Trzecie zwycięstwo z rzędu w nowym sezonie odnieśli piłkarze nożni Polonii Olimpii Elbląg. W minioną sobotę podopieczni Adama Fedoruka pokonali na własnym stadionie Mazur Pisz 3:0 (0:0).
Zespół Mazura przed sobotnim spotkaniem zajmował ostatnie miejsce w tabeli i jak dotąd nie zdobył ani jednego punktu. Mimo słabej postawy w poprzednich meczach goście zapowiadali ostrą walkę o pierwsze punkty w tym sezonie. I tak też się stało.
W pierwszej połowie drużyna Mazura stworzyła kilka groźnych sytuacji, po których mogła objąć prowadzenie. Gospodarze natomiast wystąpili w osłabieniu. Na murawie zabrakło Darka Warechy, który tego dnia brał ślub oraz Tomasza Szanazy, który nabawił się kontuzji podczas jednego z treningów. Brak dwójki podstawowych zawodników uwidaczniał się w słabej grze gospodarzy zwłaszcza w pierwszej części meczu.
Już w drugiej minucie goście mogli objąć prowadzenie. Rzut wolny z około 30 metrów wykonywał Mariusz Ziętek, piłka po jego strzale odbiła się od obrońcy Polonii i wędrowała w światło bramki. W ostatniej chwili elbląski golkiper Krzysztof Hyz z najwyższym trudem wypiąstkowął futbolówkę na aut. W odpowiedzi dwie minuty później Poloniści przeprowadzili składną akcję, po której mogli objąć prowadzenie. Najlepszy tego dnia na boisku Adam Fedoruk dośrodkował z lewej strony do Rafała Lepki, a ten zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i piłkę przechwycił bramkarz. Cztery minuty później ponownie Fedoruk zagrał w tempo do wbiegającego w pole karne Wiśniewskiego, który strzelił mocno tuż obok lewego słupka bramki gości. Dwie minuty później kolejna akcja Fedoruka mogła przynieść gospodarzom prowadzenie, jednak dogodnej sytuacji nie wykorzystał Lepka.
W 18. minucie goście mieli chyba najlepszą sytuację do zdobycia bramki. Zawodnik gości Mariusz Mogilski znalazł się sam na sam z Hyzem, strzelił mocno jednak w ostatniej chwili elbląski bramkarz zdołał złapać piłkę.
Z minuty na minutę przewaga gospodarzy wzrastała wyraźnie, jednak nie potrafili udokumentować tego zdobyciem bramki. Ponownie przed szansą strzelanie gola stanęli: Lepka, Chuderski, Fedoruk oraz Lubasiński. Mimo usilnych starań do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W drugiej odsłonie na murawie zobaczyliśmy w zespole Polonii Olimpii Pawła Parszuto, który zastąpił Lubasińskiego. Jak się później okazało była to bardzo trafna decyzja elbląskiego szkoleniowca. Parszuto wprowadził sporo ożywienia w poczynania naszej jedenastki, a pierwsza bramka była także jego zasługą.
W 51. minucie Parszuto przeprowadził akcję lewą stroną boiska, zagrał w pole karne do Fedoruka, a ten wykorzystując błąd bramkarza i obrońcy (obaj zawodnicy zderzyli się ze sobą podczas wyskoku do piłki) umieścił piłkę głową w siatce. Strzelenie bramki znacznie uskrzydliło elbląski zespół, który już ze znacznie większym rozmachem atakował rywala. Na 2:0 podwyższył w 58. min. Rafał Lepka. Ponownie akcję rozpoczął Fedoruk, zagrał w tempo do wbiegającego w pole karne Lapki, a ten technicznym strzałem pokonał bramkarza gości.
Zespół Mazura stracił najwyraźniej ochotę do gry i oddał inicjatywę gospodarzom, którzy raz po raz stwarzali groźne sytuacje bramkowe. W 77. min. dopiero co wprowadzony do gry Malach miał dogodną sytuację do podwyższenia wyniku jednak uderzył niecelnie z 20 metrów i piłka minęła światło bramki.
Wynik spotkania na 3:0 ustalił w 86. min. Adam Fedoruk, który popisał się wprost profesorską akcją. Grający trener bez większych problemów minął dwóch obrońców Mazura, wbiegł w pole karne i ze stoickim spokojem umieścił piłkę w siatce tuż obok bramkarza gości.
Ostatecznie po słabej pierwszej części gry gospodarze doznali olśnienia w drugiej połowie, dzięki czemu pokonali, jak się później okazało, dość wymagającego rywala i zapewnili sobie kolejne trzy punkty.
Polonia Olimpia - Mazur Pisz 3:0 (0:0); 1:0 - Adam Fedoruk (51 min.); 2:0 - Rafał Lepka (58); 3:0 - Adam Fedoruk (86)
Polonia Olmipia grała w składzie: Hyz - Augustynowicz, Moneta, Zieliński, Chuderski, Gut, Tyburski, Lubasiński (46. Parszuto), Fedoruk, Wiśniewski (75. Malach), Lepka
Zobacz także "Rywalem - czerwona latarnia"
W pierwszej połowie drużyna Mazura stworzyła kilka groźnych sytuacji, po których mogła objąć prowadzenie. Gospodarze natomiast wystąpili w osłabieniu. Na murawie zabrakło Darka Warechy, który tego dnia brał ślub oraz Tomasza Szanazy, który nabawił się kontuzji podczas jednego z treningów. Brak dwójki podstawowych zawodników uwidaczniał się w słabej grze gospodarzy zwłaszcza w pierwszej części meczu.
Już w drugiej minucie goście mogli objąć prowadzenie. Rzut wolny z około 30 metrów wykonywał Mariusz Ziętek, piłka po jego strzale odbiła się od obrońcy Polonii i wędrowała w światło bramki. W ostatniej chwili elbląski golkiper Krzysztof Hyz z najwyższym trudem wypiąstkowął futbolówkę na aut. W odpowiedzi dwie minuty później Poloniści przeprowadzili składną akcję, po której mogli objąć prowadzenie. Najlepszy tego dnia na boisku Adam Fedoruk dośrodkował z lewej strony do Rafała Lepki, a ten zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i piłkę przechwycił bramkarz. Cztery minuty później ponownie Fedoruk zagrał w tempo do wbiegającego w pole karne Wiśniewskiego, który strzelił mocno tuż obok lewego słupka bramki gości. Dwie minuty później kolejna akcja Fedoruka mogła przynieść gospodarzom prowadzenie, jednak dogodnej sytuacji nie wykorzystał Lepka.
W 18. minucie goście mieli chyba najlepszą sytuację do zdobycia bramki. Zawodnik gości Mariusz Mogilski znalazł się sam na sam z Hyzem, strzelił mocno jednak w ostatniej chwili elbląski bramkarz zdołał złapać piłkę.
Z minuty na minutę przewaga gospodarzy wzrastała wyraźnie, jednak nie potrafili udokumentować tego zdobyciem bramki. Ponownie przed szansą strzelanie gola stanęli: Lepka, Chuderski, Fedoruk oraz Lubasiński. Mimo usilnych starań do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W drugiej odsłonie na murawie zobaczyliśmy w zespole Polonii Olimpii Pawła Parszuto, który zastąpił Lubasińskiego. Jak się później okazało była to bardzo trafna decyzja elbląskiego szkoleniowca. Parszuto wprowadził sporo ożywienia w poczynania naszej jedenastki, a pierwsza bramka była także jego zasługą.
W 51. minucie Parszuto przeprowadził akcję lewą stroną boiska, zagrał w pole karne do Fedoruka, a ten wykorzystując błąd bramkarza i obrońcy (obaj zawodnicy zderzyli się ze sobą podczas wyskoku do piłki) umieścił piłkę głową w siatce. Strzelenie bramki znacznie uskrzydliło elbląski zespół, który już ze znacznie większym rozmachem atakował rywala. Na 2:0 podwyższył w 58. min. Rafał Lepka. Ponownie akcję rozpoczął Fedoruk, zagrał w tempo do wbiegającego w pole karne Lapki, a ten technicznym strzałem pokonał bramkarza gości.
Zespół Mazura stracił najwyraźniej ochotę do gry i oddał inicjatywę gospodarzom, którzy raz po raz stwarzali groźne sytuacje bramkowe. W 77. min. dopiero co wprowadzony do gry Malach miał dogodną sytuację do podwyższenia wyniku jednak uderzył niecelnie z 20 metrów i piłka minęła światło bramki.
Wynik spotkania na 3:0 ustalił w 86. min. Adam Fedoruk, który popisał się wprost profesorską akcją. Grający trener bez większych problemów minął dwóch obrońców Mazura, wbiegł w pole karne i ze stoickim spokojem umieścił piłkę w siatce tuż obok bramkarza gości.
Ostatecznie po słabej pierwszej części gry gospodarze doznali olśnienia w drugiej połowie, dzięki czemu pokonali, jak się później okazało, dość wymagającego rywala i zapewnili sobie kolejne trzy punkty.
Polonia Olimpia - Mazur Pisz 3:0 (0:0); 1:0 - Adam Fedoruk (51 min.); 2:0 - Rafał Lepka (58); 3:0 - Adam Fedoruk (86)
Polonia Olmipia grała w składzie: Hyz - Augustynowicz, Moneta, Zieliński, Chuderski, Gut, Tyburski, Lubasiński (46. Parszuto), Fedoruk, Wiśniewski (75. Malach), Lepka
Zobacz także "Rywalem - czerwona latarnia"
MP