W ostatnim meczu kontrolnym przed powrotem na ligowe boiska wysokie zwycięstwo zanotowała Olimpia. Elblążanie pokonali Polonię Pasłęk 5:0 (3:0).
Zgodnie z przewidywaniami w dzisiejszym meczu przewaga gospodarzy nad grającymi w czwartej lidze rywalami nie podlegała dyskusji. Przez większość spotkania gra Olimpii mogła się podobać. Kibice żółto-biało-niebieskich mogą być dobrej myśli przed startem zmagań ligowych.
Piłkarze z Agrykoli dyktowali warunki gry od początku sobotniego sparingu. Elblążanie starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce, wymieniali wiele podań i dochodzili do bramkowych okazji. Po kwadransie żółto-biało-niebiescy cieszyli się z prowadzenia. Po podaniu z głębi pola przed bramkarzem znalazł się Kamil Kuczkowski i trafił do siatki. W 35 min. ten sam zawodnik podwyższył wynik spotkania, uderzając technicznie pod poprzeczkę bramki gości z szesnastu metrów. Jeszcze przed przerwą Olimpia prowadziła 3:0. Bardzo dobrym podaniem popisał się się nowy nabytek Klubu z Agrykoli Dawid Kubowicz, który zagrał za plecy obrońców do Jakuba Bojasa, a ten nie zmarnował szansy. Gol napastnika ucieszył kibiców, którzy zmartwili się informacją o kontuzji najlepszego snajpera Olimpii Antona Kołosowa. Co ciekawe jeszcze przed meczem dotarły do nas dobre wiadomości na temat zdrowia Ukraińca, który pierwotnie miał pauzować całą rundę, a ma wrócić na boisko już za półtora miesiąca.
W drugiej połowie elblążanie nadal dyktowali warunki gry. Czwartego gola żółto-biało-niebiescy zdobyli po rzucie wolnym po którym celnie główkował Kubowicz. Trener Adam Boros wielu zmian i tempo gry nieco spadło. Olimpia tworzyła nadal bramkowe okazje, ale zdołała wykorzystać zaledwie jedną z nich. Po tym jak piłkę zgrał głową Łukasz Pietroń sytuacji sam na sam nie zmarnował Bojas. - Sprawdzian wypadł dobrze, choć od sześćdziesiątej minuty zmalały nasze chęci na zdobywanie kolejnych bramek – powiedział po meczu Adam Boros.- Na pewno miały na to wpływ zmiany. Przypuszczam, że był to podobny charakterem mecz do tego, który czeka nas w sobotę. Można było przećwiczyć wiele elementów. Przed nami tydzień w którym postaramy się doprowadzić każdego piłkarza do optymalnej dyspozycji – zakończył szkoleniowiec elblążan.
Za tydzień Olimpię czeka mecz o punkty z Warmią Grajewo. Początek spotkania przy Agrykoli o godz. 15.
Olimpia Elbląg - Polonia Pasłęk 5:0 (3:0)
Kuczkowski 20, 40, Bojas 45, 61, Kubowicz 52
Olimpia Elbląg: Tułowiecki (70' Wasiluk) - Ressel, Kubowicz, Wenger, Szuprytowski (71' Wesołowski), Pietroń (71' Iwanowski), Sokołowski (65' Pietrewicz), Kowalczyk (71' Szawara), Piotrowski (65' Kopycki), Kuczkowski (60' Stępień), Bojas
Piłkarze z Agrykoli dyktowali warunki gry od początku sobotniego sparingu. Elblążanie starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce, wymieniali wiele podań i dochodzili do bramkowych okazji. Po kwadransie żółto-biało-niebiescy cieszyli się z prowadzenia. Po podaniu z głębi pola przed bramkarzem znalazł się Kamil Kuczkowski i trafił do siatki. W 35 min. ten sam zawodnik podwyższył wynik spotkania, uderzając technicznie pod poprzeczkę bramki gości z szesnastu metrów. Jeszcze przed przerwą Olimpia prowadziła 3:0. Bardzo dobrym podaniem popisał się się nowy nabytek Klubu z Agrykoli Dawid Kubowicz, który zagrał za plecy obrońców do Jakuba Bojasa, a ten nie zmarnował szansy. Gol napastnika ucieszył kibiców, którzy zmartwili się informacją o kontuzji najlepszego snajpera Olimpii Antona Kołosowa. Co ciekawe jeszcze przed meczem dotarły do nas dobre wiadomości na temat zdrowia Ukraińca, który pierwotnie miał pauzować całą rundę, a ma wrócić na boisko już za półtora miesiąca.
W drugiej połowie elblążanie nadal dyktowali warunki gry. Czwartego gola żółto-biało-niebiescy zdobyli po rzucie wolnym po którym celnie główkował Kubowicz. Trener Adam Boros wielu zmian i tempo gry nieco spadło. Olimpia tworzyła nadal bramkowe okazje, ale zdołała wykorzystać zaledwie jedną z nich. Po tym jak piłkę zgrał głową Łukasz Pietroń sytuacji sam na sam nie zmarnował Bojas. - Sprawdzian wypadł dobrze, choć od sześćdziesiątej minuty zmalały nasze chęci na zdobywanie kolejnych bramek – powiedział po meczu Adam Boros.- Na pewno miały na to wpływ zmiany. Przypuszczam, że był to podobny charakterem mecz do tego, który czeka nas w sobotę. Można było przećwiczyć wiele elementów. Przed nami tydzień w którym postaramy się doprowadzić każdego piłkarza do optymalnej dyspozycji – zakończył szkoleniowiec elblążan.
Za tydzień Olimpię czeka mecz o punkty z Warmią Grajewo. Początek spotkania przy Agrykoli o godz. 15.
Olimpia Elbląg - Polonia Pasłęk 5:0 (3:0)
Kuczkowski 20, 40, Bojas 45, 61, Kubowicz 52
Olimpia Elbląg: Tułowiecki (70' Wasiluk) - Ressel, Kubowicz, Wenger, Szuprytowski (71' Wesołowski), Pietroń (71' Iwanowski), Sokołowski (65' Pietrewicz), Kowalczyk (71' Szawara), Piotrowski (65' Kopycki), Kuczkowski (60' Stępień), Bojas
ppz