Gdyby nie doskonałe interwencje bramkarza Garbarni, krakowianie wyjechaliby z Elbląga z bagażem kilku bramek. Goście bronili się jednak szczęśliwie, a nawet zdołali zdobyć wyrównującego gola mimo gry w osłabieniu. Concordia zremisowała z Garbarnią 1:1 (1:0).
Już pierwsza akcja elblążan była bardzo groźna. Damian Szuprytowski mijał kolejnych zawodników Garbarni i gdy wydawało się, że za moment znajdzie się sam na sam z bramkarzem został zatrzymany przez obrońcę gości, za co ten otrzymał żółtą kartkę. Po chwili to goście przejęli inicjatywę. Piłkarze z Krakowa dobrze operowali piłką i byli bliscy objęcia prowadzenia w 10 min., gdy po dośrodkowaniu z lewej strony boiska Kamila Rado uderzenie głową Mateusza Brozia obronił Hieronim Zoch. Bramkarz Concordii po raz kolejny wykazał się refleksem, kiedy zdołał wybić na rzut rożny piłkę zmierzającą pod poprzeczkę po uderzeniu Ifeanyi Uwakwe. W 27 min. było 1:0 dla gospodarzy. Bartłomiej Piszczek sfaulował w polu karnym Łukasza Nadolnego, a sędzia podyktował rzut karny. Obrońca Garbarni otrzymał w tej sytuacji drugą żółtą kartkę i krakowianie grali od tego momentu w dziesiątkę. Chwilę później jedenastkę na gola zamienił Jakub Zejglić. Elblążanie mogli podwyższyć prowadzenie jeszcze przed przerwą. Dwie dobre sytuacje miał Nadolny, ale raz zgubił piłkę w dryblingu, a później jego podanie w polu karnym zablokowali obrońcy. Najlepszą okazję zmarnował w 40 min. Radosław Stępień, który będąc 7 metrów od bramki miał przed sobą już jedynie golkipera Garbarni, ale ten zdołał obronić jego strzał.
W drugiej odsłonie pomarańczowo-czarni nadal atakowali, chcąc zdobyć drugiego gola. Tuż po przerwie kolejną paradą popisał się Robert Widawski, który odbił piłkę po uderzeniu w długi róg Szuprytowskiego. Po chwili po podaniu Nadolnego wzdłuż bramki minimalnie obok słupka strzelił Zejglić. Po godzinie gry wynik mógł podwyższyć Radosław Stępień, ale po jego uderzeniu sprzed pola karnego kolejny raz refleksem błysnął bramkarz gości. Concordia nie wykorzystała swoich szans i zemściło się to w 72 min. Po rzucie rożnym Szymon Sadowski zagrał piłkę ręką, a sędzia po raz drugi w tym meczu odgwizdał rzut karny. Bramkarz Concordii był bliski obrony, ale ostatecznie piłka wpadła do siatki po strzale Brozia. Po zdobyciu gola lepiej przez kilka minut grali przyjezdni, lecz nie stworzyli groźnych sytuacji. W końcówce kolejny raz do głosu doszli elblążanie, ale mimo huraganowych ataków nie zdołali zdobyć zwycięskiej bramki. Najbliżej szczęścia piłkarze trenera Adama Borsa byli w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Na strzał zdecydował się Michał Kiełtyka, kibice widzieli już piłkę w bramce, ale po raz kolejny fantastyczną paradą popisał się bramkarz Garbarni.
Oba zespoły pokazały się w niedzielę z dobrej strony. Concordia mogła po meczu żałować niewykorzystanych sytuacji. W środę elblążan czeka wyjazdowe spotkanie z liderem tabeli Unią Tarnów.
Powiedzieli po meczu:
Adam Boros- Gratuluję postawy drużynie gości, która mimo osłabienia grała dobrze w piłkę i zdołała zdobyć wyrównującego gola. Mieliśmy problemy na początku, wiele było niepotrzebnych strat. Mecz nie mógł się dla nas lepiej ułożyć. Strzeliliśmy gola z karnego i graliśmy w przewadze. Niestety nie wykorzystaliśmy szans na zdobycie drugiej bramki. Podeszliśmy z respektem do rywala, ale bardzo chcieliśmy zdobyć komplet punktów. Niestety się nie udało.
Marek Motyka (trener Garbarni)- Przed meczem zakładaliśmy zdobycie trzech punktów, ale po spotkaniu szanuję zdobycie jednego. Mecz mógł się ułożyć inaczej, ale nieodpowiedzialność jednego zawodnika postawiła nas w trudnej sytuacji. Powiedziałem w przerwie swoim chłopakom, że mają grać do przodu, że albo stracimy drugiego gola, albo wyrównamy. Na szczęście nam się udało, choć mecz był trudny, a Concordia pokazała dobrą grę.
Concordia Elbląg – Garbarnia Kraków 1:1 (1:0)
Zejgić 27 (k) – Broź 72 (k)
Zobacz tabelę II ligi.
Concordia: Zoch, Lepczak, Sadowski, Sambor, Bogdanowicz, Wiercioch, Stępień (60' Florek), Zejglić, Szuprytowski (62' Korzeniewski), Szmydt (68' Kiełtyka), Nadolny
Garbarnia: Widawski, Ryś, Byrski, Pluta, Piszczek, Rado (61' Nwachukwu), Leszczak (80' Kalicki), Uwakwe, Metz (77' Stokłosa), Siedlarz (66' Chodźko), Broź
Komplet wyników 7. kolejki II ligi gr. wschodniej:
Olimpia Elbląg – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:1, Znicz Pruszków – Wigry Suwałki 0:0, Radomiak Radom – Unia Tarnów 2:2, Wisła Puławy – Siarka Tarnobrzeg 1:0, Pelikan Łowicz – Resovia 0:1, Stal Rzeszów – Wisła Płock 1:2, Puszcza Niepołomice – Pogoń Siedlce 2:1, Motor Lublin – Stal Stalowa Wola 0:2, Concordia Elbląg – Garbarnia Kraków 1:1.