Szczypiorniści KS Meble Wójcik Elbląg nie zdołali zatrzymać brązowych medalistów minionego sezonu. Osłabiona przez kontuzję rozgrywających drużyna Jacka Będzikowskiego przegrała z Azotami Puławy 26:31. Zobacz zdjęcia z meczu.
Zdecydowanym faworytem starcia Wójcika z Azotami była drużyna przyjezdna. Elblążanie, po sześciu ligowych kolejkach, z zerowym dorobkiem punktowym znajdowali się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, puławianie z kolei z pięcioma zwycięstwami byli wiceliderem grupy pomarańczowej. Szanse na wygraną w dzisiejszym pojedynku naszej drużyny były minimalne, jednak przed własną publicznością Meblarze chcieli się pokazać z jak najlepszej strony.
- Przyjeżdża trzecia siła ligi naszpikowana kadrowiczami różnych narodowości. Wyjdziemy i będziemy walczyć, ale przede wszystkim chce, żeby moi zawodnicy cieszyli się takimi meczami - mówił przed spotkaniem trener Jacek Będzikowski.
Elblążanie wyszli na parkiet mocno zmobilizowani i próbowali odeprzeć atak nie tylko bardziej doświadczonych graczy, ale również przewyższających ich warunkami fizycznymi. Do tego w składzie Wójcika było tylko czterech rozgrywających, a po czerwonej kartce dla Mikołaja Kupca w 17. minucie spotkania, szkoleniowiec nie miał możliwości zmiany na tej pozycji.
Od początku meczu nasi zawodnicy nie mogli sobie poradzić z Krzysztofem Łyżwą, który trafił trzy pierwsze bramki dla Puław. W międzyczasie dwukrotnie udało się złamać obronę przyjezdnych, świetną dobitką popisał się Bartosz Janiszewski i Marcin Szopa z linii 7. metra. Obroniony rzut, przechwyt i kontra brązowych medalistów minionego sezonu, dała im prowadzenie 5:2. Dobry fragment gry puławian chciał przerwać Jacek Będzikowski prosząc o przerwę. Po wznowieniu elblążanie błyskawicznie odrobili straty i było 5:5 w 13. minucie spotkania. Zaraz potem zawodnicy Azotów wrócili na właściwe tory i znów odskoczyli na trzy gole. W 17. minucie spotkania czerwoną kartkę ujrzał Mikołaj Kupiec, po tym jak nieprzepisowo zatrzymał biegnącego do kontry Przemysława Krajewskiego. Tym samym Meblarze musieli kontynuować grę mając do dyspozycji tylko trzech rozgrywających. Do końca pierwszej połowy piłka naprzemiennie wpadała do siatki. Mocno aktywny w ataku był Jakub Moryń, a wynik pierwszej połowy na 12:15 ustanowił Adam Skrabania.
Tuż po zmianie stron do siatki trafił Daniel Żółtak. W kolejnych akcjach nasi zawodnicy zaczęli popełniać błędy, co bezlitośnie wykorzystali puławianie. Cztery kontrataki, w tym trzy wykończone przez Jana Sobola i elblążanie mieli już pięć bramek straty (14:19). Chwilową niemoc elblążan przerwał Michał Tórz, a zaraz po nim do siatki trafił nasz obrotowy. W kolejnych minutach zawodnicy obu drużyn rzucali z podobną regularnością. Najpierw dwa gole zdobyli przyjezdni, później dwa zanotowali elblążanie. Od stanu 19:22, gospodarze znów zaczęli się mylić przy podaniach, a takiej szansy rywale nie mogli zmarnować i rzucili trzy bramki z rzędu z kontrataków. Po przerwie na żądanie, gra znów się wyrównała i w zasadzie do końca meczu trwała naprzemienna wymiana ciosów. Puławianie utrzymywali pięcio-sześciobramkową przewagę, by ostatecznie wygrać 31:26.
Meble Wójcik Elbląg - Azoty Puławy 26:31 (12:15)
Wójcik: Dudek, Fiodor - Moryń 8, Janiszewski 5, Szopa 5, Żółtak 3, Tórz 3, Nowakowski 2, Malczewski, Dorsz, Olszewski.
Azoty: Bogdanov, Koshovy - Łyżwa 9, Przybylski 6, Sobol 4, Skrabania 4, Kubisztal 2, Kowalczyk 2, Petrovsky 1, Kuchczyński 1, Krajewski 1, Prce 1, Adamczuk, Grzelak, Zapora, Jurecki.
Kolejne ligowe spotkanie elblążanie zagrają 21 października w Gdańsku z miejscowym Wybrzeżem.
- Przyjeżdża trzecia siła ligi naszpikowana kadrowiczami różnych narodowości. Wyjdziemy i będziemy walczyć, ale przede wszystkim chce, żeby moi zawodnicy cieszyli się takimi meczami - mówił przed spotkaniem trener Jacek Będzikowski.
Elblążanie wyszli na parkiet mocno zmobilizowani i próbowali odeprzeć atak nie tylko bardziej doświadczonych graczy, ale również przewyższających ich warunkami fizycznymi. Do tego w składzie Wójcika było tylko czterech rozgrywających, a po czerwonej kartce dla Mikołaja Kupca w 17. minucie spotkania, szkoleniowiec nie miał możliwości zmiany na tej pozycji.
Od początku meczu nasi zawodnicy nie mogli sobie poradzić z Krzysztofem Łyżwą, który trafił trzy pierwsze bramki dla Puław. W międzyczasie dwukrotnie udało się złamać obronę przyjezdnych, świetną dobitką popisał się Bartosz Janiszewski i Marcin Szopa z linii 7. metra. Obroniony rzut, przechwyt i kontra brązowych medalistów minionego sezonu, dała im prowadzenie 5:2. Dobry fragment gry puławian chciał przerwać Jacek Będzikowski prosząc o przerwę. Po wznowieniu elblążanie błyskawicznie odrobili straty i było 5:5 w 13. minucie spotkania. Zaraz potem zawodnicy Azotów wrócili na właściwe tory i znów odskoczyli na trzy gole. W 17. minucie spotkania czerwoną kartkę ujrzał Mikołaj Kupiec, po tym jak nieprzepisowo zatrzymał biegnącego do kontry Przemysława Krajewskiego. Tym samym Meblarze musieli kontynuować grę mając do dyspozycji tylko trzech rozgrywających. Do końca pierwszej połowy piłka naprzemiennie wpadała do siatki. Mocno aktywny w ataku był Jakub Moryń, a wynik pierwszej połowy na 12:15 ustanowił Adam Skrabania.
Tuż po zmianie stron do siatki trafił Daniel Żółtak. W kolejnych akcjach nasi zawodnicy zaczęli popełniać błędy, co bezlitośnie wykorzystali puławianie. Cztery kontrataki, w tym trzy wykończone przez Jana Sobola i elblążanie mieli już pięć bramek straty (14:19). Chwilową niemoc elblążan przerwał Michał Tórz, a zaraz po nim do siatki trafił nasz obrotowy. W kolejnych minutach zawodnicy obu drużyn rzucali z podobną regularnością. Najpierw dwa gole zdobyli przyjezdni, później dwa zanotowali elblążanie. Od stanu 19:22, gospodarze znów zaczęli się mylić przy podaniach, a takiej szansy rywale nie mogli zmarnować i rzucili trzy bramki z rzędu z kontrataków. Po przerwie na żądanie, gra znów się wyrównała i w zasadzie do końca meczu trwała naprzemienna wymiana ciosów. Puławianie utrzymywali pięcio-sześciobramkową przewagę, by ostatecznie wygrać 31:26.
Meble Wójcik Elbląg - Azoty Puławy 26:31 (12:15)
Wójcik: Dudek, Fiodor - Moryń 8, Janiszewski 5, Szopa 5, Żółtak 3, Tórz 3, Nowakowski 2, Malczewski, Dorsz, Olszewski.
Azoty: Bogdanov, Koshovy - Łyżwa 9, Przybylski 6, Sobol 4, Skrabania 4, Kubisztal 2, Kowalczyk 2, Petrovsky 1, Kuchczyński 1, Krajewski 1, Prce 1, Adamczuk, Grzelak, Zapora, Jurecki.
Kolejne ligowe spotkanie elblążanie zagrają 21 października w Gdańsku z miejscowym Wybrzeżem.
Anna Dembińska