Mają tylko kilka minut, żeby na parkiecie pokazać to, co potrafią - kluczem do tego jest ogromna koncentracja. To ona pomaga się im skupić i wprowadzić w odpowiedni klimat, bo taniec to sport, który wymaga nie tylko żelaznej kondycji, ale i artystycznego wyrazu. Uczestnikami 19. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Baltic Cup są tancerze z wielu zakątków świata, nie zabrakło również par z Elbląskiego Klubu Tańca Jantar. Zobacz fotoreportaż z sobotniej (13 października) gali.
- Dzieci mają świadomość jakiej rangi jest ten turniej. Tańczą w swoim rodzinnym mieście z parami z całego świata, na tak dużym parkiecie, przy tak wspaniałej publiczności. Więc to jest dla nich największe wyzwanie – opowiadała Anna Czyżyk, która pracuje z tancerzami w wieku od 8 do 12 lat.
Na Baltic Cup nie mogło zabraknąć również dorosłych. Paulina Karpińska i Grzegorz Ślusarski tańczą od kilkunastu lat, razem od pięciu. To nie jest ich pierwszy Baltic Cup, ale nie oznacza to, że emocji jest mniej. Jaki mają sposób na to, by jak najlepiej zaprezentować się na parkiecie?
- Trzeba się mocno skoncentrować, przed każdym tańcem musimy myśleć zupełnie o czymś innym, szybko się przestawiamy – wyjaśniała Paulina.
Co chcieliby osiągnąć jako tancerze? Na czym im zależy?
- Chcemy jak najlepiej tańczyć. Tyle możemy zrobić, bo to, jak wypadniemy na mistrzostwach zależy również od innych par, od tego, jak się się rozwijają – mówił Grzegorz.
Co najbardziej lubią w tym sporcie, co ich w nim pociąga?
- Taniec uzależnia – przyznała Paulina.
- Rywalizacja, adrenalina, emocje - dodał Grzegorz. - Tu można się rozwijać w wielu aspektach.
Katarzyna Czyżyk i Michał Zacharewicz, którzy również reprezentują EKT Jantar, biorą udział w Baltic Cup od ponad dekady. Czym on dla nich jest? Jak go traktują?
- Najtrudniej tańczyć u siebie. Tu publiczność czegoś oczekuje, jeśli na przykład coś nam nie wyjdzie, to wtedy czujemy, że zawiedliśmy nie tylko siebie, ale i bliskich – mówił Michał. - Ale oczywiście bardzo lubimy tańczyć w Elblągu, bo Baltic Cup to jeden z najlepszych turniejów na świecie. Mamy czym się pochwalić.
Jak przyznał każdy turniej jest dla pary tanecznej rodzajem próby, okazją do poprawienia techniki.
- Naszym celem jest to, żeby dobrze zatańczyć, wierzymy, że to się obroni. Nie koncentrujemy się na finale, wolimy być mile zaskoczeni – dodał elbląski tancerz.
Para specjalizuje się w tańcach standardowych, który lubi najbardziej?
- Wolimy tańce swingowe, na przykład walc angielski, fokstrot – dodał Michał.
Wyniki Baltic Cup znajdziecie tutaj