Po czterech z rzędu porażkach tym razem piłkarki ręczne EB Startu Elbląg sprawiły swoim kibicom miłą niespodziankę i pokonały w meczu wyjazdowym Sośnicę Gliwice 27:26 (15:14). Mimo tego nadal nasze szczypiornistki mają minimalna szanse by znaleźć się w pierwszej szóstce.
Zaraz po czwartkowym meczu z Pol-Skone Lublin nasze piłkarki wybrały się do Gliwic na sobotni mecz z miejscową Sośnicą. Jak widać tak krótka przerwą pomiędzy jednym, a drugim meczem wpłynęła pozytywnie na nasz zespół. Elblążanki sprawiły miłą niespodziankę pokonując rywalki na ich bardzo trudnym terenie. Warto dodać, że trener Zdzisław Czoska nie mógł skorzystać w tym meczu z usług Anny Pałgan, która doznała kontuzji w Lublinie. Mimo tak dużego osłabienia Start pokazał, że potrafi grać jak równy z równym nawet z teoretycznie silniejszym zespołem.
Od początku spotkanie było bardzo wyrównane, a na prowadzenie wychodziła raz jedna raz druga ekipa. W pierwszych minutach przewagę osiągnął Start, który prowadził już 5:2, jednak kilka minut później błędy naszego zespołu wykorzystały gospodynie najpierw doprowadzając do remisu, by chwilę później prowadzić już 8:5. Jednak nieustępliwe tego dnia elblążanki z wielką wolą walki i zaangażowaniem mozolnie odrabiały straty. W 26 min dobrze spisująca się w naszej bramce Natalia Charłamowa obroniła rzut karny, a za chwilę Kinga Polenz celnym rzutem wyprowadziła elblążanki na prowadzenie 14:13. Na minutę przed końcem pierwszej połowy Latyszewska doprowadziła do kolejnego remisu w tym meczu 14:14, ale ostatnie słowo w tej odsłonie należało do przyjezdnych i po bramce Urszuli Lispkiej EB Start wyszedł na prowadzenie 15:14. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zbyt dużej zmianie. Najpierw do ataku przystąpiła Sośnica zdobywając dwie bramki z rzędu wychodząc na prowadzenie 16:15. W kolejnych minutach mnożyły się błędy z obu stron, jednak bardziej skuteczne były gospodynie, które dorzuciły jeszcze cztery bramki tracąc zaledwie dwie i w 40 min było już 20:17 dla gliwiczanek. Na domiar złego dwie minuty później Olga Radkiweicz zobaczyła czerwoną kartkę i musiała opuścić boisko. Wszystko to nie wróżyło sukcesu naszej drużynie w kolejnych minutach. Jednak w końcówce spotkania elblążanki pokazały niesamowity charakter i wolę walki. W 55. min notowaliśmy już kolejny remis w tym meczu 24:24, a minutę później po bramce Lipskiej EB Start ponownie odzyskał prowadzenie 25:24. Na dwie minuty przed końcową syreną elblążanki prowadziły 27:25, jednak piłkę posiadała Sośnica. Pewny rzut Anny Świszcz i w 59. min przewaga ponownie zmalała do jednej bramki. Wówczas to przy piłce był Start, ale na 12 sek. przed końcem Elżbieta Olszewska popełnia błąd w ataku, następuje szybki kontratak gospodyń i tuż przed końcową syreną Charłamowa broni rzut Ewy Salbert, a elblążanki mogą się cieszyć z wywalczenia dwóch punktów.
Po tym zwycięstwie elblążanki nadal mają szansę na wejście do pierwszej szóstki, jednak nie dość, że muszą wygrać dwa ostatnie mecze to jeszcze liczyć na potknięcia rywale. Już dziś pewne jest, że w gronie zespołów walczących o medale znalazły się: Pol-Skone Lublin, Kolporter Kielce, Piotrcovia Piotrków Trybunalski i Nata AZS AWF Gdańsk. O pozostałe dwa miejsca walczą jeszcze cztery zespoły: Jelfa Jelenia Góra, Sośnica Gliwice, Zagłębie Lubin i oczywiście EB Start.
Sośnica Gliwice - EB Start Elbląg 26:27 (14:15)
Sośnica: Łącz, Grabuńczyk - Świszcz 10, Latyszewska 6, Grzelak 2, Salbert 2, Jarzyna, Dworaczyk 3, Hanysek 1, Szafulska 2.
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Lipska 5, Pełka-Fedak 4, Kańduła 4, Polenz 4, Olszewska 4, Radkiewicz 3, Szklarczuk 3, Kozik.
Kary: 4 i 10 min
Komplet wyników 20. kolejki: Pol-Skone Lublin - Zagłębie Lubin 36:29 (22:15), Sośnica Gliwice - EB Start Elbląg 26:27 (14:15), Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Nata AZS AWF Gdańsk 27:27 (14:12), Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Pogoń 1922 Żory 25:22 (14:7), TPR Chorzów - Zgoda Ruda Śląska 23:22 (15:11), Kolporter Kielce - Łącznościowiec Szczecin 28:19 (16:9).
Zobacz tabele
Od początku spotkanie było bardzo wyrównane, a na prowadzenie wychodziła raz jedna raz druga ekipa. W pierwszych minutach przewagę osiągnął Start, który prowadził już 5:2, jednak kilka minut później błędy naszego zespołu wykorzystały gospodynie najpierw doprowadzając do remisu, by chwilę później prowadzić już 8:5. Jednak nieustępliwe tego dnia elblążanki z wielką wolą walki i zaangażowaniem mozolnie odrabiały straty. W 26 min dobrze spisująca się w naszej bramce Natalia Charłamowa obroniła rzut karny, a za chwilę Kinga Polenz celnym rzutem wyprowadziła elblążanki na prowadzenie 14:13. Na minutę przed końcem pierwszej połowy Latyszewska doprowadziła do kolejnego remisu w tym meczu 14:14, ale ostatnie słowo w tej odsłonie należało do przyjezdnych i po bramce Urszuli Lispkiej EB Start wyszedł na prowadzenie 15:14. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zbyt dużej zmianie. Najpierw do ataku przystąpiła Sośnica zdobywając dwie bramki z rzędu wychodząc na prowadzenie 16:15. W kolejnych minutach mnożyły się błędy z obu stron, jednak bardziej skuteczne były gospodynie, które dorzuciły jeszcze cztery bramki tracąc zaledwie dwie i w 40 min było już 20:17 dla gliwiczanek. Na domiar złego dwie minuty później Olga Radkiweicz zobaczyła czerwoną kartkę i musiała opuścić boisko. Wszystko to nie wróżyło sukcesu naszej drużynie w kolejnych minutach. Jednak w końcówce spotkania elblążanki pokazały niesamowity charakter i wolę walki. W 55. min notowaliśmy już kolejny remis w tym meczu 24:24, a minutę później po bramce Lipskiej EB Start ponownie odzyskał prowadzenie 25:24. Na dwie minuty przed końcową syreną elblążanki prowadziły 27:25, jednak piłkę posiadała Sośnica. Pewny rzut Anny Świszcz i w 59. min przewaga ponownie zmalała do jednej bramki. Wówczas to przy piłce był Start, ale na 12 sek. przed końcem Elżbieta Olszewska popełnia błąd w ataku, następuje szybki kontratak gospodyń i tuż przed końcową syreną Charłamowa broni rzut Ewy Salbert, a elblążanki mogą się cieszyć z wywalczenia dwóch punktów.
Po tym zwycięstwie elblążanki nadal mają szansę na wejście do pierwszej szóstki, jednak nie dość, że muszą wygrać dwa ostatnie mecze to jeszcze liczyć na potknięcia rywale. Już dziś pewne jest, że w gronie zespołów walczących o medale znalazły się: Pol-Skone Lublin, Kolporter Kielce, Piotrcovia Piotrków Trybunalski i Nata AZS AWF Gdańsk. O pozostałe dwa miejsca walczą jeszcze cztery zespoły: Jelfa Jelenia Góra, Sośnica Gliwice, Zagłębie Lubin i oczywiście EB Start.
Sośnica Gliwice - EB Start Elbląg 26:27 (14:15)
Sośnica: Łącz, Grabuńczyk - Świszcz 10, Latyszewska 6, Grzelak 2, Salbert 2, Jarzyna, Dworaczyk 3, Hanysek 1, Szafulska 2.
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Lipska 5, Pełka-Fedak 4, Kańduła 4, Polenz 4, Olszewska 4, Radkiewicz 3, Szklarczuk 3, Kozik.
Kary: 4 i 10 min
Komplet wyników 20. kolejki: Pol-Skone Lublin - Zagłębie Lubin 36:29 (22:15), Sośnica Gliwice - EB Start Elbląg 26:27 (14:15), Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Nata AZS AWF Gdańsk 27:27 (14:12), Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Pogoń 1922 Żory 25:22 (14:7), TPR Chorzów - Zgoda Ruda Śląska 23:22 (15:11), Kolporter Kielce - Łącznościowiec Szczecin 28:19 (16:9).
Zobacz tabele
MP