Porażką 1:2 zakończył się sparing Olimpii Elbląg z III - ligową Polonią Bydgoszcz. Zespół gości przewyższał naszą jedenastkę praktycznie pod każdym względem.
W kolejnym meczu sparingowym przygotowująca się do nowego sezonu jedenastka Olimpii Elbląg spotkała się z Polonią Bydgoszcz. Zespół gości praktycznie przez cały mecz sprawiał wrażenie drużyny lepszej, bardziej zgranej i poukładanej. U gospodarzy natomiast nadal widoczny jest brak szybkości i co najgorsze skuteczności. Jednak jak podkreśla trener Fedoruk, nad tymi elementami zespół popracuje w najbliższych dniach.
Pierwszą groźną akcję elblążanie przeprowadzili już w 4. min. Lewą stroną boiska przedarł się Darek Warecha, dośrodkował w pole karne, jednak strzał Rafała Lepki pewnie obronił golkiper gości. Była to bodaj jedyna groźna akcja naszego zespołu w pierwszym kwadransie gry. W 18. min tuż przy linii końcowej faulowany był Warecha. Damian Gut wykonywał rzut wolny, zagrał precyzyjnie w pole karne do Pawła Wiśniewskiego, który strzałem głową pokonał bramkarza Polonii. Siedem minut później goście zdołali wyrównać, ale sędzia główny stwierdził, że podczas strzału głową zawodnik gości Piotr Burlikowski faulował jednego z obrońców Olimpii i nie uznał bramki. Tuż przed przerwą ponownie bydgoszczanie zaatakowali, ale strzał Zbigniewa Sieradzkiego przeszedł obok słupka. Wreszcie w 44. min Polonia doprowadziła do wyrównania. Z rzutu wolnego dośrodkował Damian Malczewski, do piłki mimo asysty Piotra Augustynowicza doszedł Burlikowski i strzałem głową pokonał bramkarza Olimpii. Przy stracie tej bramki winę w pełni ponosi nasz golkiper Krzysztof Mastalerz , który w złym momencie wyszedł do piłki pozostawiając pustą bramkę.
- W dalszym ciągu widać, że Mastalerz jest po kontuzji i dopiero dochodzi do siebie - twierdzi trener Adam Fedoruk. - W tym meczu Krzysztof Hyz wypadł znacznie lepiej. Mamy wprawdzie jeszcze jeden sparing, ale myślę, że to właśnie Hyz będzie naszym pierwszym bramkarzem.
W drugiej odsłonie goście zagrali znacznie lepiej. Zaczęli stwarzać coraz to więcej groźniejszych sytuacji. Elblążanie także starali się atakować, ale brakowało skuteczności. Najpierw po dośrodkowaniu Wierciocha, Lepka nie trafił czysto w piłkę, a chwilę później Wiśniewski strzelił z ostrego konta obok słupka. W kolejnych minutach ponownie do głosu doszli goście. Najpierw w 71. min lewą stroną boiska rajd przeprowadził Paweł Kleszczewski i mimo asekuracji Adama Fedoruka zdołał strzelić na bramkę Olimpii. Jego strzał jednak był zbyt lekki i padł łupem Hyza. Chwilę później jednak nasz bramkarz był bezradny przy strzale RafałA Andraszaka. Zawodnik Polonii wbiegł w pole karne i płaskim strzałem tuż przy słupku umieścił piłkę w siatce. W końcówce meczu elblążanie starali się jeszcze zmienić niekorzystny wynik ale zabrakło szczęścia. Najdogodniejszą sytuacje miał na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem Tomasz Sznaza, który trafił w poprzeczkę.
- Teraz czas aby popracować nad szybkością bo z wytrzymałością już nic więcej nie da się zrobić - powiedział po meczu Fedoruk. - Ćwiczyć będziemy także kilka układów taktycznych by zawodnicy jak najlepiej rozumieli się na boisku. Jestem zadowolony, że w tym meczu taktycznie zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle, wypracowaliśmy także kilka groźnych sytuacji co w meczu z tak dobrym przeciwnikiem może tylko cieszyć.
Jeżeli chodzi natomiast o nadchodzący sezon i występy w III lidze to trener Adam Fedoruk jest optymistą.
- Myślę, że w dużej mierze wszystko zależeć będzie od psychiki zawodników i od ich podejścia do meczu. Oni muszą ograć się w tej trzeciej lidze, by powalczyć o jak najlepsze miejsce. W tamtym roku ten zespół grał w IV lidze, teraz ten sam zespół będzie musiał grać o klasę wyżej co nie będzie łatwe, ale wierze, że każde zwycięstwo będzie nas utrwalało w przekonaniu, że zawodnicy nabierają już pewności siebie.
- Wynik może i nie cieszy, ale w sparingu jest to dla nas drugorzędna rzecz - powiedział po meczu trener Olimpii Adam Fedoruk. - My mieliśmy trzy dogodne sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, natomiast goście potrafili wykorzystać wszystkie nasze błędy. Cieszy mnie natomiast gra kilku zawodników, na których już dziś wiem, że mogę polegać. Bardzo dobrze zaprezentowali się Paweł Wiśniewski, Darek Warecha i Tomek Sznaza. Cieszy mnie także postawa Rafała Lepki.
Olimpia Elbląg - Polonia Bydgoszcz 1:2 (1:1)
1:0 - Wiśniewski (18.), 1:1 - Burlikowski (44.), 1:2 - Kleszczewski (72.)
Olimpia: Mastalerz (46. Hyz) - Zambrzycki, Augustynowicz, Fedoruk, Sznaza, Gut, Wiśniewski, Wiercioch (67. Nadolny), Lepka, Warecha, Chud erski (74. Lubasiński).
Pierwszą groźną akcję elblążanie przeprowadzili już w 4. min. Lewą stroną boiska przedarł się Darek Warecha, dośrodkował w pole karne, jednak strzał Rafała Lepki pewnie obronił golkiper gości. Była to bodaj jedyna groźna akcja naszego zespołu w pierwszym kwadransie gry. W 18. min tuż przy linii końcowej faulowany był Warecha. Damian Gut wykonywał rzut wolny, zagrał precyzyjnie w pole karne do Pawła Wiśniewskiego, który strzałem głową pokonał bramkarza Polonii. Siedem minut później goście zdołali wyrównać, ale sędzia główny stwierdził, że podczas strzału głową zawodnik gości Piotr Burlikowski faulował jednego z obrońców Olimpii i nie uznał bramki. Tuż przed przerwą ponownie bydgoszczanie zaatakowali, ale strzał Zbigniewa Sieradzkiego przeszedł obok słupka. Wreszcie w 44. min Polonia doprowadziła do wyrównania. Z rzutu wolnego dośrodkował Damian Malczewski, do piłki mimo asysty Piotra Augustynowicza doszedł Burlikowski i strzałem głową pokonał bramkarza Olimpii. Przy stracie tej bramki winę w pełni ponosi nasz golkiper Krzysztof Mastalerz , który w złym momencie wyszedł do piłki pozostawiając pustą bramkę.
- W dalszym ciągu widać, że Mastalerz jest po kontuzji i dopiero dochodzi do siebie - twierdzi trener Adam Fedoruk. - W tym meczu Krzysztof Hyz wypadł znacznie lepiej. Mamy wprawdzie jeszcze jeden sparing, ale myślę, że to właśnie Hyz będzie naszym pierwszym bramkarzem.
W drugiej odsłonie goście zagrali znacznie lepiej. Zaczęli stwarzać coraz to więcej groźniejszych sytuacji. Elblążanie także starali się atakować, ale brakowało skuteczności. Najpierw po dośrodkowaniu Wierciocha, Lepka nie trafił czysto w piłkę, a chwilę później Wiśniewski strzelił z ostrego konta obok słupka. W kolejnych minutach ponownie do głosu doszli goście. Najpierw w 71. min lewą stroną boiska rajd przeprowadził Paweł Kleszczewski i mimo asekuracji Adama Fedoruka zdołał strzelić na bramkę Olimpii. Jego strzał jednak był zbyt lekki i padł łupem Hyza. Chwilę później jednak nasz bramkarz był bezradny przy strzale RafałA Andraszaka. Zawodnik Polonii wbiegł w pole karne i płaskim strzałem tuż przy słupku umieścił piłkę w siatce. W końcówce meczu elblążanie starali się jeszcze zmienić niekorzystny wynik ale zabrakło szczęścia. Najdogodniejszą sytuacje miał na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem Tomasz Sznaza, który trafił w poprzeczkę.
- Teraz czas aby popracować nad szybkością bo z wytrzymałością już nic więcej nie da się zrobić - powiedział po meczu Fedoruk. - Ćwiczyć będziemy także kilka układów taktycznych by zawodnicy jak najlepiej rozumieli się na boisku. Jestem zadowolony, że w tym meczu taktycznie zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle, wypracowaliśmy także kilka groźnych sytuacji co w meczu z tak dobrym przeciwnikiem może tylko cieszyć.
Jeżeli chodzi natomiast o nadchodzący sezon i występy w III lidze to trener Adam Fedoruk jest optymistą.
- Myślę, że w dużej mierze wszystko zależeć będzie od psychiki zawodników i od ich podejścia do meczu. Oni muszą ograć się w tej trzeciej lidze, by powalczyć o jak najlepsze miejsce. W tamtym roku ten zespół grał w IV lidze, teraz ten sam zespół będzie musiał grać o klasę wyżej co nie będzie łatwe, ale wierze, że każde zwycięstwo będzie nas utrwalało w przekonaniu, że zawodnicy nabierają już pewności siebie.
- Wynik może i nie cieszy, ale w sparingu jest to dla nas drugorzędna rzecz - powiedział po meczu trener Olimpii Adam Fedoruk. - My mieliśmy trzy dogodne sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, natomiast goście potrafili wykorzystać wszystkie nasze błędy. Cieszy mnie natomiast gra kilku zawodników, na których już dziś wiem, że mogę polegać. Bardzo dobrze zaprezentowali się Paweł Wiśniewski, Darek Warecha i Tomek Sznaza. Cieszy mnie także postawa Rafała Lepki.
Olimpia Elbląg - Polonia Bydgoszcz 1:2 (1:1)
1:0 - Wiśniewski (18.), 1:1 - Burlikowski (44.), 1:2 - Kleszczewski (72.)
Olimpia: Mastalerz (46. Hyz) - Zambrzycki, Augustynowicz, Fedoruk, Sznaza, Gut, Wiśniewski, Wiercioch (67. Nadolny), Lepka, Warecha, Chud erski (74. Lubasiński).
MP