- Mamy grać konsekwentnie w obronie i ja też muszę pomagać obrońcom, żeby troszeczkę ich odciążyć – mówił po meczu z Widzewem Sebastian Madejski, bramkarz Olimpii Elbląg. Przypomnijmy, że wczoraj (10 kwietnia) Olimpia zremisowała 1:1 z Widzewem Łódź.
Sebastian Madejski był jednym z cichych bohaterów wczorajszego (10 kwietnia) meczu Olimpii Elbląg z Widzewem Łódź. Bramkarz Olimpii bronił pewnie i to w dużej mierze jego zasługa, że po pierwszych 45 minutach na tablicy wyników widniało 0:0.
- Tak to ma wyglądać. Mamy grać konsekwentnie w obronie i ja też muszę pomagać obrońcom, żeby troszeczkę ich odciążyć – mówił po meczu z Widzewem Sebastian Madejski, bramkarz Olimpii Elbląg.
W drugiej połowie najpierw Jakub Bojas dał prowadzenie Olimpii. Goście wyrównali w ostatnich minutach meczu po bramce strzelonej w trudnej sytuacji.
- Chciałem zrobić coś ponad program i nie wyszło jak trzeba. Myślałem, że będzie dośrodkowywał, on strzelił. Padła bramka, dość niefortunna – mówił Sebastian Madejski.
O straconego gola do swojego bramkarza nie ma pretensji trener Olimpii Adam Nocoń.
- Kuriozalny gol, z zerowego kąta, ale takie bramki padają. Nie winię go za tę bramkę. Jak Sebastian Madejski mógł przewidzieć, że Rafał Wolsztyński chcąc „wrzucać”, strzeli bramkę przy bliższym słupku z zerowego kąta? Sebastian przesunął się do dośrodkowania i zrobił wszystko dobrze. Absolutnie nie winię go za ten mecz, bo bronił dobrze, tak jak i w poprzednich meczach. To pewny punkt naszego zespołu – mówił Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg.
W meczu z Widzewem 90 minut dostał też Kacper Korkliniewski. Młodzieżowiec wszedł na miejsce Bartosza Nowickiego, który musiał pauzować za kartki.
- Zagrał poprawnie. Widać było, że przez dłuższy czas nie grał. Walczył, wybiegał mecz, „swoje” zrobił, założenia taktyczne spełnił. Nie uważam, żeby zagrał źle – ocenił występ młodego pomocnika Olimpii szkoleniowiec gospodarzy.
Widzew, przed sezonem typowany jako absolutny faworyt awansu na zaplecze ekstraklasy, był pierwszym zespołem w rundzie wiosennej, który tak wyraźnie dominował nad żółto – biało – niebieskimi.
- W dzisiejszym meczu spotkaliśmy się z bardzo dobrym przeciwnikiem. Było widać, że w pewnych fragmentach meczu daliśmy się zbyt głęboko zepchnąć do obrony. Przeciwnik dłużej utrzymywał się przy piłce, my mniej „ugraliśmy” jeśli chodzi o grę ofensywną. Uważam, że zasłużyliśmy na ten punkt – mówił Adam Nocoń.
Zobacz tabelę II ligi
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
- Tak to ma wyglądać. Mamy grać konsekwentnie w obronie i ja też muszę pomagać obrońcom, żeby troszeczkę ich odciążyć – mówił po meczu z Widzewem Sebastian Madejski, bramkarz Olimpii Elbląg.
W drugiej połowie najpierw Jakub Bojas dał prowadzenie Olimpii. Goście wyrównali w ostatnich minutach meczu po bramce strzelonej w trudnej sytuacji.
- Chciałem zrobić coś ponad program i nie wyszło jak trzeba. Myślałem, że będzie dośrodkowywał, on strzelił. Padła bramka, dość niefortunna – mówił Sebastian Madejski.
O straconego gola do swojego bramkarza nie ma pretensji trener Olimpii Adam Nocoń.
- Kuriozalny gol, z zerowego kąta, ale takie bramki padają. Nie winię go za tę bramkę. Jak Sebastian Madejski mógł przewidzieć, że Rafał Wolsztyński chcąc „wrzucać”, strzeli bramkę przy bliższym słupku z zerowego kąta? Sebastian przesunął się do dośrodkowania i zrobił wszystko dobrze. Absolutnie nie winię go za ten mecz, bo bronił dobrze, tak jak i w poprzednich meczach. To pewny punkt naszego zespołu – mówił Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg.
W meczu z Widzewem 90 minut dostał też Kacper Korkliniewski. Młodzieżowiec wszedł na miejsce Bartosza Nowickiego, który musiał pauzować za kartki.
- Zagrał poprawnie. Widać było, że przez dłuższy czas nie grał. Walczył, wybiegał mecz, „swoje” zrobił, założenia taktyczne spełnił. Nie uważam, żeby zagrał źle – ocenił występ młodego pomocnika Olimpii szkoleniowiec gospodarzy.
Widzew, przed sezonem typowany jako absolutny faworyt awansu na zaplecze ekstraklasy, był pierwszym zespołem w rundzie wiosennej, który tak wyraźnie dominował nad żółto – biało – niebieskimi.
- W dzisiejszym meczu spotkaliśmy się z bardzo dobrym przeciwnikiem. Było widać, że w pewnych fragmentach meczu daliśmy się zbyt głęboko zepchnąć do obrony. Przeciwnik dłużej utrzymywał się przy piłce, my mniej „ugraliśmy” jeśli chodzi o grę ofensywną. Uważam, że zasłużyliśmy na ten punkt – mówił Adam Nocoń.
Zobacz tabelę II ligi
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
SM