PGNiG Superligi) za ukierunkowanie go do uprawiania piłki ręcznej. Z tym zawodnikiem wiąże się ciekawa historia. Wypatrzyłem go... na treningu piłki nożnej, gdzie trenował w drużynie młodzieżowej prowadzonej przez Bohdana Konarzewskiego. Piłkarze nożni w ramach rozgrzewki grali w piłkę ręczną, a on zwrócił moja uwagę. Zaproponowałem mu przejście do drużyny Grzegorza Czapli, rocznika 1999/2000 z którą zdobył wicemistrzostwo Polski Juniorów Młodszych w 2016 roku, a dwa lata później drużyna MKS Truso zajęła trzecie miejsce w finałach Mistrzostw Polski Juniorów.

 

- To porozmawiajmy o dumie każdego trenera czyli wychowankach.

- To zacznijmy o tych, którzy nie kojarzą się z piłką ręczną. W mojej drużynie trenował Krzysztof Wieszczek, dziś znany aktor filmowy i telewizyjny, zwycięzca trzeciej edycji „Tańca z Gwiazdami” w 2015 roku. Rafał Rocki był piłkarzem ręcznym aż do swojego nieszczęśliwego wypadku. Jako sportowiec z niepełnosprawnością grał w reprezentacji Polski w rugby na wózkach, zajął czwarte miejsce w rzucie dyskiem na Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio. Znalazło by się jeszcze kilku zawodników, którzy zaczynali swoją przygodę życiową od piłki ręcznej. Najwięcej frajdy sprawia mi organizacja meczów Absolwentów, kiedy do Elbląga przyjeżdżają chłopaki, teraz już mężczyźni, którzy w MKS Truso stawiali pierwsze kroki. Czasem trudno ich poznać na pierwszy rzut oka.

 

- Przechodzimy do piłkarzy.

- Absolwenci Truso znaleźli swoje miejsce na parkietach ligowych. Ich naturalnym miejscem były zespoły elbląskie. Z moich wychowanków Sebastian Pańczuk, Jarosław Cieśliński, Piotr Sadowski, Jakub Fonferek, Grzegorz Perwenis grali w Trechtransie Darad Elbląg. Z młodszych roczników: Maciej Dawidowski, Mateusz Bąkowski, Bartosz Krawiec, Bartłomiej Lachowicz, Adam Nowakowski Adam Załuski trafili do Mebli Wójcik Elbląg. Dziś, kiedy seniorska drużyna w Elblągu przestała istnieć, zostaliśmy trochę „osieroceni“ i nad tym bardzo ubolewam. Tu jednak warto wspomnieć o moich wychowankach, którzy wyjechali z Elbląga: Łukaszu Masiaku, Przemysławie Rosiaku, Kamilu Ringwelskim i Tymonie Trojańskim. I nie możemy zapomnieć o reprezentancie Polski Mateuszu Jankowskim. Jeszcze kilka słów na temat moich najmłodszych wychowanków grających w poprzednim sezonie w KPR Elbląg. Obecnie, wobec braku seniorskiej drużyny w naszym mieście zasilają inne kluby piłki ręcznej. W pierwszoligowym GKS Żukowo grają Kacper Sparzak i Mateusz Peret. W występującej w II lidze Jedynce Morąg grają: Mateusz Plak, Norbert Robak, Dominik Latarski, Marcin Pecyna i Mikołaj Sowiński (roczniki 2002 - 2022). I do tego trzeba dodać Jakuba Bartkowskiego w Samborze Tczew oraz AZS Gdańsk Patryka Plaka. Wymieniłem tylko swoich wychowanków, ale musimy pamiętać, że Międzyszkolny Klub Sportowy „Truso” Elbląg wyszkolił całkiem pokaźna liczbę zawodników, którzy grają na różnych szczeblach rozgrywkowych.

 

- Dziękuję za rozmowę.

rozmawiał Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama