- Ostatni mecz gramy z Elaną i podejrzewam, że to będzie mecz o utrzymanie. Zostały trzy mecze, musimy wygrać dwa, a na pewno mecz z Rybnikiem, który bezpośrednio walczy z nami o utrzymanie – mówił Tomasz Lewandowski po wczorajszym meczu z Gryfem Wejherowo. Olimpia zremisowała 1:1, tracąc zwycięstwo w ostatnich minutach meczu.
- Kluczem do zwycięstwa było strzelenie drugiej bramki. W drugiej połowie Gryf zagrał bardzo ofensywnie, my przeprowadziliśmy swoje akcje, ale zabrakło wykończenia. Myślę, że druga bramka zamknęłaby ten mecz – mówił Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg po wczorajszym meczu żółto-biało-niebieskich z Gryfem Wejherowo.
- Straciliśmy w tym meczu dwa punkty. Z Widzewem prowadziliśmy 1:0, tracimy bramkę 15 minut przed końcem na 1:1. Teraz mamy 1:0 do przerwy, w drugiej połowie gramy nieskutecznie, nie wykorzystujemy swoich sytuacji. Rywale mają w zasadzie jedną i wyrównują – dodał Tomasz Lewandowski, kapitan Olimpii Elbląg.
Po bramce Michała Fidziukiewicza elblążanie prowadzili do przerwy 1:0, goście wyrównali na osiem minut przed końcem meczu.
- Nasza sytuacja w tabeli się skomplikowała, ale wierzę w swój zespół. Walka o utrzymanie będzie do końca, do ostatniego meczu. Jestem przekonany, że drużyna pokaże charakter i zdobędziemy punkty dające nam utrzymanie – powiedział Adam Nocoń
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że walka o utrzymanie będzie do ostatniego meczu. Ostatnie spotkanie gramy z Elaną i podejrzewam, że to będzie mecz o utrzymanie. Zostały trzy mecze, musimy wygrać dwa, a na pewno mecz z Rybnikiem, który bezpośrednio walczy z nami o utrzymanie – mówił Tomasz Lewandowski.
Przed Olimpią trzy ostatnie mecze: za tydzień z ROW-em 1964 Rybnik na wyjeździe, za dwa tygodnie „u siebie” z Resovią Rzeszów, ukoronowaniem sezonu będzie wyjazdowe spotkanie z Elaną Toruń. Wczorajszy mecz z Gryfem zakończył kwietniowy maraton meczów Olimpii. W siedmiu spotkaniach żółto-biało-niebiescy wywalczyli 11 punktów (3 zwycięstwa, 2 remisy, 2 porażki).
- To nie jest takie proste grać co trzy dni. Przemierzamy kilometry, podróże w autobusach zostawiają ślad na zdrowiu zawodników. To widać w tych wyjazdowym meczach, widać w spotkaniach, które musieliśmy grać w środku tygodnia i musimy przemierzać duże odległości. Nie ma wtedy takiej jakości piłkarskiej, zawodnicy nie wyglądają wtedy tak, jak w meczach, przed którymi mieli tydzień przerwy – mówił trener Olimpii.
Przypomnijmy kwietniowe mecze Olimpii: pierwszy mecz u siebie z Górnikiem Łęczna 2:0, trzy dni później mecz z Widzewem (1:1) też u siebie. Następnie wyjazd na południe – najpierw w sobotę w Katowicach z Rozwojem (1:0), środa w Tarnobrzegu z Siarką (0:1), powrót do Elbląga na sobotni mecz ze Zniczem (1:0), potem torby z powrotem do autobusu i powrót na Podkarpacie na mecz w środę ze Stalą Stalowa Wola (0:1). I powrót do Elbląga na wczorajsze spotkanie z Gryfem Wejherowo). „Na szczęście” teraz żółto-biało-niebieskich czeka aż tydzień przerwy... i kolejna wycieczka na południe Polski – na mecz w Rybniku z tamtejszym ROW-em 1964.
Zobacz tabelę II ligi
- Straciliśmy w tym meczu dwa punkty. Z Widzewem prowadziliśmy 1:0, tracimy bramkę 15 minut przed końcem na 1:1. Teraz mamy 1:0 do przerwy, w drugiej połowie gramy nieskutecznie, nie wykorzystujemy swoich sytuacji. Rywale mają w zasadzie jedną i wyrównują – dodał Tomasz Lewandowski, kapitan Olimpii Elbląg.
Po bramce Michała Fidziukiewicza elblążanie prowadzili do przerwy 1:0, goście wyrównali na osiem minut przed końcem meczu.
- Nasza sytuacja w tabeli się skomplikowała, ale wierzę w swój zespół. Walka o utrzymanie będzie do końca, do ostatniego meczu. Jestem przekonany, że drużyna pokaże charakter i zdobędziemy punkty dające nam utrzymanie – powiedział Adam Nocoń
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że walka o utrzymanie będzie do ostatniego meczu. Ostatnie spotkanie gramy z Elaną i podejrzewam, że to będzie mecz o utrzymanie. Zostały trzy mecze, musimy wygrać dwa, a na pewno mecz z Rybnikiem, który bezpośrednio walczy z nami o utrzymanie – mówił Tomasz Lewandowski.
Przed Olimpią trzy ostatnie mecze: za tydzień z ROW-em 1964 Rybnik na wyjeździe, za dwa tygodnie „u siebie” z Resovią Rzeszów, ukoronowaniem sezonu będzie wyjazdowe spotkanie z Elaną Toruń. Wczorajszy mecz z Gryfem zakończył kwietniowy maraton meczów Olimpii. W siedmiu spotkaniach żółto-biało-niebiescy wywalczyli 11 punktów (3 zwycięstwa, 2 remisy, 2 porażki).
- To nie jest takie proste grać co trzy dni. Przemierzamy kilometry, podróże w autobusach zostawiają ślad na zdrowiu zawodników. To widać w tych wyjazdowym meczach, widać w spotkaniach, które musieliśmy grać w środku tygodnia i musimy przemierzać duże odległości. Nie ma wtedy takiej jakości piłkarskiej, zawodnicy nie wyglądają wtedy tak, jak w meczach, przed którymi mieli tydzień przerwy – mówił trener Olimpii.
Przypomnijmy kwietniowe mecze Olimpii: pierwszy mecz u siebie z Górnikiem Łęczna 2:0, trzy dni później mecz z Widzewem (1:1) też u siebie. Następnie wyjazd na południe – najpierw w sobotę w Katowicach z Rozwojem (1:0), środa w Tarnobrzegu z Siarką (0:1), powrót do Elbląga na sobotni mecz ze Zniczem (1:0), potem torby z powrotem do autobusu i powrót na Podkarpacie na mecz w środę ze Stalą Stalowa Wola (0:1). I powrót do Elbląga na wczorajsze spotkanie z Gryfem Wejherowo). „Na szczęście” teraz żółto-biało-niebieskich czeka aż tydzień przerwy... i kolejna wycieczka na południe Polski – na mecz w Rybniku z tamtejszym ROW-em 1964.
Zobacz tabelę II ligi
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
SM