UWAGA!

Remis Olimpii z Wisłą (piłka nożna)

 Elbląg, Olimpia zremisowała bezbramkowo z Wisłą
Olimpia zremisowała bezbramkowo z Wisłą (fot. WS)

W przedostatnim meczu sezonu elbląska Olimpia na własnym boisku bezbramkowo zremisowała z Wisłą Puławy. To piętnasty podział punktów żółto-biało-niebieskich w sezonie. W sobotę 15 czerwca elblążanie w ostatnim meczu zagrają w Łowiczu z Pelikanem. Obejrzyj zdjęcia z meczu.

Chęci nie wystarczyły
       Olimpia ostatnią grę przed własną publicznością rozpoczęła z dużym animuszem. W pierwszych pięciu minutach gospodarze egzekwowali trzy rzuty rożne, a gra toczyła się wyłącznie na połowie puławian. Ci ograniczyli się tylko do obrony własnej bramki i rozbijania akcji Olimpii. Robili to na tyle skutecznie, że przez pierwsze pół godziny elblążanie poważniej nie zagrozili bramce strzeżonej przez Nazara Peńkowca. Piłka głównie po zagraniach aktywnego Piotra Skokowskiego trafiła kilka razy w pole karne, ale żaden z zawodników Olimpii nie zagroził poważnie bramce gości. Po upływie pół godziny gry żółto-biało-niebiescy przeprowadzili akcję, która powinna otworzyć wynik. Anton Kołosow wypatrzył w polu karnym wspomnianego Skokowskiego, obsłużył go podaniem, ale doświadczony pomocnik w dogodnej sytuacji nie trafił w piłkę, wywołując jedynie jęk zawodu na trybunach. Minutę później Skokowski próbował się zrehabilitować uderzając z dystansu, ale bramkarz Wisły był na posterunku. Goście próbowali się odgryźć w 35. minucie, zza pola karnego strzelił Rafał Wiącek, ale tym razem, był tam gdzie powinien Aleksiej Rogaczow, który wyekspediował futbolówkę na rzut rożny. Goście po chwili przeprowadzili kolejną akcję, ale i ona nie przyniosła zamierzonego przez nich skutku. Za to tuż przed przerwą swojego gola powinni zdobyć olimpijczycy. Kamil Graczyk uruchomił prostopadłym podaniem Kołosowa, ten jednak na 12 metrze nie trafił w piłkę i goście mogli odetchnąć z ulgą. Kołosow w ostatniej minucie pierszej części zdołał sprawdzić golkipera Wisły, ale Peńkoweć pewnie interweniował.
      
       Mało strzałów, zero goli
       Po zmianie stron gra się wyrównała. Stało się tak za sprawą Olimpii, która zagrała słabiej, niż z uwagi na lepszą postawę Wisły. Akcje straciły na jakości, mniej było również strzałów i podbramkowych sytuacji. Na wyróżnienie zasługują w zasadzie dwa strzały – Skokowskiego z 62. minuty (dobra obrona Peńkowca) i pięć minut później riposta Wisły w postaci dobrego uderzenia Arkadiusz Maksymiuka. Nieco ożywienia w szeregi Olimpii wniósł Kamil Kopycki (zastąpił Tomasza Sedlewskieg), próbował rozruszać ofensywę gospodarzy, szarpał, wygrywał pojedynki biegowe, ale zabrakło najważniejszego, czyli bramki. Goście grali uważnie w obronie, a Olimpii zabrakło atutów, by ostatni mecz przed własną publicznością zakończyć zwycięstwem. Do końca spotkania nieliczni kibice obserwowali mało interesujący pojedynek, który ostatecznie zakończył się polubownym podziałem punktów.
       Przed ostatnim mecze z Pelikanem Łowicz (sobota 15 czerwca godz. 17) Olimpia plasuje się na 6. miejscu z dorobkiem 48 punktów.
      
       Remis sprawiedliwy
       Na pomeczowej konferencji trenerzy obu drużyn byli zgodni w ocenie spotkania. Zarówno trener Olimpii Oleg Raduszko, jak i opiekun Wisły Jacek Magnuszewski, stwierdzili, że remis był zasłużonym wynikiem i w pełni oddał to, co wydarzyło się na boisku.
       Oleg Raduszko (trener Olimpii) – Mieliśmy w pierwszej części kilka dogodnych sytuacji, które powinny zakończyć się zdobyciem goli. Wyszliśmy na boisko zdeterminowani, chcieliśmy wygrać, niestety nie potrafiliśmy strzelić gola. Druga połowa była bardziej wyrównana i trzeba przyznać, że remis jest sprawiedliwym rozstrzygnięciem.
       Jacek Magnuszewski (trener Wisły) – Pogoda i stan boiska sprawiły, że zawodnikom grało się ciężko. Olimpia słynie z żelaznej defensywy, dziś to potwierdziła, nie znaleźliśmy sposobu na jej sforsowanie. My również zagraliśmy dobrze z tyłu, takie było założenie, że gramy bezpiecznie, to się udało. Przy grze w ataku pozycyjnym nie jest łatwo, zabrakło ostatniego podania, dlatego nie strzeliliśmy gola. Uważam, podobnie jak trener gospodarzy, że remis to odpowiedni wynik.
      
       Olimpia Elbląg – Wisła Puławy 0:0
       Olimpia: Aleksiej Rogaczow – Michał Ressel, Oleg Ichim, Tomasz Lewandowski, Witalij Nadijewskij, Tomasz Sedlewski (58. Kamil Kopycki), Łukasz Molga, Rafał Lisiecki (74. Jakub Wojtkiewicz, Kamil Graczyk, Piotr Skokowski, Anton Kołosow
       Wisła: Nazar Peńkoweć – Sebastian Orzędowski, Wojciech Jakubiec (42. Rafał Kursa), Michał Budzyński, Przemysław Kwiatkowski, Piotr Nowosielski, Rafał Wiącek, Arkadiusz Maksymiuk (89. Paweł Jabkowski), Marek Nowak (61. Dawid Pożak), Szymon Martuś, Łukasz Giza (76. Piot Charzewski)
       Żółte kartki: Ichim, Nadijewskij (Olimpia) – Budzyński (Wisła)
       Sędziował: Lech (Gdańsk)
       Widzów: 379
      
       Komplet wyników 33. kolejki II ligi w sezonie 2012/13: Olimpia Elbląg – Wisła Puławy 0:0, Resovia – Wigry Suwałki 3:1, Wisła Płock – Siarka Tarnobrzeg 5:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Garbarnia Kraków 3:0, Pogoń Siedlce – Unia Tarnów 2:0, Stal Stalowa Wola – Znicz Pruszków 0:2, Motor Lublin – Radomiak Radom 3:0, Puszcza Niepołomice – Concordia Elbląg 1:1, Stal Rzeszów – Pelikan Łowicz 2:1.
k.o.

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama