Białego puchu na razie nie widać, ale niskie temperatury już dają się nam we znaki. Jak rozgrzać się w mroźne zimowe dni? Można zaszyć się pod kocem z kubkiem gorącej herbaty... albo przebiec kilka kilometrów ulicami miasta. Dzisiaj (6 grudnia) członkowie Stowarzyszenia Elaktywni rozgrzali się na sportowo. Na starcie 6-kilometrowego biegu pojawili się w czerwonych czapkach z pomponami – bo przecież mamy Mikołajki. Zobacz fotoreportaż.
Ponad 50 Mikołajów, uroczych śnieżynek i małych elfów zjawiło się na dużej polanie w Bażantarni, aby wystartować w świątecznym biegu ulicami Elbląga. –To pierwszy bieg Mikołajkowy w naszym mieście. Mamy nadzieję, że stanie się nową tradycją – mówił Wojciech Bartnicki, wolontariusz ze Stowarzyszenia Elaktywni. Chociaż w ciągu dnia słupek rtęci nie wspiął się powyżej zera, biegacze na zimno nie narzekali. Po kilku minutach przysiadów, podskoków i skłonów ruszyli żwawym truchtem w kierunku centrum miasta. Z czerwonymi czapkami lub rogami renifera na głowach, przyciągali wzrok przechodniów. – Tutaj chodzi przede wszystkim o zabawę. Może śniegu jeszcze nie ma, ale jesteśmy my. Mam nadzieję, że uda nam się wyczarować magię świąt. – mówił pan Mariusz, od stóp do głów ubrany w strój Świętego Mikołaja. Bieganie rozgrzewa ciało i dostarcza energii na cały dzień. – Im bardziej się zmęczę, tym więcej mam sił i ochoty do działania – zauważyła pani Małgorzata. – W dodatku pozbywam się stresu i mam wrażenie, że staję się lepszym człowiekiem. Pani Małgorzata najczęściej biega z córką, a pani Izabella z synem… od kiedy mały skończył dwa lata. – Na początku uczestniczyliśmy razem w biegach Grand Prix. Synek przemierzał większość trasy na moich plecach – opowiadała pani Izabella. – Z czasem mały był w stanie pokonać na własnych nogach nawet kilkaset metrów… a w wieku 5 lat już biegał na dystansie 2 kilometrów. -Nasz Bieg Mikołajkowy miał być typowo rodzinny– mówił Wojciech Bartnicki. - Podczas święta Niepodległości pokonaliśmy 11 kilometrów, dzisiaj czekało nas 6 kilometrowe okrążenie. Nie chodziło o forsowny wysiłek, ale o aktywne spędzenie czasu. Narzucając szybsze tempo, nie zdążylibyśmy poczuć tego świątecznego klimatu.
Aleksandra Szocik