W 10 kolejce IV ligi elbląska Olimpia zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z OKS 1945 Olsztyn 0:0. Przez blisko 20 ostatnich minut elblążanie grali w osłabieniu po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej, kartce dla Adama Cicherskiego.
Mecz dość wyrównany, choć wg opinii elbląskich kibiców - nie zachwycił. Remis z lekkim wskazaniem na gospodarzy był jednak sprawiedliwym rozstrzygnięciem. Po bardzo długiej przerwie w barwach Olimpii zagrał Marek Widzicki, który wrócił do piłki pod długotrwałej kontuzji.
Pierwsza połowa dla OKS-u
Pierwsze 45 minut przebiegło pod dyktando gospodarzy, którzy do tego spotkania podeszli bez zbędnego obciążenia i zagrali na dużym luzie. Dogodnych sytuacji nie potrafili jednak wykorzystać Zahorski, Lech i Gabrusewicz. W tej części meczu gra Olimpii nie mogła się podobać, piłkarze z Elbląga bardziej niż o strzeleniu gola myśleli o zabezpieczeniu własnej bramki, nastawili się na grę z kontry. Olimpia stworzyła praktycznie jedną groźną sytuację, w której strzał Suchomskiego zablokowali obrońcy OKS-u. Młody zespół olsztyński nie przestraszył się bardziej rutynowanego rywala, wicelidera i to gospodarze w pierwszej połowie sprawiali lepsze wrażenie, co istotne – bliżsi byli zdobycia bramki.
Lepiej po przerwie
Po zmianie stron Olimpia zaprezentowała się już lepiej niż w pierwszej części meczu. Przewaga olsztynian została zniwelowana przez zespół Andrzeja Biangi i to elbląscy piłkarze sprawiali lepsze wrażenie i śmielej poczynali sobie na boisku. Taki stan rzeczy trwał do 74. minuty, kiedy to drugą żółtą, a co za tym idzie - czerwoną kartką ukarany został Adam Cicherski. To wymusiło określone zmiany w składzie i ustawieniu Olimpii, a przede wszystkim w taktyce na ostatnie minuty meczu. Wszystko w poczynaniach olimpijczyków od tego momentu podporządkowane było temu, by przede wszystkim nie stracić bramki. Cel ten został osiągnięty i mecz zakończył się bezbramkowym podziałem punktów. Stało się tak mimo tego, że w samej końcówce doskonałą sytuację do zdobycia bramki zmarnował Lizak, który przestrzelił z najbliższej odległości.
Trenerskim okiem
Po zakończonym meczu swoje opinie o zawodach wyrazili trenerzy obu zespołów. Trener olsztynian Andrzej Nakielski stwierdził: „Jestem zadowolony z postawy mojego bardzo młodego zespołu. Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas, po zmianie stron gra się wyrównała, ale po czerwonej kartce znów my dominowaliśmy na placu. Wynik remisowy absolutnie nas nie martwi, to nie Elbląg stracił punkty, a nie my. Budujemy drużynę na przyszły sezon. Bardzo mi się nie podobała gra Olimpii - długa piłka do przodu, przypadek, żadnej klarownej sytuacji do zdobycia bramki. Słabo jak na wicelidera i drużynę, która walczy o III ligę. Życzę jednak powodzenia elblążanom, by się poskładali i żeby powalczyli o awans”.
Natomiast opiekun elblążan Andrzej Bianga stwierdził: „Na pewno spory wpływ na taki, a nie inny wygląd naszej gry miała czerwona kartka dla Adama Cicherskiego. To wymusiło pewne roszady i zmianę ustawienia. Pierwsze 45 minut zdecydowanie dla OKS-u, druga część, do momentu zejścia Cicherskiego – dla nas. Przy odrobinie szczęścia i dokładności mogliśmy nawet skromnie 1:0 wygrać, gdyby lepiej w dogodnej sytuacji zachował się Boguś Lizak. Cieszy mnie to, w jaki sposób, bo po długiej przerwie spowodowanej kontuzją, zaprezentował się Marek Widzicki. DKS wygrał, ale teraz dwa mecze w Elblągu [z Warmiakiem Łukta i Mrągowią Mrągowo – przyp. BAR], które powinniśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść”.
Skandal z pociągiem specjalnym
Do meczu z OKS-em 1945 Olsztyn od dłuższego czasu przygotowywali się również elbląscy kibice. Na tą okazję za kilka tysięcy złotych wynajęli nawet pociąg specjalny, którym zamierzali pojechać do Olsztyna. Niestety zamierzenia większości z nich spaliły na panewce. Okazało się, że taka eskapada jest nie na rękę policji, która w sposób skuteczny przeszkodziła większości elbląskich kibiców w dotarciu na mecz. Ponad 150 osobowa grupa fanów Olimpii odeszła z dworca PKP z kwitkiem, mimo tego, że opłaciła podróż do Olsztyna.
Część kibiców została zatrzymana na elbląskiej komendzie, część widząc postawę i niezrozumiałe działania policji, zrezygnowała z wyjazdu. Kibice i organizatorzy wyjazdu zbulwersowani zachowaniem stróżów prawa i porządku, zapowiedzieli, że będą dochodzić sprawiedliwości domagając się zwrotu poniesionych kosztów.
OKS 1945 Olsztyn – Olimpia 0:0
Olimpia:Hyz - Anuszek, Cicherski, Chrzonowski, Kitowski, Wierzba (67. Miller), Suchomki (46. Sambor), Ciesielski, Nadolny (56. Czuk), Lepka (63. Widzicki), Lizak
OKS 1945: Skiba - Gabrusewicz, Łachacz, Żakowski, Żytkiewicz, Łazar, Ruszkiewicz, Górzec, Paszkiewicz, Zahorski, Lech
Komplet wyników 10 kolejki IV ligi: OKS 1945 Olsztyn – Olimpia Elbląg 0:0, DKS Dobre Miasto – Polonia Pasłęk 4:0, Warmiak Łukta – Motor Lubawa 3:2, Rominta Gołdap – Victoria Bartoszyce 1:2, Start Działdowo – Orlęta Reszel 3:0, Sokół Ostróda – Mazur Ełk 7:0, Olimpia Olsztynek – Granica Kętrzyn 0:1, Płomień Ełk – Huragan Morąg 1:2, Start Nidzica – Mrągowia Mrągowo 0:3
Zobacz tabele
W korespondencji radiowej mówi Andrzej Bianga.
Pierwsza połowa dla OKS-u
Pierwsze 45 minut przebiegło pod dyktando gospodarzy, którzy do tego spotkania podeszli bez zbędnego obciążenia i zagrali na dużym luzie. Dogodnych sytuacji nie potrafili jednak wykorzystać Zahorski, Lech i Gabrusewicz. W tej części meczu gra Olimpii nie mogła się podobać, piłkarze z Elbląga bardziej niż o strzeleniu gola myśleli o zabezpieczeniu własnej bramki, nastawili się na grę z kontry. Olimpia stworzyła praktycznie jedną groźną sytuację, w której strzał Suchomskiego zablokowali obrońcy OKS-u. Młody zespół olsztyński nie przestraszył się bardziej rutynowanego rywala, wicelidera i to gospodarze w pierwszej połowie sprawiali lepsze wrażenie, co istotne – bliżsi byli zdobycia bramki.
Lepiej po przerwie
Po zmianie stron Olimpia zaprezentowała się już lepiej niż w pierwszej części meczu. Przewaga olsztynian została zniwelowana przez zespół Andrzeja Biangi i to elbląscy piłkarze sprawiali lepsze wrażenie i śmielej poczynali sobie na boisku. Taki stan rzeczy trwał do 74. minuty, kiedy to drugą żółtą, a co za tym idzie - czerwoną kartką ukarany został Adam Cicherski. To wymusiło określone zmiany w składzie i ustawieniu Olimpii, a przede wszystkim w taktyce na ostatnie minuty meczu. Wszystko w poczynaniach olimpijczyków od tego momentu podporządkowane było temu, by przede wszystkim nie stracić bramki. Cel ten został osiągnięty i mecz zakończył się bezbramkowym podziałem punktów. Stało się tak mimo tego, że w samej końcówce doskonałą sytuację do zdobycia bramki zmarnował Lizak, który przestrzelił z najbliższej odległości.
Trenerskim okiem
Po zakończonym meczu swoje opinie o zawodach wyrazili trenerzy obu zespołów. Trener olsztynian Andrzej Nakielski stwierdził: „Jestem zadowolony z postawy mojego bardzo młodego zespołu. Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas, po zmianie stron gra się wyrównała, ale po czerwonej kartce znów my dominowaliśmy na placu. Wynik remisowy absolutnie nas nie martwi, to nie Elbląg stracił punkty, a nie my. Budujemy drużynę na przyszły sezon. Bardzo mi się nie podobała gra Olimpii - długa piłka do przodu, przypadek, żadnej klarownej sytuacji do zdobycia bramki. Słabo jak na wicelidera i drużynę, która walczy o III ligę. Życzę jednak powodzenia elblążanom, by się poskładali i żeby powalczyli o awans”.
Natomiast opiekun elblążan Andrzej Bianga stwierdził: „Na pewno spory wpływ na taki, a nie inny wygląd naszej gry miała czerwona kartka dla Adama Cicherskiego. To wymusiło pewne roszady i zmianę ustawienia. Pierwsze 45 minut zdecydowanie dla OKS-u, druga część, do momentu zejścia Cicherskiego – dla nas. Przy odrobinie szczęścia i dokładności mogliśmy nawet skromnie 1:0 wygrać, gdyby lepiej w dogodnej sytuacji zachował się Boguś Lizak. Cieszy mnie to, w jaki sposób, bo po długiej przerwie spowodowanej kontuzją, zaprezentował się Marek Widzicki. DKS wygrał, ale teraz dwa mecze w Elblągu [z Warmiakiem Łukta i Mrągowią Mrągowo – przyp. BAR], które powinniśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść”.
Skandal z pociągiem specjalnym
Do meczu z OKS-em 1945 Olsztyn od dłuższego czasu przygotowywali się również elbląscy kibice. Na tą okazję za kilka tysięcy złotych wynajęli nawet pociąg specjalny, którym zamierzali pojechać do Olsztyna. Niestety zamierzenia większości z nich spaliły na panewce. Okazało się, że taka eskapada jest nie na rękę policji, która w sposób skuteczny przeszkodziła większości elbląskich kibiców w dotarciu na mecz. Ponad 150 osobowa grupa fanów Olimpii odeszła z dworca PKP z kwitkiem, mimo tego, że opłaciła podróż do Olsztyna.
Część kibiców została zatrzymana na elbląskiej komendzie, część widząc postawę i niezrozumiałe działania policji, zrezygnowała z wyjazdu. Kibice i organizatorzy wyjazdu zbulwersowani zachowaniem stróżów prawa i porządku, zapowiedzieli, że będą dochodzić sprawiedliwości domagając się zwrotu poniesionych kosztów.
OKS 1945 Olsztyn – Olimpia 0:0
Olimpia:Hyz - Anuszek, Cicherski, Chrzonowski, Kitowski, Wierzba (67. Miller), Suchomki (46. Sambor), Ciesielski, Nadolny (56. Czuk), Lepka (63. Widzicki), Lizak
OKS 1945: Skiba - Gabrusewicz, Łachacz, Żakowski, Żytkiewicz, Łazar, Ruszkiewicz, Górzec, Paszkiewicz, Zahorski, Lech
Komplet wyników 10 kolejki IV ligi: OKS 1945 Olsztyn – Olimpia Elbląg 0:0, DKS Dobre Miasto – Polonia Pasłęk 4:0, Warmiak Łukta – Motor Lubawa 3:2, Rominta Gołdap – Victoria Bartoszyce 1:2, Start Działdowo – Orlęta Reszel 3:0, Sokół Ostróda – Mazur Ełk 7:0, Olimpia Olsztynek – Granica Kętrzyn 0:1, Płomień Ełk – Huragan Morąg 1:2, Start Nidzica – Mrągowia Mrągowo 0:3
Zobacz tabele
W korespondencji radiowej mówi Andrzej Bianga.
BAR