Pierwsze punkty w rundzie wiosennej stracili piłkarze PKS Olimpii, którzy w sobotę zaledwie zremisowali z Romintą Gołdap 2:2. Elblążanie obie bramki stracili po kardynalnych błędach.
Po meczu trener Olimpii Andrzej Bianga stwierdził, że doszło do kuriozalnej sytuacji. Jego podopieczni rozegrali najlepszy mecz w rundzie wiosennej, a mimo tego stracili dwa punkty. Trener Bianga chwalił swoich zawodników za wolę walki i ambicje, ale jednocześnie ganił za niewykorzystane dogodne sytuacje, których w tym meczu elblążanie mieli sporo.
Zresztą mało kto spodziewał się, że Olimpia pierwsze punkty w rundzie wiosennej straci właśnie na własnym boisku i to z niżej notowaną Romintą Gołdap.
W pierwszej połowie przewaga gospodarzy była niepodważalna. Elblążanie byli zespołem zdecydowanie lepszym, grającym madrzej, dokładniej, ale niestety mało skutecznie. Doskonałych sytuacji nie wykorzystali m.in. Łukasz Nadolny, Bogusław Lizak czy Artur Chrzonowski. Goście natomiast od początku skupili się na grze obronnej czekając jedynie na kontrataki.
Na pierwszą bramkę elbląscy kibice musieli czekać do 24 minuty. Wówczas to ładną akcję prawą stroną przeprowadził Daniel Czuk, który dośrodkował w pole karne, a tam najprzytomniej zachował się Tomasz Sambor, który uderzył bez zastanowienia i piłka ugrzęzła w bramce rywali. Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, a kolejne bramki dla Olimpii to jedynie kwestia czasu. Niestety, w naszych szeregach panował zbyt duży chaos by myśleć o składnej akcji. A gdy ta sztuka udała się naszym piłkarzom to brakowało skuteczności. Podopieczni trenera Biangi w pierwszej połowie kilkakrotnie strzelali na bramkę Rominty, ale za każdym razem piłka szybowała daleko od światła bramki. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym, bo zaledwie jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy, a zgromadzeni na stadionie kibice liczyli, że sytuacja ta zmieni w drugiej połowie.
I tak też się stało tylko, że chyba nikt nie spodziewał się, że sytuacja zmieni się na naszą niekorzyść. Zaledwie trzy minuty po wznowieniu gry, niemal na środku boiska, faulowany był jeden z zawodników Rominty. Do piłki podszedł Daniel Omilianowicz, który z 40 metrów wykonał ni to uderzenie ni dośrodkowanie w nasze pole karne. Piłka leciała długo, a dla naszego bramkarza Krzysztofa Michałowskiego chyba zbyt długo. Nasz golkiper zamiast ją łapać, przyglądał się jedynie jak ta tuż za nim wpada do naszej bramki. Goście doprowadzili do remisu co zdumiało nie tylko kibiców, ale chyba nawet samych zawodników Rominty. Przyjezdni po zdobyciu bramki poczuli się pewniej i jednocześnie zwietrzyli szansę na osiągnięcie korzystnego wyniku. Niespełna kwadrans później piłkarze Rominty mieli kolejne powody do radości. Po rzucie rożnym kolejny błąd popełnili nasi obrońcy, którzy pozwolili dojść do piłki zawodnikowi gości, Karolowi Kościuchowi. Ten uderzył bez zastanowienia z pierwszej piłki i ku zdumieniu miejscowych kibiców Rominta prowadziła już 2:1.
Strata bramki podziałała na gospodarzy jak zimny prysznic. Niespełna dwie minuty później w polu karnym faulowany był Artur Chrzonowki i sędzia podyktował rzut karny, który pewnie na bramkę zamienił Adam Cicherski. Od tego momentu na murawie przeważali już elblążanie, którzy raz po raz stwarzali groźne sytuacje pod bramką rywala. Niestety, za każdym razem brakowało skutecznego wykończenia. Kiedy wreszcie do bramki rywali trafił Chrzonowski do akcji wkroczył sędzi boczny, który dopatrzył się pozycji spalonej naszego zawodnika i bramki nie uznał. Warto podkreślić, że bramka ta była zdobyta jak najbardziej prawidłowo. W ostatnich minutach kibice oglądali huraganowe ataki Olimpii na bramkę rywali, ale na zdobycie zwycięskiego gola gospodarzom zabrakło już czasu. Mecz zakończył się remisem, który dla Olimpii jest niczym porażka.
PKS Olimpia Elbląg - Rominta Gołdap 2:2 (1:0)
1:0 - Sambor (24), 1:1 - Omilianowicz (48), 1:2 - Kościuch (63), 2:2 - Cicherski (64.- karny).
Olimpia: Michałowski - Cicherski, Chrzonowski, Miller (69. Korzeb), Kitowski, Czuk, Gut, Sambor, Ciesielski (86. Gładek), Nadolny (52. Wiercioch), Lizak.
Rominta: Kołowerzo - Kościuch, Górski, G. Nowak, Kowalewski, Kołodziej, Orłowski, Marcin Nowak, Omiljanowicz (75. Brzozowski) Mościński, Michał Nowak.
Komplet wyników 25. kolejki: Orlęta Reszel - MKS Korsze 3:1 (1:1), Olimpia Elbląg - Rominta Gołdap 2:2 (1:0), Polonia Pasłęk - Motor Lubawa 1:1 (0:1), Start Działdowo - Granica Kętrzyn 1:0 (1:0), Mrągovia Mrągowo - Ewingi Zalewo 4:0 (3:0), Huragan Morąg - Tęcza Biskupiec 4:1 (1:1), Sokół Ostróda - Victoria Bartoszyce 2:2 (1:2), Mazur Ełk - Zamek Kurzętnik 1:1 (0:0), Jeziorak Iława - Warmiak Łukta 3:1 (1:0).
Zobacz tabele
Zresztą mało kto spodziewał się, że Olimpia pierwsze punkty w rundzie wiosennej straci właśnie na własnym boisku i to z niżej notowaną Romintą Gołdap.
W pierwszej połowie przewaga gospodarzy była niepodważalna. Elblążanie byli zespołem zdecydowanie lepszym, grającym madrzej, dokładniej, ale niestety mało skutecznie. Doskonałych sytuacji nie wykorzystali m.in. Łukasz Nadolny, Bogusław Lizak czy Artur Chrzonowski. Goście natomiast od początku skupili się na grze obronnej czekając jedynie na kontrataki.
Na pierwszą bramkę elbląscy kibice musieli czekać do 24 minuty. Wówczas to ładną akcję prawą stroną przeprowadził Daniel Czuk, który dośrodkował w pole karne, a tam najprzytomniej zachował się Tomasz Sambor, który uderzył bez zastanowienia i piłka ugrzęzła w bramce rywali. Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, a kolejne bramki dla Olimpii to jedynie kwestia czasu. Niestety, w naszych szeregach panował zbyt duży chaos by myśleć o składnej akcji. A gdy ta sztuka udała się naszym piłkarzom to brakowało skuteczności. Podopieczni trenera Biangi w pierwszej połowie kilkakrotnie strzelali na bramkę Rominty, ale za każdym razem piłka szybowała daleko od światła bramki. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym, bo zaledwie jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy, a zgromadzeni na stadionie kibice liczyli, że sytuacja ta zmieni w drugiej połowie.
I tak też się stało tylko, że chyba nikt nie spodziewał się, że sytuacja zmieni się na naszą niekorzyść. Zaledwie trzy minuty po wznowieniu gry, niemal na środku boiska, faulowany był jeden z zawodników Rominty. Do piłki podszedł Daniel Omilianowicz, który z 40 metrów wykonał ni to uderzenie ni dośrodkowanie w nasze pole karne. Piłka leciała długo, a dla naszego bramkarza Krzysztofa Michałowskiego chyba zbyt długo. Nasz golkiper zamiast ją łapać, przyglądał się jedynie jak ta tuż za nim wpada do naszej bramki. Goście doprowadzili do remisu co zdumiało nie tylko kibiców, ale chyba nawet samych zawodników Rominty. Przyjezdni po zdobyciu bramki poczuli się pewniej i jednocześnie zwietrzyli szansę na osiągnięcie korzystnego wyniku. Niespełna kwadrans później piłkarze Rominty mieli kolejne powody do radości. Po rzucie rożnym kolejny błąd popełnili nasi obrońcy, którzy pozwolili dojść do piłki zawodnikowi gości, Karolowi Kościuchowi. Ten uderzył bez zastanowienia z pierwszej piłki i ku zdumieniu miejscowych kibiców Rominta prowadziła już 2:1.
Strata bramki podziałała na gospodarzy jak zimny prysznic. Niespełna dwie minuty później w polu karnym faulowany był Artur Chrzonowki i sędzia podyktował rzut karny, który pewnie na bramkę zamienił Adam Cicherski. Od tego momentu na murawie przeważali już elblążanie, którzy raz po raz stwarzali groźne sytuacje pod bramką rywala. Niestety, za każdym razem brakowało skutecznego wykończenia. Kiedy wreszcie do bramki rywali trafił Chrzonowski do akcji wkroczył sędzi boczny, który dopatrzył się pozycji spalonej naszego zawodnika i bramki nie uznał. Warto podkreślić, że bramka ta była zdobyta jak najbardziej prawidłowo. W ostatnich minutach kibice oglądali huraganowe ataki Olimpii na bramkę rywali, ale na zdobycie zwycięskiego gola gospodarzom zabrakło już czasu. Mecz zakończył się remisem, który dla Olimpii jest niczym porażka.
PKS Olimpia Elbląg - Rominta Gołdap 2:2 (1:0)
1:0 - Sambor (24), 1:1 - Omilianowicz (48), 1:2 - Kościuch (63), 2:2 - Cicherski (64.- karny).
Olimpia: Michałowski - Cicherski, Chrzonowski, Miller (69. Korzeb), Kitowski, Czuk, Gut, Sambor, Ciesielski (86. Gładek), Nadolny (52. Wiercioch), Lizak.
Rominta: Kołowerzo - Kościuch, Górski, G. Nowak, Kowalewski, Kołodziej, Orłowski, Marcin Nowak, Omiljanowicz (75. Brzozowski) Mościński, Michał Nowak.
Komplet wyników 25. kolejki: Orlęta Reszel - MKS Korsze 3:1 (1:1), Olimpia Elbląg - Rominta Gołdap 2:2 (1:0), Polonia Pasłęk - Motor Lubawa 1:1 (0:1), Start Działdowo - Granica Kętrzyn 1:0 (1:0), Mrągovia Mrągowo - Ewingi Zalewo 4:0 (3:0), Huragan Morąg - Tęcza Biskupiec 4:1 (1:1), Sokół Ostróda - Victoria Bartoszyce 2:2 (1:2), Mazur Ełk - Zamek Kurzętnik 1:1 (0:0), Jeziorak Iława - Warmiak Łukta 3:1 (1:0).
Zobacz tabele
MP