UWAGA!

To nie liga dla Olimpii (piłka nożna)

 Elbląg, Olimpia - Orzeł Kolno
Olimpia - Orzeł Kolno (fot. PS).

Lider tabeli elbląska Olimpia rozgromiła kolejnego rywala. Tym razem żółto-biało-niebiescy w stosunku 5:0 rozbili Orła Kolno. Aż cztery gole w tym meczu zdobył Piotr Trafarski, który z 13 trafieniami przewodzi klasyfikacji strzelców III ligi grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej. Zaledwie punkt z Siemiatycz przywiozła Concordia Elbląg, która zremisowała 1:1 z Cresovią. Gola dla pomarańczowo-czarnych zdobył Mariusz Włodarczyk.

7 meczów, 7 zwycięstw, 30 zdobytych goli, 2 stracone bramki, 0 straconych bramek przed własną publicznością. To bilans lidera III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej po 7 kolejkach ligowych sezonu 2008/09.
     
     Gole dla Olimpii kwestią czasu
     Od samego początku meczu Olimpia zdecydowanie dominowała na boisku, a goście ograniczyli się wyłącznie do defensywy, ustawiając się w dziesięciu na własnej połowie. Nie mieli żadnych szans na nawiązanie jakiejkolwiek walki z elblążanami, dość powiedzieć, że jedyny rzut rożny wykonywali w 90. minucie gry, a na bramkę Krzysztofa Hyza nie oddali ani jednego celnego strzału.
     Już w 1. minucie lewą stroną boiska przedarł się Mateusz Roszak, który spod linii końcowej dograł do Krzysztofa Biegańskiego na 5 metr, ale napastnik Olimpii uderzył zbyt lekko i w sam środek bramki, by zaskoczyć Jarosława Kostucha. Po kolejnej minucie popchnięty Biegański upadł w polu karnym, ale sędzia nie dopatrzył się faulu. Znów gorąco na przedpolu kolneńskiej bramki było w 12. minucie, kiedy to do dośrodkowania Karola Stysia dopadł niezwykle aktywny Biegański, jednak piłka po jego strzale przeturlała się wzdłuż linii bramkowej i wyszła w aut. Szczęście do napastnika Olimpii uśmiechnęło się wreszcie w 22. minucie. Bardzo dobrym, prostopadłym podaniem ze środka pola popisał się Paweł Nowacki. Biegański wpadł w pole karne i niesygnalizowanym uderzeniem z 12 metra, w pełnym biegu, bez przyjęcia piłki, strzelając po krótkim rogu, wyprowadził Olimpię na prowadzenie. W 27. minucie mogło być 2:0, ale bardzo mocne uderzenie… Biegańskiego wylądowało na słupku bramki Orła i wyszło w pole.
     
     Koncert Trafarskiego
     Pierwsze dwa kwadranse na boisku szalał Biegański, po upływie 30 minut swój koncert rozpoczął Piotr Trafarski. O ile młody napastnik rodem z Poznania tylko raz przechytrzył bramkarza gości, to najlepszy snajper III ligi popisał się fantastyczną skutecznością. Praktycznie każdy kontakt Trafarskiego z piłką „pachniał” golem. „Trafar” po raz pierwszy „ukąsił” w 33. minucie, wykorzystując dokładne podanie mającego największe zasługi przy tej bramce Michała Stawińskiego, który z dziecinną łatwością ograł defensywę Orła. W 35. minucie świetny duet Trafarski - Biegański mógł pokusić się o trzecie trafienie, jednak ten pierwszy podał zbyt mocno i znów futbolówka potoczyła się jedynie wzdłuż linii bramkowej. Jednak jeszcze w pierwszej połowie Trafarski po raz drugi pokonał Kostucha. Ostatnie podanie przy trzeciej bramce zaliczył Styś, Trafarski wziął „na plecy” dwóch defensorów Orła, wygrał z nimi pojedynek biegowy i swój rajd z 35 metra zakończył uderzeniem nie do obrony z 12 metra obok bezradnego golkipera.
     Po zmianie stron Olimpia nieco spuściła z tonu, usatysfakcjonowana trzybramkowym prowadzeniem nie forsowała już zbytnio tempa, ale nadal trwał koncert Trafarskiego. Pierwsze ostrzeżenie dla przyjezdnych w drugiej odsłonie to strzał z bardzo ostrego kąta Trafarskiego w 48. minucie (wprost w bramkarza) i dobitka-bomba Biegańskiego, która o centymetry minęła lewy słupek bramki. Później w odstępie 20 minut na bramkę przyjezdnych groźnie strzelali Michał Chmielecki, Paweł Nowacki i wprowadzony na boisku w drugiej połowie Mateusz Kowalczyk. Wreszcie nadeszła 80. minuta meczu i padła najładniejsza bramka meczu zdobyta oczywiście przez Piotra Trafarskiego. Supersnajper Olimpii (13 goli w 7 meczach, lider klasyfikacji strzelców ligi) uderzył podkręconą piłkę z samego narożnika pola karnego, a ta wylądowała idealnie w okienku bramki Orła. 4:0 dla Olimpii tak wpłynęło na arbitra Czyżniewskiego z Olsztyna, że przymykał oko na zagrania gości, nie chcąc chyba dodatkowo osłabiać ich w starciu z liderem. Chodzi o sytuację z 84. minuty, kiedy szarżującego sam na sam z bramkarzem Orła Trafarskiego przed polem karnym bez pardonu wyciął obrońca Orła, który zamiast czerwonej kartki, ujrzał zaledwie żółty kartonik. W samej końcówce Olimpia jeszcze trzykrotnie bardzo poważnie zagroziła bramce Orła. W tym czasie Roszak ostrzelał, raz lewą, raz prawą nogą oba słupki bramki rywala, a Ukrainiec Anton Kolosov świetnie uderzył głową, jednak jeszcze lepiej w bramce spisał się Kostuch. Demontaż rozbitych gości zakończył na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Trafarski, który wykorzystał asystę Kolosova i zdobył swojego czwartego, a piątego Olimpii, gola w meczu.
     

 


     Olimpia Elbląg - Orzeł Kolno 5:0
     1:0 - Biegański (22.), 2:0, 3:0, 4:0, 5:0 - Trafarski (33., 43., 80., 89.)
     Olimpia: Hyz - Stawiński (68. Laskowski), Kitowski, Treszczotko, Anuszek, Chmielecki (66. Kowalczyk), Nowacki, Roszak, Styś (66. Kopycki), Biegański (68. Kolosov), Trafarski
     Orzeł: Kostuch - Sawko, Brzeziński, Ranik, Bagiński, Bandaogo (74. M. Chrostowski), K. Chrostowski (55. Kobus), Krzywda, Sielawa, Kiełczewski, Solecki (67. Sosnowski)
     Żółte kartki: Chmielecki (Olimpia) - Kobus, Sielawa, Bagiński (Orzeł)
     Sędziował: Czyżewski (Olsztyn).
     
     Długa podróż. Tylko remis
     Ponad siedem godzin trwała podróż Concordii do oddalonych o blisko 400 km Siemiatycz. To chyba główny powód, dla którego elblążanie, zdecydowany faworyt przed meczem, nie przywieźli do Elbląga kompletu punktów. Wydaje się, że na kolejny daleki wyjazd do Sokółki na mecz z Sokołem działacze Concordii powinni wysłać drużynę dzień wcześniej.
     Mimo długiej podróży autokarem to Concordia od początku meczu lepiej spisywała się na boisku. W 24. minucie za sprawą Mariusza Włodarczyka objęła prowadzenie, ale już w 30. minucie po uderzeniu Sebastiana Kutyłowskiego zrobiło się 1:1. Poza zdobytą bramką pomarańczowo-czarni stworzyli jeszcze trzy dogodne sytuacje do zdobycia goli, ale wszystkie zmarnowali. Swoich szans nie wykorzystali Przemysław Sambor, Tomasz Wiercioch i Marek Zawada.
     
     Kończyli w dziewiątkę
     W 30. minucie opuścił boisko strzelec gola Włodarczyk i to znacznie osłabiło siłę ognia gości z Elbląga. Na domiar złego sędzia wyrzucił z boiska aż dwóch graczy Concordii. Najpierw żółtą karta ukarany został Zawada (za próbę wymuszenia rzutu karnego), potem czerwoną kartkę zobaczył Przemysław Sambor. Niedługo później plac gry musiał opuścić Zawada, który zobaczył drugi kartonik koloru żółtego. Grająca w „dziewiątkę” Concordia ambitnie do samego końca walczyła o trzy punkty, zabrakło jednak szczęścia i konsekwencji. Na minutę przed końcem w polu karnym upadł Michał Lepczak, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia obrońcy gospodarzy i nakazał kontynuowanie gry. Po meczu goście z Elbląga kontestowali postanowienia sędziego, który według nich uniemożliwił Concordii osiągnięcie zwycięstwa.
     
     Trenerski dwugłos
     Maciej Wojnar (trener Cresovii): - Zabrakło nam rutyny, dlatego nie udało się odnieść zwycięstwa. Do tej pory przegrywaliśmy, ale z każdym meczem zyskujemy doświadczenie i przyjdzie czas, że zaczniemy je pożytkować i wykorzystywać. Na sędziego nie będę narzekał, patrzył na nas łaskawym okiem. Cieszę się, że widać poprawę i progres w naszej grze.
     Lech Strembski (trener Concordii): - Nawet nie chodzi o to, że kończyliśmy osłabieni brakiem dwóch zawodników. W samej końcówce w polu karnym powalony został Michał Lepczak, ale sędzia udał, że nie widział zdarzenia, choć wydawało się, że najpierw miał ochotę gwizdnąć. Smutne, że lokalne sympatie dają znać i biorą górę - zakończył trener Concordii.
     
     Cresovia Siemiatycze - Concordia Elbląg 1:1 (1:1)
     0:1 - Włodarczyk (24.), 1:1 - Kutyłowski (30.)
     Concordia: Kowalski - Bogdanowicz, Ciesielski, T. Sambor, Lepczak, Wiercioch (70. S. Gryka), Florek, Machiński, Włodarczyk (35. Sielezin), Zawada, P. Sambor
     
     Komplet wyników 7. kolejki III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej: Olimpia Elbląg - Orzeł Kolno 5:0, Cresovia Siemiatycze - Concordia Elbląg 1:1, Pogoń Łapy - Czarni Olecko 1:3, Olimpia Zambrów - Sokół Sokółka 0:1, Mrągowia Mrągowo - Warmia Grajewo 2:2, MKS Mielnik - Vęgoria Węgorzewo 2:2, Start Działdowo - Supraślanka Supraśl 4:1, Huragan Morąg - Sparta Augustów 5:2.
     
     Zobacz tabele

BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Coś ostatnio Strembski cały czas doszukuje się spisków przeciw Concordii :-/
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Hungaroring(2008-09-16)
  • Strembol zawsze się usprawiedliwia. A to słońce za wysoko, a to wiatr za słaby, a to zły dzień tygodnia, a to poziom wody w rzece Elbląg za wysoki, a to rok przestępny, a to spiker za głośny. .. .Jak nie urok to sraczka. Drużyna z takim potencjałem jak Concordia to powinna taką Cresovię odprawić różnicą kilku bramek. Czerwone kartki to można złapać z drużynami czołówki a nie w meczu z kaczmarkami.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Eusebio(2008-09-16)
  • Strembol to kiepski trener a Pelc myśli że Pana Boga trzyma w garści. To skończony trener jakieś 20 lat temu z tego co widać to trzeba dać szanse Borosowi (spróbować) ????? Co do Olimpii to prawda że ta liga nie dla nich tylko 5 będzie nalepsza Kiedyś ta pycha się źle skończy To wielki wstyd że tylu zdolnych chłopców z Elbląga nie ma miejsca w zespole z tradycjami Całe boisko opanowała frytka z Poznańskiego dowodzona przez jakiegoś kartofla z Poznania. Panowie sponsorzy w kogo wy kase wkładacie swego nie znacie jestem pewien i to zdanie podzielone zainwestujcie w Pelca jaki jest taki jest ale garnie naszych i to jest patryjotyzm Pozdrawiam wszystkich
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Predatorsport(2008-09-17)
  • Hej sprtowi internauci (być może pseudo piłkarze, z których trener Strembski zrezygłował) nie frustrujcie się postacią trenara Strembskiego. Strembol zawsze obroni się wynikami prowadzonych przez siebie drużyn, a robi to już kilkadzesiąt lat. Z tego co wiem, stawiane przed nim sportowe zadania zawsze spełnia przy pomocy wykształcenia i doświadczenia. Ad. "Concordii" to kto by o niej dzisiaj mówił, gdyby nie on. Życzę każdemu szkoleniowcowi, aby co roku, przez trzy lata awansował o jeden szczebel wyżej (dzisiaj to III liga ta sama, w której gra nasza kochana "Olimpia"). To bardzo dobry trener piłkarski, a do tego elblążanin. Pan Pelc wie kogo zatrudnił.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    dobry piłkarz(2008-09-18)
  • Strębski!!! Chyba sam żeś sobie tak posłodził. Hahahahahahaha. Ao jakim to awansie mowa w tym roku? Jak będzie za rok jakaś reorganizacja to też awansujesz.
  • patrz na olimpie. .. spadek z III ligi. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ....das(2008-09-18)
  • w skutek reorganizacji Concordia pozostała w IV lidze, którą nazwano III Ligą. Olimpia spadła z III Ligi do IV, która stała się III. MĄDRALE
  • no nie koledzy to nie dla nas liga, kazdemu pakujemy po 5 goli, czy nie daloby sie olimpii juz teraz przeniesc do 2-ligi, -i tak dogonimy wigry, olsztyn i ta cala reszte
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    olimpia the best(2008-09-19)
  • tak dogonicie. .. tak jak w tamtym sezonie dogoniliście. .. nie ma jak wypowie się dziecko neostrady. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    pozdrawiam :)(2008-09-19)
Reklama