Znakomite warunki lodowe sprawiają, że każdą wolną chwilę spędzamy w bojerach – informuje Tadeusz Zydlewski, żeglarz i bojerowiec. – Dziś (9 stycznia) nasze bojery z Elbląga przywieźliśmy do Suchacza i tu rozkoszujemy się tą unikatową, zimową atrakcją sportową pod żaglami.
Lodową premierę mieliśmy już w pierwszym dniu nowego roku 2010 – wspomina Tomasz Zydlewski. – Spotkaliśmy się w Kadynach, by wykonać pierwsze w tym roku ślizgi. Nasze jednostki to najsłynniejszy, odrestaurowany bojer typu Monotyp XV o historycznej nazwie "Zamechowiec" oraz bojer klasy DN "Ice Express". Grubości pokrywy lodowej wg monitoringu świdrowego w nowy rok wynosiły: w Suchaczu 10 cm, Kadynach 15 cm i Krynicy Morskiej 20 cm. To zapewniało bezpieczeństwo ślizgów, a wiatr wiał z siłą trzech stopni w skali Beauforta, czyli z prędkością od 18,5 do 27,7 km/h. Dzisiejsze śmiganie na lodzie jest jeszcze bardziej emocjonujące, bo siła wiatru przy pomiarze anemometrem waha się w granicach 50 – 60 km/h, co oznacza, że dmucha „szóstka” w skali Beauforta. Pokrywa lodowa znacznie się poprawiła, bo w Suchaczu ma grubość 20 cm. Lód pokrywa zaledwie 2 cm śniegu, co nie przeszkadza w ślizgach, a nasze jednostki śmigają przy w miarę dobrej widoczności. Raz po raz zmieniają się załoganci, bo każdy chce spróbować takich emocji pod żaglem na lodzie w dobrych warunkach – dodaje Tomasz Zydlewski.
M