W ostatnim w tym roku meczu przed własną publicznością piłkarki ręczne EB Startu Elbląg pokonały Zgodę Ruda Śląska 27:20, choć do przerwy przegrywały jedną bramką (10:11).
Elblążanki miały w tym meczu do wyrównania rachunki za pierwsze spotkanie obu ekip, które niespodziewanie wysoko wygrała Zgoda pokonując w I rundzie na własnym parkiecie EB Start aż 24:15. Początek meczu obie drużyny zagrały bardzo nerwowo, jednak pierwszą bramkę zdobyły przyjezdne po rzucie Barbary Rogosz. Za chwilę jednak celnym trafieniem odpowiedziała Katarzyna Szklarczuk i mieliśmy pierwszy w tym meczu remis. Przez kolejne minuty trwała zacięta walka. Trener EB Startu Zdzisław Czoska zlecił Urszuli Lipskiej, by od pierwszych minut indywidualną opieką obdarzyła najskuteczniejszą zawodniczkę Zgody Olenę Pohrebniak. Taka gra przynosiła efekty jedynie do 7. min. Wówczas to przy stanie 4:4 lekką przewagę uzyskały przyjezdne i po trafieniach Barbary Rogosz i Justyny Tomys wyszły na dwubramkowe prowadzenie. Elblążanki starały się zniwelować straty, jednak nie potrafiły przebić się przez szczelną obronę rywalek. Na domiar złego w zespole gospodarzy brakowało rzutu z drugiej linii, gdyż Elżbieta Olszewska notorycznie trafiała zamiast do siatki - w słupki albo poprzeczkę. W 18. min po rzucie Anny Pawlik Zgoda uzyskała najwyższe prowadzenie w tej części gry 8:5. Najdogodniejszą sytuację do wyrównania miały elblążanki w końcówce pierwszej połowy, kiedy to grały w przewadze dwóch zawodniczek, ale nie dość, że nie potrafiły zdobyć bramki, to jeszcze ją straciły i na przerwę schodziły z ujemnym bilansem bramkowym (10:11).
Drugą połowę gospodynie rozpoczęły od celnego rzutu Olgi Radkiewicz i doprowadzenia do remisu 11:1. Niestety dwie minuty później ponownie Zgoda wyszła na prowadzenie za sprawą bramki zdobytej przez Joannę Pastuszyk. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie przyjezdnych w tym meczu. Sygnał do lepszej gry elblążanek dała młoda bramkarka Izabela Zwiewka, która udanymi interwencjami zagrzewała swoje koleżanki do jeszcze większego wysiłku. W 43. przy stanie 15:14 EB Start mógł zwiększyć prowadzenie, ale Urszula Lipska nie wykorzystała rzutu karnego. Szybko się to zemściło i za moment Zgoda doprowadziła do ósmego remisu w tym spotkaniu. Niestety trzy minuty później przy stanie 17:15 dla EB sędzia usunął z boiska najpierw Olszewską, a kilka sekund później Lipską. Wydawało się, że taką przewagę bezlitośnie wykorzystają przyjezdne, jednak dobra gra w obronie naszych szczypiornistek sprawiła, że straciły tylko jedną bramkę i nadal były na prowadzeniu. Niestety wyrównanie sił nie trwało zbyt długo. W 49. min ponownie na ławkę kar powędrowała elblążanka - tym razem Radkiewicz. Zgoda szybko wyrównała 17:17, ale także odpowiedz Startu była natychmiastowa i elblążanki ponownie prowadziły 18:17. Jak się później okazało były to przełomowe momenty tego spotkania. sześciominutowa gra w osłabieniu pozwoliła uwierzyć gospodyniom, że są w stanie pokonać przeciwniczki. I tak też się stało. Ostatnie dziesięć minut to popisowa gra EB Startu, a w szczególności Kamili Kozik, która chyba przeszła samą siebie popisując się pięknymi rzutami z drugiej linii. Zawodniczka ta grała dopiero swój drugi mecz w tym sezonie, gdyż wcześniej była kontuzjowana i nadal nie jest jeszcze w pełni sił. W 56. min EB Start prowadził już 22:19, a chwilę później dwie bramki dołożyły jeszcze Radkiewicz i Kozik. W ostatniej minucie przyjezdne tylko raz pokonały naszą bramkarkę przy trzech celnych rzutach elblążanek i mecz zakończył się zwycięstwem Startu 27:20.
Po meczu trener EB Startu Zdzisław Czoska powiedział: - Pierwszą połowę mój zespół zagrał tak, jakby spotkał się pierwszy raz po przerwie letniej i dawno nie miał piłki w ręku. Natomiast Ela Olszewska zagrała jakby po dwóch latach przerwy dziś po raz pierwszy była na boisku. Nie potrafiła najprostszych rzeczy, takich jak chwycić piłkę, rzucić ja czy nawet podać. Dla mnie jej dzisiejsze granie to był wstyd. Natomiast pozostałe zawodniczki walczyły i prawdę mówiąc wygraliśmy ten mecz tylko niesamowitą walką i uporem. Niestety po raz kolejny była nie poukładana gra, a na boisku rządził przypadek. Natomiast z zespołem Zgody, który ma bardzo wymagającą i wysoką obronę taka gra nic nie daje. Całe szczęście, że w końcówce meczu wstrzeliła się Kamila Kozik zdobywając kilka bramek, bo gdyby nie ona, to nie wiem, jak by się zakończył ten mecz. Teraz czeka nas trudny mecz wyjazdowy z Łącznościowcem Szczecin. Wprawdzie mamy przewagę psychiczną nad tym zespołem, bo cały czas wygrywamy z nimi i w lidze i podczas sparingów, ale pamiętamy ostatnią niespodziankę, jaką zrobił ten zespół pokonując Jelfę. Myślę jednak, że pozbieramy się po tym dzisiejszym trudnym meczu i ponownie punkty będą po naszej stronie.
EB Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska 27:20 (10:11)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Szklarczuk 3, Kozik 4, Lipska 3, Pałgan 7, Kańduła 3, Polenz, Korowacka 1, Olszewska 1, Radkiewicz 5.
Zgoda: Radlińska, Krzymińska - Pohrebniak 3, Ślusarz 1, Pawlik 4, Semeniuk 1, Tomys 2, Pastuszyk 3, Echolc 1, Guryliowa 1, Liwa, Winkler 1, Rogocz 3.
Komplet wyników 13. kolejki: Nata AZS AWF Gdańsk - Sośnica Gliwice 30:29 (18:16), Zagłębie Lubin - Pogoń 1922 Żory 34:16 (19:7), EB Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska 27:20 (10:11), Pol-Skone Lublin - Łącznościowiec Szczecin 28:19 (13:11), Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Kolporter Kielce 28:28 (13:13), Piotrcovia Piotrków Trybunalski - TPR Chorzów 31:19 (12:8).
Zobacz tabele
Drugą połowę gospodynie rozpoczęły od celnego rzutu Olgi Radkiewicz i doprowadzenia do remisu 11:1. Niestety dwie minuty później ponownie Zgoda wyszła na prowadzenie za sprawą bramki zdobytej przez Joannę Pastuszyk. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie przyjezdnych w tym meczu. Sygnał do lepszej gry elblążanek dała młoda bramkarka Izabela Zwiewka, która udanymi interwencjami zagrzewała swoje koleżanki do jeszcze większego wysiłku. W 43. przy stanie 15:14 EB Start mógł zwiększyć prowadzenie, ale Urszula Lipska nie wykorzystała rzutu karnego. Szybko się to zemściło i za moment Zgoda doprowadziła do ósmego remisu w tym spotkaniu. Niestety trzy minuty później przy stanie 17:15 dla EB sędzia usunął z boiska najpierw Olszewską, a kilka sekund później Lipską. Wydawało się, że taką przewagę bezlitośnie wykorzystają przyjezdne, jednak dobra gra w obronie naszych szczypiornistek sprawiła, że straciły tylko jedną bramkę i nadal były na prowadzeniu. Niestety wyrównanie sił nie trwało zbyt długo. W 49. min ponownie na ławkę kar powędrowała elblążanka - tym razem Radkiewicz. Zgoda szybko wyrównała 17:17, ale także odpowiedz Startu była natychmiastowa i elblążanki ponownie prowadziły 18:17. Jak się później okazało były to przełomowe momenty tego spotkania. sześciominutowa gra w osłabieniu pozwoliła uwierzyć gospodyniom, że są w stanie pokonać przeciwniczki. I tak też się stało. Ostatnie dziesięć minut to popisowa gra EB Startu, a w szczególności Kamili Kozik, która chyba przeszła samą siebie popisując się pięknymi rzutami z drugiej linii. Zawodniczka ta grała dopiero swój drugi mecz w tym sezonie, gdyż wcześniej była kontuzjowana i nadal nie jest jeszcze w pełni sił. W 56. min EB Start prowadził już 22:19, a chwilę później dwie bramki dołożyły jeszcze Radkiewicz i Kozik. W ostatniej minucie przyjezdne tylko raz pokonały naszą bramkarkę przy trzech celnych rzutach elblążanek i mecz zakończył się zwycięstwem Startu 27:20.
Po meczu trener EB Startu Zdzisław Czoska powiedział: - Pierwszą połowę mój zespół zagrał tak, jakby spotkał się pierwszy raz po przerwie letniej i dawno nie miał piłki w ręku. Natomiast Ela Olszewska zagrała jakby po dwóch latach przerwy dziś po raz pierwszy była na boisku. Nie potrafiła najprostszych rzeczy, takich jak chwycić piłkę, rzucić ja czy nawet podać. Dla mnie jej dzisiejsze granie to był wstyd. Natomiast pozostałe zawodniczki walczyły i prawdę mówiąc wygraliśmy ten mecz tylko niesamowitą walką i uporem. Niestety po raz kolejny była nie poukładana gra, a na boisku rządził przypadek. Natomiast z zespołem Zgody, który ma bardzo wymagającą i wysoką obronę taka gra nic nie daje. Całe szczęście, że w końcówce meczu wstrzeliła się Kamila Kozik zdobywając kilka bramek, bo gdyby nie ona, to nie wiem, jak by się zakończył ten mecz. Teraz czeka nas trudny mecz wyjazdowy z Łącznościowcem Szczecin. Wprawdzie mamy przewagę psychiczną nad tym zespołem, bo cały czas wygrywamy z nimi i w lidze i podczas sparingów, ale pamiętamy ostatnią niespodziankę, jaką zrobił ten zespół pokonując Jelfę. Myślę jednak, że pozbieramy się po tym dzisiejszym trudnym meczu i ponownie punkty będą po naszej stronie.
EB Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska 27:20 (10:11)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Szklarczuk 3, Kozik 4, Lipska 3, Pałgan 7, Kańduła 3, Polenz, Korowacka 1, Olszewska 1, Radkiewicz 5.
Zgoda: Radlińska, Krzymińska - Pohrebniak 3, Ślusarz 1, Pawlik 4, Semeniuk 1, Tomys 2, Pastuszyk 3, Echolc 1, Guryliowa 1, Liwa, Winkler 1, Rogocz 3.
Komplet wyników 13. kolejki: Nata AZS AWF Gdańsk - Sośnica Gliwice 30:29 (18:16), Zagłębie Lubin - Pogoń 1922 Żory 34:16 (19:7), EB Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska 27:20 (10:11), Pol-Skone Lublin - Łącznościowiec Szczecin 28:19 (13:11), Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Kolporter Kielce 28:28 (13:13), Piotrcovia Piotrków Trybunalski - TPR Chorzów 31:19 (12:8).
Zobacz tabele
MP